[#601] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ede, post #600

Jeszcze ze dwa lata temu uważałem że piractwo jest jak reklama sprzętu która przyczynia się do jego popularyzacji. I na krótszą metę nadal uważam że tak jest, ale na dłuższą metę myślę że prawdziwym zabójcą Amigi jest autor programu X-Copy.

To przez niego każdy głupek potrafił spiracić gry, przez co firmy softwarowe notowały tak nikłe zyski, że nie chciało im się tworzyć wersji dla Amig. Przez parę lat można się jeszcze cieszyć starszym softem, ale bez nowych gier komputer się znudzi, a jego rozbudowa nie ma sensu. Użytkownik przesiądzie się na inną platformę, bo tam jest więcej fajnych rzeczy, ale producent kompa zostaje z produktem którego nikt nie chce kupić. I nawet jakby wypuścił taniego mocnego następcę, to bez nowego softu większość starych fanów go nie kupi, bo już mają to na czym stary soft chodzi, a jeśli nie mają to kupią starą wersję od tych co już się przesiedli na inną platformę. Bez zaufania że środowisko będzie płacić za soft, nowy nie będzie powstawał, zresztą dla garstki nowych posiadaczy nie warto pisać. Bez nowego softu nie warto kupować nowej wersji kompa, i tak się kółko zamyka. Koniec już znamy. Tak padły Amigi i Falcony, a ostatnio także PS Vita. Tak to jest kiedy zbyt duża część użyszkodników postanowi że nie będą płacić za soft. Ciekawe że przetrwały tylko te platformy które były popularne w USA i/lub w Japonii. Czyżby tam się bardziej szanowało prawa autorskie niż na starym kontynencie? To może przed wprowadzaniem ACTA też się nie powinniśmy tak burzyć, bo to nam wyjdzie na dobre? Ech ta nasza "złota wolność", tak miło korzystać a wiedzie do zguby.
[#602] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #601

Gdyby nie X Copy nie miałbym Amigi ani zapewne innego komputera.
Kiedy kupowałem Amige to w polskich sklepach z komputerami sprzedawano wyłącznie czyste dyskietki.
Kiedy kupiłem PC było to samo, nigdzie nie było dostępu do oryginalnych programów a wszyscy wszystko mieli na dyskach.
Teoretycznie piractwo popularyzowalo Amige tylko dodatkowo nauczyło polskiego komputerowca że soft jest za free. Z PC było tak samo i to bardzo długo. Dziś zrozumiano że zarabia się na abonamencie do gry online oraz na usprawnieniach w grach. Chcesz czy sam soft jest za free. Więc piractwo wygrało.
Gram 2 lata na fonie w Real Racing 3 i nic jeszcze nie kupiłem w grze która jest za free.....
Wiec gadanie dziś o piractwie to nonsens....
[#603] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #601

ale na dłuższą metę myślę że prawdziwym zabójcą Amigi jest autor programu X-Copy


Albo D-Copy, TetraCopy, SuperDuper, czy nawet systemowe polecenie diskcopy (bo nie wszystkie gry miały zabezpieczenia).

Na Atari 8bit też były programy do kopiowania, też szło kupić gry na giełdzie, ba, nawet całe zestawy kaset w sklepach. A mimo to kupowało się oryginały, i nie przeszkadzał brak w sklepach bo była sprzedaż wysyłkowa.
[#604] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #601

Trochę pomieszane te okresy"złota wolnosc" i embargo za Jaruzelskiego
Teraz gdy jedno pokolenie nie pamięta PRL-U możemy podyskutować o prawach autorskich, za czasów świetności Amigi nie było wyboru było tylko x-copy . W jednej z amiwigilii opowiadali autorzy gry jak po krótkiej wstawce antypirackiej do programu w dniu premiery zaszły na giełdę. Zaczęło się piracenie ich gry i a tu zonk. Głowica stacji niszczy dyskietki mieli niezły ubaw. Fakt ze na chwilę ale wspominają te akcje do dzisiaj
[#605] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@yarosf, post #604

Pragnienie złotej wolności mamy we krwi, i nieważne jakie są czasy. :)

Nie rozumiem o co chodzi ze wstawką antypiracką i niszczeniem dyskietki.

morph123 - Zestawy kaset w sklepach i sprzedaż wysyłkowa??
Gdzie to było, kiedy, do jakich platform?

Pierwszy raz widzę TetraCopy. No nie mogę tetris i kopier w jednym. :D

Ostatnia aktualizacja: 02.12.2018 13:17:33 przez ZbyniuR
[#606] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #601

Samym xcopy to za wiele nie zwojujesz. Grę trzeba jeszcze wcześniej złamać aby dało się ją skopiować.
A nawet jeżeli producent nie zrobił specjalnego zapisu na dyskietkach, to jeszcze były kody sprawdzające legalność wewnątrz programu.
[#607] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@jimiche, post #606

To prawda, ale łamacz robił jedną odbezpieczoną kopię, no może kilka dla znajomych, ale to X-Copy w rękach laików rozmnażały je w setki tysięcy.
[#608] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #607

Dzięki temu powstała demoscena jakieś plusy jednak są
[#609] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@yarosf, post #608

Ja nie twierdze że plusów nie ma, sam chętnie z nich korzystałem. Nawet C= dzięki temu sprzedała więcej A500 niż gdyby piractwa nie było.
Ale to właśnie powszechne korzystanie z nich sprawiło że najpierw firmy softwarowe przestały tworzyć soft, potem Amigowcy przestali widzieć sens w przesiadaniu się na nowsze Amigi (skoro nie ma na nich tyle nowego softu co na PC), a wtedy firma C= plajtuje, bo mają produkt który za słabo się sprzedaje by utrzymać firmę na powierzchni.
To że C= nie modernizowało sprzętu niewiele tu zmienia, bo robiły to firmy 3ie. Ale mimo tego, ta kolejność konsekwencji toczyła się dalej.
[#610] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #609

ja mysle ze problemy producentow z powodu piractwa to poklosie stosunkowo małego amigowskiego rynku. sprzedawalo sie mniej kopii niz. np na PC i latwiej bylo dojsc do nieoplacalnosci.
[#611] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@marianoamigo, post #610

Podobno najlepiej sprzedającym się na Amie tytułem były Lemmingi, pół mln sztuk. A pewnie z 10 razy więcej ludzi je miało i to nie tylko tą część. Następne gry nie osiągnęły nawet połowy tego. Piractwo to nie był margines a plaga.

Pamiętam jak na początku lat 90ych niektóre kraje groziły nam sankcjami jeśli nie wprowadzimy ustawy antypirackiej, albo stawiały taki warunek przy umarzaniu długów. Dawano nam do zrozumienia że u nas to dzicz a u nich cywilizacja bo u nich są takie ustawy. No i wprowadziliśmy i niemal nic się nie zmieniło. Komentowaliśmy że nasz naród jest na takie zakazy uodporniony, bo myśleliśmy że na zachodzie jest inaczej.

A teraz jak się ogląda zagraniczne retro kanały to prowadzący tylko po cichu wspominają że istniało coś takiego jak piractwo, jakby się bali że po 30 latach ktoś ich za to ścignie albo przynajmniej zamknie kanał. Ale wczytując się w komentarze większość pisze wprost: Przecież wszyscy piracili, albo: znałem kolesi co mieli oryginał bo dostali na gwiazdkę, ale cała reszta softu była piracka, albo: jak miałeś kolegów to miałeś w co grać, a jak ktoś napisze że miał oryginały to go skomentują: bo pewnie nikt cie nie lubił... itd. itp. Czyli było tak samo jak u nas!

Wprawdzie kasety z budżetowymi grami do 8bit, kosztowały tyle co kanapka i soczek, a przegranie wymagało cierpliwości, posiadania kopiera, pojęcia o jego używaniu i ustawianiu głowicy, choć wpierw posiadania złamanej gry. Sieci koleżeńskie do załatwiania softu dopiero raczkowały, a z okazji panowania ustawy nie każdemu można było zaufać. Łatwiej było iść do sklepu. Ale po paru latach w połączeniu z dyskietkami i X-Copy, to piraty docierały szybciej niż oryginały do sklepów.
[#612] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #611

jakby się bali że po 30 latach ktoś ich za to ścignie albo przynajmniej zamknie kanał


Fakt, ludzie jacyś strachliwi tam są.
[#613] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@mmarcin2741, post #612

po tym jak Nintendo naliczylo małżeństwo wystawiajace romy do nesa na 18 milion dolcow, podstawy do strachu sa
[#614] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@mmarcin2741, post #612

Na początku 90ychmiałem kilka zachodnich czasopism, i w każdym numerze był komiks zachęcający do tego że jak odwiedzisz kolegę i zobaczysz że ma pirata to dzwonisz na podany nr i nawet możesz za to dostać nagrodę.

Pamiętam że pomyślałem sobie że skoro kuszą nagrodą, to jak wkopiesz paru znajomych to będziesz miał kasę na oryginały. A jak masz pirata to żyjesz w potwornym stresie, bo ktoś może zadzwonić z pomówieniem nawet jak u ciebie nie był. Rany Julek, toż to musi być piekło. :D

Choć w praktyce pewnie wpuszczać kumpli się nie bałeś, ale pokazywać całemu światu film że masz w domu pirata może się skończyć najazdem na chatę. Choć za 30letnie piraty pewnie nie ścigają. Prawa wygasły, przestępstwa przedawnione, mała szkodliwość, itp. No chyba że masz też nowsze.

Ciekawe czy dobrze by się sprzedawały takie fototapety które wyglądają jak ściana półek z oryginałami. hahaha
Na takim tle możesz gadać że wszystko masz i we wszystko grałeś i mogą cie pocałować. szeroki uśmiech
[#615] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Splavinho, post #441

Wg Dave'a Haynie Commodore zamówiło za mało podzespołów żeby wyprodukować odpowiednią ilość A1200 na Gwiazdkę 1992 roku.

"Nikt nie chciał komputera z ECS, nieliczni mogli kupić nowy system z AA (AGA)"

A CD32 Wyprodukowao okolo 100 tys w 1993 roku.
"Może 400 tys uratowało by sytuację..."
[#616] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #611

Piractwo u nas być musiało. Po prostu, jedna orginalna gra
kosztowała 30 - 40 % pensji. Dziś zresztą jest niewiele lepiej,
ciągle wypłaty tutaj to 30% wynagrodzeń zachodnich.

Nie można stwierdzić, że piractwo zabiło amigę, skoro do samego
końca amigi jako maistreamowej platformy pojawiało się
mnóstwo dobrych gier.
Mortal Kombat 2 rozszedł się w ilości 140tys. egzemplarzy, całkiem
nieźle jak na konwersję z segi przygotowaną przez jednego
kolesia w pare tygodni.

Ostatnia aktualizacja: 02.12.2018 19:03:53 przez mmarcin2741
[#617] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@mmarcin2741, post #616

Amigę zabił brak pieniędzy, patrz post wyżej.

Na dodatek wszelkie projekty poza CD32 MPEG i A4000T zostały zamrożone, z powodu braku pieniędzy. AAA było ukończone, ale nie wyprodukowano nic. Zbudowano tylko egzemplarze prototypowe i na tym się skończyła firma.
[#618] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@mmarcin2741, post #616

Piractwo było problemem ale nie przesadzajmy - nie aż tak dużym. Z resztą polski rynek software'owy w latach świetności Amigi był z punktu widzenia producentów oprogramowania egzotyczny i nie miał prawie żadnego znaczenia. Na Zachodzie oryginały schodziły, widać dzisiaj ile tego jest na sprzedaż na E-bayach i innych Allegrach. Pamiętam w 1996 bodaj roku miałem okazję być w UK, Amiga wtedy jeszcze jakoś istniała, w sklepie z softem (Virgin czy coś podobnego) widziałem na własne oczy jak gościu kupował boxy na Amigę, nie jeden, nie dwa ale chyba ze 6 za jednym razem. Gdzie u nas takie historie? W latach 90-tych człowiek na bardziej podstawowe dobra typu paczkę fajek albo browara nie miał, a co dopiero na luksusy w postaci oryginałów.

Amigi nic nie zabiło. Umarła śmiercią naturalną jak już, oczywiście przyczyniła się do tego ... powiedzmy ... niezdrowa commodorowska dieta i inne takie.
[#619] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@mccnex, post #618

Dieta?
[#620] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #619

Zarówno Amiga jak i wspomniana Vita w pewnym sensie padła przez piractwo, no ale PC i c64 w takim razie powinny paść na początku lat 80tych :)
Cały ten wątek świadczy o tym, że ostatnie modele Amigi to byl juz łabędzi śpiew Commodore. Lata niewłaściwych decyzji, koszmarna współpraca z developerami, chęć szybkiego nachapania się inwestorów, zamiast jakieś strategiczne kierunki rozwoju.
Amiga do tanich nie należała, i ludzie płacili setki dolarów za porządne oprogramowanie, ale w czasach gdy ludzie mieli 4 mb standard i hdd, sprzedaż takiej a500 była tylko krótkoterminowym chapaniem kasy, zapchajdziurą do następnego roku fiskalnego.
Podobnie jak w polityce, nikt nie myśli o planach na nastepne 20 lat, z tego co czytałem, wszyscy wyżsi oficjele w C=, wiedzieli że to je***, ale łudzili sie że jeszcze nie teraz, jeszcze zarobią. No i siadło. Szukanie winnych wśród piractwa, jest chyba nie w porządku, bo dawniej wszystkie platformy z tego powodu cierpiały, a takie Nintendo, bankrutowałoby co trzy lata.
Nie można przez 12 lat sprzedawać Commodorka z początku lat osiemdziesiątych, w czasach kiedy technologia zmieniała się (praktycznie) co miesiąc. Ludzie kupią takie c64, bo popularne, bo nostalgia, ale w końcu rynek się zapcha.
[#621] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Ralpheeck, post #620

Twoja logika jest niepodważalna. Bo sądząc po tym ile gier się sprzedało na NESa, ich tworzenie oraz produkcja samej konsoli nie mogła być dochodowa.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_best-selling_Nintendo_Entertainment_System_video_games

Każdy posiadacz C64 już od początków sprzedaży modelu, był ekspertem od kopiowania, przez co pisanie nań gier nie miało finansowego sensu, ale ich twórcy to debile, bo zanim to zrozumieli podejmowali niezliczone próby zarobienia na tym, pomimo wcześniejszych niepowodzeń.

Również posiadacze PeCetów wiedzieli że taniej jest programy kopiować niż kupować, dlatego każdy kto kupił PC do swojego biura pierwsze co robił po zakupie to szedł do konkurencyjnej firmy i korzystając z ich nieuwagi kopiował sobie programy które potrzebował do prowadzenia swojej działalności. Oczywiście autorzy tych programów to nerdy oderwane od rzeczywistości, dlatego mimo ewidentnej nieopłacalności swojej pracy tworzyli kolejne programy.

Możemy jedynie ubolewać nad tym że takie działania doprowadziły te platformy do tak smutnego końca.
[#622] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #621

Każdy posiadacz C64 już od początków sprzedaży modelu, był ekspertem od kopiowania, przez co pisanie nań gier nie miało finansowego sensu, ale ich twórcy to debile, bo zanim to zrozumieli podejmowali niezliczone próby zarobienia na tym, pomimo wcześniejszych niepowodzeń.


Są o tym jakieś dane? Co z innymi ośmiobitowcami?
[#623] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@nogorg, post #622

W Teletubisiach o tym mówili.
[#624] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #623

Obwinianie X-Copy o upadek Amigi to jakiś absurd. Tak jakby użytkownik jakiejkolwiek platformy nie oczekiwał/wymagał posiadania możliwości skopiowania dyskietki. Nie X-copy, to inny program byłby tym najpopularniejszym i tyle.. Kopiowali commodorowcy, atarowcy, amigowcy, ba, PC-towcy również!

Jak już, to o skalę piractwa należy winić "scenę" crackerską, usuwającą zabezpieczenia w postaci choćby kodów z instrukcji. Ale i to działo się na różnych platformach.
[#625] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Jacques, post #624

Tym bardziej że oryginalne X-Copy wymagało dongla bodajże w porcie równoległym do działania. Za piractwo odpowiadała raczej piracka kopia X-Copy ;)
[#626] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #623

W zasadzie to poważnie pytam. Na 8 bitach byli poważni wydawcy. Dopłacali?
[#627] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Jacques, post #624

A czy znasz przysłowie że okazja czyni złodzieja?

Przypomina mi się tekst Żądze Elektrycznych Gitar "Jak nie wyciągnąć ręki po łatwą zdobycz, Jak nie dogodzić sobie, Może mi powiesz".

Ja nie chce nikogo wsadzać za kratki, ani zmuszać do płacenia po latach za używane niegdyś piraty, (siebie też bym musiał). Tak to już jest że w w lawinie żaden z płatków śniegu nie czuje się odpowiedzialny za zniszczenia jakie ona spowodowała. Każdy ma wymówkę, każdy ma usprawiedliwienie. Każdy uważa że gdyby go tam nie było to i tak by nie było inaczej. W tłumie odpowiedzialność jest tak rozmyta że trudno wskazać winnego palcem. A lawinę spowodował ten co sam w niej zginął, czyż nie? Uff ulga, można mieć czyste sumienie.
[#628] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #627

Lawina tyczyła się wszystkich platform, różnica tylko taka czy napotyka drzewo czy zapałkę.
[#629] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Jacques, post #628

Jak ktoś chciał to kupował oryginały, fakt zachodnich przebojów u nas za bardzo nie było... ale były polskie produkcje.

Nie na Amigę, ale wszystko kupione w pierwszej połowie lat '90 - miałem wtedy jakoś 13-15 lat, odkładałem z "kieszonkowego" na te hity:

[#630] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@tbxx, post #629

Super kolekcja, szczególnie pozycje z (pod)rzeszowskiego L.K. Avalon!
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem