Czasami jak czytam Twoje teksty @MDW, to się zastanawiam, czy odpisywać (i opisywać swoje), czy nie

Mam wrażenie, że podobnie podchodziliśmy do Amigi, gier itp... Miło :)
Co do wątku, to oczywista zgoda: Amiga odstawała po '94 z gierkami, ale... nie wszyscy na niej grali

Moja skromna historia, to Atari => Amiga => Apple. Jakoś nigdy nie miałem problemu z Amigą - nie było łatwo, ale dało się :) (pamiętasz Cios pracę dyplomową w technikum?

Jak było "za mało" to po rozbudowanej Amidze pojawiło się Apple (od PowerBook 540c z 68k na pokładzie

. Od zawsze uwielbiałem 68k, a później ppc. Przeżyłem wielki cios (sorry Cios

, po obejrzeniu konferencji, kiedy Steve Jobs ogłosił przejście na intela... no cóż... może to rzeczywiście ślepa uliczka była?
Na szczęście nigdy nie musiałem (sorry, dla tych co używają - nie mam nic do userów) mieć swojego pc/windows. Nawet teraz zawodowo 90% pracuję na Macach. I jest ok... Apple dało radę :) Mam nadzieję, że ARM to dobry kierunek... Kto wie, może kiedyś dożyjemy znowu takiego samego procesora w komputerach Apple, jak i w ... Amigach NG?

hehe kto wie...
Teraz, kiedy mogę pobawić się retro (mało czasu, ale jednak) to czuję, że historia zatoczyła koło... mam frajdę: mam i Atari, Amigę, Apple (ppc czy starsze)... Super. Kiedyś musiałem praktycznie wybierać/przechodzić z jednej maszyny na drugą. Teraz mam, to co chcę (prawie

i jest OK. Takie retro jest ok. Nie narzekajmy - bawmy się, pracujmy - róbmy coś :)