[#628]
Re: Doom na Amidze - czyli "Krotki film o zabijaniu"
@sopel,
post #619
Ja chyba w innych czasach żyłem, bo w latach 1992 - 1994 to co pamiętam to wygrywane przez zwolenników Amigi gorzkie żale na fujarkach i co i rusz zapowiedzi, że w końcu ukaże się ten prawdziwy mityczny FPS który pokaże potęgę Amigi i w końcu zamknie usta krytykantom. I zawsze na końcu albo coś za wolno chodziło, albo klatkowało, albo jak grać się w końcu jako tako dało to ekran gry był mały w stosunku do całego ekranu.
I każdy trzeźwo myślący gracz, który miał Amigę widział, że czas tej platformy do grania się powoli kończy i jakiekolwiek dalsze inwestowanie w sprzęt tej firmy mija się z celem, bo pewne gry i tak na Amigę już nie powstaną i nawet rozbudowywana w formie czy to przesiadki z A 500 na A 1200 lub poprzez dodanie karty turbo Amiga jawiła się jako ślepa uliczka. I coraz częściej czytanie gazet poświęconych grom sprowadzało się do sprawdzania co na Amigę wyszło, a co nie, ze smutną konstatacją, że niestety nie wyszło.
Już w numerze 9 Top Secretu ukazał się ( stan na koniec 1991 roku ) artykuł " Raport z oblężonego miasta" , który już wtedy pomimo dobrej oceny sytuacji Amigi jako platformy do gier już wskazywał czarnego konia, czyli PC - a
http://www.topsecretfan.com/rubryki-niestale/raport-z-oblezonego-miasta/raport-z-oblezonego-miasta-nr-9/
Wystarczyło tylko połączyć fakty i dojść wtedy do wniosku, że trzeba powoli przesiadać się na PC - a, a to, że PC w swej podstawowej funkcji mógł być narzędziem pracy jeszcze ten proces decyzji o przesiadce przyspieszał. Z kolei otwarta architektura powodowała , że zawsze mogłeś sobie zaplanować, że o ile nie stać cię dzisiaj na nowy procesor, czy kartę to będzie cię na nią stać jutro i wtedy i tak sobie w tą grę pograsz. W 1993 roku to było już oczywiste .
W 1995 roku gdy wpadły mi w ręce trochę większe jak dla mnie pieniądze mimo, że miałem tylko Amigę 500 i lubiłem grać nawet przez sekundę już nie myślałem o tym by chociaż trochę rozbudowywać Amigę.
I w tym zakresie z racji, że to był mniej więcej ten okres co wydanie DOOM-a publicystyczny tytuł, że DOOM zabił Amigę jako , że wymieniał grę jednak przełomową i do tego wyszedł pod pasującym tytułem był w jakimś stopniu uzasadniony.