[#331] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@trOLLO, post #329

Brak miejsca w obudowie.W A4000D byl 3.5".
[#332] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@trOLLO, post #329

Jednocześnie, zastanawia mnie dlaczego Commodore nie dało w A1200 "głupiej" podstawki pod SIMM


Fakt, tego brak. A szkoda, w Atari chyba byly.

Dodatkowo zawsze mnie "irytował" fakt, że commodore zastosowało dyski 2.5" gdzie każdy z nas wie, że nie było przeciwskazań aby zamontować dyski 3.5"


Byly przeciwwskazania, oj byly. Nie jednemu Amiga sie ze starymi pradozernymi dyskami 3.5" nie podnosila za pierwszym razem (i to nie ze wzgledu na powolny rozruch dysku). Dodatkowo w A1200 z dyskiem 3.5" naprawde bylo bardzo ciasno. 2.5" zarly duzo mniej pradu i o wiele lepiej sie w Amidze miescily.
[#333] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@trOLLO, post #329

Dodatkowo zawsze mnie "irytował" fakt, że commodore zastosowało dyski 2.5" gdzie każdy z nas wie, że nie było przeciwskazań aby zamontować dyski 3.5", które były zdecydowanie tańsze.... no ale to Commodore i to co myśleli robiąc tak a nie inaczej pozostanie na zawsze tajemnicą ;)


Myślę, że gdyby zrobili miejsce na 3,5" to musieliby na starcie dawać mocniejszy zasilacz. Czyli znowu $$$.
[#334] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@lod20, post #330

Gry pisane na PC zakładały obecność dysku twardego i twórcy wiedząc o tym mogli myśleć o tworzeniu znacznie bardziej rozbudowanych gier niż na flopa.


W tym wypadku problem częściowo rozwiązałaby gęsta stacja. Gry by się wczytywały 2 razy dłużej ale konwersja z PC byłaby prostsza, a amigowcy jakoś by się z tym przemęczyli. No ale to by również podniosło koszty. C= po prostu nie było w stanie dostarczyć wystarczająco nowoczesnego komputera w założonym budżecie, stąd różne braki i kompromisy.
[#335] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@nogorg, post #334

C= po prostu nie było w stanie dostarczyć wystarczająco nowoczesnego komputera w założonym budżecie, stąd różne braki i kompromisy.


Podaj mi przykład kto był w stanie. I w jakim budżecie. Bo ja takiego przykładu nie znam. Commodore, Atari, Sinclair, Amstrad i niezliczone inne odrębne platformy. Wszyscy przegrali z masowo składanymi z dowolnych części pecetami. Nikt nie był w stanie. I Commodore nie jest tu żadnym wyjątkiem. Ba, utrzymywało produkcję komputerów chyba najdłużej i jako jedyne zmartwychwstało pod postacią Escomu i wznowiło produkcję. Takich cudów nie dokonała żadna inna niezależna platforma. Za to należy im się uznanie, a nie wylewanie gorzkich żali.

I nie mów "Apple", pamiętaj, że wspomniałeś o budżecie a te produkty nigdy budżetowe nie były i z tego min. powodu praktycznie zupełnie nieobecne w Europie.


Ostatnia aktualizacja: 27.11.2018 17:26:08 przez jubi
[#336] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@recedent, post #308

Otóż to. OCS w roku 1987 nie było "wystarczające", tylko miażdżyło wszystko. AGA w 1992 już tylko "wystarczała". I właściwie na tym można by poprzestać.

Dziwne, bo mój kolega ze szkoły podstawowej jak zobaczył Workbench 3.1 na Amidze 1200 (albo Amidze CDTV) to mu szczęka opadła i musiał długo jej szukać na podłodze. To po jego doświadczeniach z PC, MS-DOS w szkole.

Było to, z tego co pamiętam, kiedy chodziłem do liceum, a koledzy mnie odwiedzali.

Kolega Łukasz też miał Amigę CDTV kiedy ja miałem. Zaś drugi kolega kupił ode mnie Commodore 64.

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2018 17:41:57 przez Hexmage960
[#337] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@jubi, post #335

Podaj mi przykład kto był w stanie.


A to pytanie to z jakiej przyczyny w ogóle zadajesz? Szukasz alibi dlaczego C= nie dało rady konkurować z PCtami? Mnie te alibi do niczego nie są potrzebne. Może za bardzo przesiąkłeś stylem propagandy MA i kreowaną przez nią fikcją 'komputera wyklętego'. Wyżej wkleiłem cytat z 93 roku z C&A by pokazać, że w środowiskach commodorowsko/amigowskich były trzeźwe głosy i oceny sytuacji na daną chwilę. Dla mnie MA nie było ostateczną wyrocznią, więc nie nie groził mi poznawczy dysonans. I to wcale nie zmienia mojej oceny, że Amiga była w 93 roku dla mnie bardzo fajnym komputerem i była przez wiele lat później. Dla mnie.
[#338] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Hexmage960, post #336

OCS w roku 1987 nie było "wystarczające", tylko miażdżyło wszystko. AGA w 1992 już tylko "wystarczała".


Dziwne, bo mój kolega ze szkoły podstawowej jak zobaczył Workbench 3.1 na Amidze 1200 (albo Amidze CDTV) to mu szczęka opadła i musiał długo jej szukać na podłodze


A co ma piernik do wiatraka?
[#339] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@lod20, post #260

W temacie sceny (inaczej niż w temacie gier) A1200 na pewno była godnym następcą 500-tki - kto miał możliwości to się przesiadał. W 1992 czy jeszcze 1993 r. to na zachodzie dopiero niemrawe początki sceny PC, a w PL dużo później - a pod względem ilości i jakości produkcji np. dopiero w okolicach Assembly '97 można mówić o przewadzę PC (DOS-a)


Rok 1996. To wtedy masa znanych Amigowych sceniarzy dołączyła do PeCetowskich grup. Pojawiły się Stars/NOOn, Dope/Complexu, produkcje na Assembly - np. grupy Dubius. Na Intelu w Warszawie siedziałem z Camelem gadaliśmy i oglądaliśmy najpierw nasze demo-compo (jako DxP wystawialiśmy duże duże demo), a później PeCetowskie. Camel stwierdził, że "eee... taka tam, ich porodukcja", ale jak zobaczyłem to demko Pulse i pozostąłe produkcje w compo - zatkało mnie. :) 1996 - to już wtedy się zaczeło. SANITY pod innąnazwą wystawiło produkcję na "złoma" na The Party, wygrywając je...
[#340] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@recedent, post #338

A co ma piernik do wiatraka?

OK, mnie chodzi o to, że teraz wszyscy tak piszą, że AGA była kiepska. W tamtych latach, kiedy chodziłem do szkoły, sytuacja wyglądała zupełnie odmiennie.

Ba, ludzie jarali się Amigami 1200 od ESCOMu! Byłem świadkiem jak na Amiga Show w 1998 roku ludzie kupowali nówki Amiga Magic z radością na twarzy.

Kiedy zwierzyłem się jednemu koledze, że kupuję Amigę 1200, pogratulował mi że jestem wierny Amidze. Sam miał w tym samym czasie w domu Atari 65XE.

Także prawda nie jest "dwubarwna" - czarno-biała. W tamtych latach sytuacja Amigi zależała od tysiąca innych czynników.

Dlatego obruszyłem się, że kolega Recedent próbuje zakończyć dyskusje taką pointą, która wskazuje sytuację jednoznacznie.

Dla jednego AGA "wystarczała", a dla innego była super architekturą graficzną. Dla mnie A1200 sprawdza się po dziś dzień.

Nie wspomniałem, że po Amidze 4000 wyszły jeszcze dwa modele z AGA, przeznaczone dla odbiorców domowych. A w Amidze CD32 pięknie rozwiązano zagadnienie konwersji chunky.

A to dopiero początek pięknej zabawy z Amigą AGA!

Później nastały czasy Magazynu Amiga i Amiga Computer Studio.

Dla mnie najważniejszą witryną w całym Internecie był wówczas Aminet, plukwa oraz Amiga Web Directory itp.

Później był jeszcze papierowy eXec, przeznaczony jednak do innego odbiorcy.

Amiga po prostu rulez! Dlaczego ludzie bronią cieszyć się Amigą i AGA?

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2018 18:24:30 przez Hexmage960
[#341] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Hexmage960, post #340

Dlaczego ludzie bronią cieszyć się Amigą i AGA?


Ponieważ nie było Dooma.
[#342] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@jubi, post #335

Jak was teraz czytam to dociera do mnie że faktycznie nigdy nie było tanich twardzieli do Amig, i to przez to Amigowcy ich nie kupowali, a softwerowcy pisali soft na dyskietki. Bo HDD do A500 chyba tylko C= produkowało, i to w tym droższym skazikowym standardzie. Do A1200 wymyślili sobie taką obudowę i malusie drogie twardzielki, że znowu szło Amigowcom po kieszeniach, jak nie na twardziele to na przejściówki i ekstra zasilacze. A we Falconie mieścił się w obudowie 3.5" i to razem ze zasilaczem. Czyli można.

Ja swoją kupiłem z dużym HDD i zasilaczem 50W od A500, i działało mi to razem ze 030 i CD, ale tyle się naczytałem że te Amigowe zasilacze są beee, i że Amigi od nich zdychają, że jak miałem okazję za grosze 150W od PC kupić to wziąłem. Zresztą za produkcję 32bitowca bez HDD powinno się wieszać za jaja.

@jubi - ja protestuję przeciwko stawianiu firmy Amstrad w jednym szeregu z tymi co poplajtowały. Sprzedali 19 mln PC, zanim w roku 2000 odpuścili sobie komputery bo uznali że łatwiej się robi kaskę na TV-boxach do satelit i kablówek, dzięki temu wciąż istnieją. A oprócz C64 to nikt z wymienionych tyle nie sprzedał i nie odszedł z taką godnością, a już zwłaszcza reanimowana przez Escom Amiga. Nieobecne w Europie? W zachodniej Europie były bariery celne przeciwko komputerom z dalekiego wschodu. Skośni musieli wykupywać udziały w miejscowych firmach żeby sprzedawać tu swoje produkty. Ale zanim się z tym ogarnęli Amstrad był najpopularniejszym PC w zachodniej Europie. I to tyle na temat uznania, cudów i faktów.
[#343] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #342

Było trochę kontrolerów dysków do A500. "Nasz" Elsat robił np. MegRam HD - pamięć + kontroler IDE.
[#344] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@fazior, post #343

A ile to kosztowało i kiedy, i czy dodawali stolik na którym taka poszerzona Ama się mieściła? szeroki uśmiech

Zresztą A500 kupowali ci co wcześniej mieli 8bit bez stacji, bo w nich też żałowali na wygodniejszą pamięć zewnętrzną, ot taka mentalność biedaka.



Ostatnia aktualizacja: 27.11.2018 19:29:11 przez ZbyniuR
[#345] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Hexmage960, post #340

Amiga 1200 była za słaba już w momencie zaprojektowania.
I wcale nie grafika była w niej najsłabsza (choć oczywiście AGA to było nieporozumienie) , tylko zdecydowanie zbyt powolny procesor MC68020 z roku 1984...Czyli konstrukcja już wtedy STARA, sprzed SIEDMIU LAT...

Ale pewnie A1200 nie mogła być inna, bo byłaby za droga. Błędne koło. Zapewne, gdyby dołożono fabrycznie choć 1 MB FAST i procek 030, cena musiałaby mocno wzrosnąć, i ciekawe jak wówczas wyglądałaby sprzedaż, zapewne jeszcze gorzej...

Od chwili premiery A500 minęło 5 lat (to wieczność w tej branży) , a Commodore wciąż oferowało na rynek domowy ten sam produkt w zasadzie... Tak, bo Amiga 1200 wcale nie była dużo lepsza od Amigi 500 z punktu kluczowego użytkownika, czyli GRACZA...
Nie było ani jednej gry (czy programu) która powodowałaby, że ludzie mieliby kupować A1200.
A1200 kupowali starzy amigowcy w naiwnej nadziei na lepsze jutro, które nie nadeszło nigdy.
[#346] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@ZbyniuR, post #342

A to pytanie to z jakiej przyczyny w ogóle zadajesz? Szukasz alibi dlaczego C= nie dało rady konkurować z PCtami?


A z takiej, żebyś się zastanowił, czy czasem nie wymagasz od Commodore rzeczy niemożliwej. Żadna budżetowa niezależna platforma sprzętowa nie przetrwała. Wszystkie zostały wykoszone przez pecety. Amiga przetrwała najdłużej. Duża w tym zasługa rozsądku Commodore. Po prostu w kalkulacji cena-wydajność zawsze wychodziła Kowalskiemu w ostatecznym rozrachunku opłacalność PC. Innego takiego komputera dla Kowalskiego nie było i nie było szans konkurować ze standardem który był wspierany przez setki firm na świecie, a nie jedne Commoodre czy Atari. I Kowalski zagłosował portfelem.

Takie na przykład Atari, zarządzane przez jednego z najbardziej cwanych i bezwzględnych biznesmenów, Tramiela, też się poddało, przestało produkować komputery wcześniej niż Commodore. Nie byłi w stanie wygrać z Goliatem. Jeśli zaakceptujesz tę prawdę, spojrzysz na historię Commodore w zupełnie innym świetle i ci ulży i zejdzie sporo ciśnienia. Polecam. Tak po prostu musiało być i żadne fasty czy 28mhz nic by tu nie zmieniły, najwyżej położyły C= do grobu znacznie wcześniej, jak komputery z linii Atari ST/Falcon.


@jubi - ja protestuję przeciwko stawianiu firmy Amstrad w jednym szeregu z tymi co poplajtowały. Sprzedali 19 mln PC


Czytaj ze zrozumieniem. Pisałem o niezależnych platformach sprzętowych. Żadna nie przetrwała. Produkcja pecetów pod naklejką dawnych platform mnie nie interesuje. Tak jak produkcja pecetów z logo Amiga.
[#347] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Motyl, post #345

Ale pewnie A1200 nie mogła być inna, bo byłaby za droga.


Cena to jedno, ale najwidoczniej ludzie w Commodore chcieli
zachować kompatybilność z a500. Dlatego np. w a1200 i a500
działał taki sam blitter.

Nintendo próbowało zachować wsteczną kompatybilność snes i nesa.
Zastosowali wolniejszy, ale kompatybilny cpu w snesie.
Na koniec okazało się, że skok technologiczny jest tak duży, że kompatybilności
nie udało się zachować a premiera snesa opóźniła się o rok.

Po prostu, gdyby a1200 była o dwie klasy wyżej od a500, to bye bye
tysiące programów z a500. Zaczynamy od zera.

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2018 19:53:24 przez mmarcin2741
[#348] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@jubi, post #346

A z takiej, żebyś się zastanowił, czy czasem nie wymagasz od Commodore rzeczy niemożliwej.


Sory ale nie jestem pewien czy czytamy ten sam tekst, bo to jakiś nonsens. Ja niczego od C= nie wymagam. Oceniam fakty. Nie zapisywałem się też do kącika złamanych upadkiem C= serc . Chociaż w MA to nawet to zdarzenie było sprzedawane jako świetna wiadomość "w końcu Amiga ma szanse trafić w dobre ręce uwolniona spod buda oprawców z C=" itp. naiwne fantazje, więc nie wiem jak to tam ostatecznie się kalkulowało. A co chciałem mieć to dostałem, ale nie rozszerzam moich potrzeb na innych. A już na pewno na realia rynku komputerowego tamtych czasów, bo to osobne światy które tylko do pewnego stopnia się nakładają. Innymi słowy: słabe decyzje techniczno-konstrukcyjno-biznesowe udzielały mi się w ograniczonym zakresie. W czasach późnej Amigi nie potrzebowałem mieć 'najlepszego komputera na podwórku'. Przeciwnie, jeśli z czegoś byłem dumny to właśnie z tego, że tak słaby komputer jestem w stanie wykorzystać do praktycznych zastosowań na 200% jego możliwości.

Rozmawiamy tak rozbieżnymi językami, że przy takim podejściu nie ma szans na dogadanie się.
[#349] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Motyl, post #345

A1200 kupowali starzy amigowcy w naiwnej nadziei na lepsze jutro, które nie nadeszło nigdy.


Nie redukowałbym tego do naiwności. Pewnie wielu na to liczyło. Ale wiele osób potrzebowało po prostu rozszerzonej/rozszerzalnej A500 i A1200 była takim przedłużeniem na pewien czas. Ktoś kto nauczył się przysłowiowego Deluxe Painta i się do niego przywiązał mógł go sobie dalej używać, tylko nieco wygodniej. Oczywiście prędzej czy później luka technologiczna, a szczególnie wymagania komercyjne wymuszały odrzucenie starych przyzwyczajeń i sentymentów ale sądzę że ta 'naiwność' mogła mieć podobny udział wśród osób które kupowały A1200 po A500 jak i po prostu przyzwyczajenie. Takie tymczasowe przemalowanie ścian zamiast remontu kapitalnego.
[#350] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@nogorg, post #348

Zamknięta architektura sprawdza się nadal jedynie przy konsolach. Mimo bardzo dobrej sprzedaży Amigi 500, taka sama sprzedaż odnośnie konsoli byłaby traktowana jako porażka. Odnoszę wrażenie, że po chwilowym zachwycie przy A1200 pozostali tylko Ci, co uwierzyli w bajkę od Commodore. Na rynku konsolowym podobna sytuacja była całkiem niedawno z Wii i WiiU.
[#351] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@tbxx, post #350

przy A1200 pozostali tylko Ci, co uwierzyli w bajkę od Commodore.


No nie tylko, bo zostali też scenowcy. Tak samo jak zostawali przy C64, gdy rządziły Amigi. A komodziarze przecież nie robili tego bo wierzyli w jakieś bajki. Na scenie nikt się nie łudził, że Amiga jest najlepszym komputerem. Najfajniejszym to i owszem
[#352] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@mschulz, post #332

nie zgadzam się co do pamieci, jakby dali jakaś pamięć na płycie (albo podstawkę) to pytanie jakby rozwiązali taktowanie takiej pamięci przy podłączonej karcie turbo z pełną 32bitową pamiecią, oczywiście wszystko można rozwiązać, ale wyszłoby średnio co by nie zrobilili,

co do Atari to Falcon nie ma podstawek pod simmy, Atari STE ma podstawki pod simmy 30pin. Falcon na złącze na rozszerzenie pamięci i był sprzedawany w różnych konfiguracjach. Np. ten co mam ja ma tylko 4mb.
[#353] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@nogorg, post #349

Ale wiele osób potrzebowało po prostu rozszerzonej/rozszerzalnej A500 i A1200 była takim przedłużeniem na pewien czas


Pewnie sporo osób skusiła wizja "gier kolorowych jak na PC", czyli w 256 kolorów dzięki AGA i relatywnie tanim kosztem (w sensie zakupu gołej A1200), ale np. co raz bardziej obszerne gry przygodowe z PC nie miały racji bytu na A1200 w "gołej konfiguracji", (2MB Chip bez HDD), a z kolei symulatorom lotniczym brakowało tego co wyżej oraz mocy procesora. Wydawcom gier w większości przypadków nie opłacało się przygotowywać konwersji wielkich hitów na Amigę, gdzie nakład pracy byłby ogromny, a gra pocięta by działała na gołej A1200. Dlaczego?
Bo rozbudowanych A1200 było stosunkowo mało przez pierwsze lata od wejścia na rynek, podczas gdy ich ogólna ilość była ułamkiem sumy wszystkich A500/A600.

Więc jak już gra była jakimś cudem przenoszona, przeważnie równano w dół znów do A500 (np. King's Quest VI), żeby się to sprzedało w jakiejkolwiek ilości.
I w tym momencie było na tyle marzeń właściciela A1200 o 256-kolorowych "dużych grach jak na PC" niższym kosztem, a wkrótce okazało się, że 3D to kolejny pociąg, do którego się amigowcy nie załapali w głównym nurcie (poza niszowymi produkcjami).

Dużo tu piszemy o konsolach i chyba to również po części pokutowało. Nikt do końca domowych amig nie traktował poważnie ze względu na dziedzictwo A500, która była trochę jak konsola: zamknięta architektura, ale na tyle mocny i rewolucyjny sprzęt, że starczyła na parę lat.
W przypadku gołej A1200 nie było rewolucji i wyznaczania trendów, więc jej sensowne życie na rynku gier trwało wyraźnie krócej niż w przypadku A500, a wydawać na rozszerzanie Amigi pieniędzy w wysokości tych jak w świecie PC raczej nikt nie chciał poza naprawdę oddanymi fanami.
[#354] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@jubi, post #346

Zapominasz (tzn nie zapominasz tylko nie wiesz )o Acornach, oczywiscie też nie przetrwały, ale były produkowane dłużej niż Amigi.
[#355] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@Jacques, post #353

Pewnie sporo osób skusiła wizja "gier kolorowych jak na PC"


Może tak było. Dla mnie w momencie nabywania A1200 gry miały najniższy priorytet. Dlatego też posłużyłem się Deluxem jako przykładem, bo opanowanie danego softu wiąże się z jakimś tam wysiłkiem, nauką, a częściej też z czysto finansową inwestycją. W odróżnieniu od gier, które zaliczasz, zapominasz i szukasz kolejnych więc w zasadzie mało przy takim czy innym komputerze/konsoli trzyma.
[#356] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@jubi, post #346

Układy AGA zdecydowanie nie wystarczały w 1992. Jak się pokazały były zdecydowanie za wolne.
Commodore padło bo AGA to były najgorsze układy graficzne jakie wyprodukowano w ogóle.
Teksty że Commodore padło by tak czy inaczej są dość głupie.
Moje 386 SX wygrywa z a1200 tylko lepszą grafiką. 020 z a1200 jest szybszy i łatwiejszy do oprogramowania, os jest dużo przyjemniejszy. Naprawdę a1200 niewiele brakowało.
Gdyby układy AGA nie były najgorszymi układami graficznymi w całej historii, Commodore miało by duże szanse zrobić konsole naprawdę na poziomie.
Hombre to były bardzo ciekawe układy, I kto wie czy Commodore nie dojechałoby do roku 2000 a może nawet do dzisiaj.
Trzeba to dziadostwo AGA porównywać z grafiką z pc z tamtych lat. Kult tego szajsu AGA jest zboczony i chory i do niczego nie prowadzi.
Co do porównania a1200 vs pc 20 lat temu i ng vs pc dzisiaj.
Jak pisałem na swoim blogu w 1996 sprzedałem a1200 i kupiłem pentium 90.
Zrobiłem to bo wychodziło cenowo tak samo jak zakup 030 do amigi.
Pentium 90 wiadomo parę razy szybsze niż 030. W tym pc miałem S3 Virge. To S3 Virge było dwieście (24 MP fillrate) razy szybsze niż biedne amigowe gpu - blitter prawie nie zmienione od 1983 roku.
Amiga NG to nie są super szybkie komputery. Cpu mają się jak wtedy 030 do Pentium.
Za to karte graficzną mogę do nich włożyć tylko niewiele gorszą niż do PC.
Zdecydowanie nie są tak deptane przez PC jak biedne amigi 68k z AGA w 1996.
[#357] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@swinkamor12, post #356

Kult tego szajsu AGA jest zboczony i chory i do niczego nie prowadzi.


A Twoja walka z tym do czego prowadzi? że tak zapytam, z ciekowości oczywiście. Nic mi do tego.
[#358] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@swinkamor12, post #356

Trzeba to dziadostwo AGA porównywać z grafiką z pc z tamtych lat. Kult tego szajsu AGA jest zboczony i chory i do niczego nie prowadzi.

Ale masz jakieś kompleksy czy co . Kultu nie ma, większość z nas jest świadoma ograniczeń i "niedoróbek" kości AGA. Ale większość z nas też nie będzie przesadzać w drugą stronę i uważać że AGA to był jakiś złom .

Zrozum jedno - ja na Amidze 1200 napisałem PRACĘ DYPLOMOWĄ w technikum . Bez NAJMNIEJSZYCH problemów. Mając właśnie AGA, dodatkowo na tej nieszczęsnej dziadowskiej AGA w początkowych latach technikum używałem PC_Task aby uruchamiać specjalistyczne oprogramowanie używane w PKP, które to na mojej A1200 z 030-40MHz, działało lepiej niż na ówczesnych 286 oraz 386 jakie były w technikum.

Jak pisałem na swoim blogu w 1996 sprzedałem a1200 i kupiłem pentium 90.

Pentium 90, który pół roku później był złomem w świecie PC, bo w tamtym okresie tak "zapierniczał" świat PC.

Zresztą, Amiga to nie tylko AGA, to , przynajmniej dla mnie, AmigaOS i ogólnie cały sprzęt. Pamiętam, jak kuzyn i ja polecieliśmy po nowe dyski twarde 4.3 GB Seagate ( mam go do dziś :) ), Mi w tej nędznej przestarzałej Amidze zadziałał od razu, jemu w tym nowoczesnym PC, nie. Ot nowoczesna technologia, coś się gryzło z kontrolerem, podobną sytuację miał z Cd-Romem, kontroler PCI dla CD gryzł się z czymś na płycie. Zresztą to i tak nie miało znaczenia, bo jego nowoczesny Cyrix 133 MHz po roku od zakupu był złomem, bo na rynku były już procki Pentium MMX 200-300 MHz :) . Za to moja nędzna Amiga z 040-40 MHz, dorobiła się karty graficznej pod Zorro II i pod systemem działała lepiej niż 300 MHz potworki w PC :) .... no ale to nędzna amiga

Rozumię, że masz jakieś kompleksy związane z AGA i Amigą, ale nie musisz po raz setny powtarzać tego samego, bo to już powoli staje się nudne :/
[#359] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@trOLLO, post #358

masz jakieś kompleksy związane z AGA i Amigą, ale nie musisz po raz setny powtarzać tego samego


Najwyższy czas skończyć z narracją łajania Commodore, za to, że nie dokonali rzeczy niemożliwej. Trzeba spojrzeć w szerszym kontekście na cały rynek, aby zrozumieć sytuację i docenić ich działania. Od wielu lat, jeszcze przed premierą Amigi nad rynkiem wisiało widmo masowo składanego przez mnóstwo firm, ustandaryzowanego peceta. Dopóki był relatywnie drogi, wisiało tylko nad rynkiem business. Do tego czasu wszystkie firmy produkujące niezależne platformy na rynek domowy radziły sobie dobrze.

Ale nieubłagane prawa postępu i masowej produkcji powodowały ciągłą obniżkę cen i pecet zaczął wchodzić na rynek domowy. Od tego momentu dni wszystkich odrębnych budżetowych platform były policzone (nie mówimy tu o Apple, Silicon Graphics itp. drogich rarytasach dla amerykanów z wyższej klasy średniej).

Żeby konkurować z setkami czy tysiącami firm składających masowo tanie pecety potrzebne były ogromne nakłady finansowe których żadna pojedyncza firma nie miała. Żaden bank nie dałby kredytu na takie szaleństwo. Jedyne co Commodore mogło robić, to utrzymywać przy życiu to co ma, tak długo jak się da. Zadanie wykonała lepiej od pozostałych. Za to należy im się uznanie. W starciu z Goliatem wytrwali w ringu bardzo długo, gdy wokół leżały już trupy innych.
[#360] Re: NG vs emulacja, czyli od wyższości bytu nad mytem (ewentualnie mytu nad bytem)

@jubi, post #359

Należy po prostu zachować zdrowy rozsądek, ani wychwalanie, ani potępianie w czambuł nie ma sensu, bo nic w życiu nie jest czarno-białe: ani polityka Commodore, ani sama konstrukcja A1200.

Kochamy Amigę z różnych powodów, ale zarówno fanatyczne zaślepienie, jak i skrajna krytyka są postawami niedojrzałymi i zahaczają o trolling w roku 2018
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem