[#121] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@pisklak, post #117

Pisanie "prostego" oprogramowania i ilość sprzedanych egzemplarzy... Pogadaj z Krashanem i Koyotem oraz z innymi twórcami ile to czasu zajmuje i jaka jest rekompensata OK
Programy graficzne, midi. Kupi pięć osób w PL, ze 30 za granicą, bo wszystko jest lepsze i dopracowane przez 20-30lat na PC. Nie mamy szans.
Amiga to tylko hobbystyczna retro zabawka, dla takich jak my. Nie będzie już niczego przełomowego. Cieszmy się, że jakiekolwiek soft i akceleratory wychodzą, bo to jest tworzone tylko kosztem ambicji ich twórców. Ukłony dla każdego co robi hardware/software dla Amigi.

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2021 13:17:28 przez flops
3
[#122] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@hrw, post #119

To co dla jakiejś firmy jest określane jako 'słabo' dla pojedyńczej osoby może oznaczać 'całkiem OK'.
Myśle że czasy kiedy amigowi wydawcy zarabiali realne pieniądze skończyły się już dośc dawno temu. Teraz nadszedł czas niezaleznych, pojedyńczych developerów, bądź małych grup osób które nie sa nastawione na jakieś duże zyski.
Fajnie by było gdyby OpenSource działało tak jak na bardziej powszechnych systemach (Linux) ale na to się jak na razie chyba nie zanosi.Może poza tym że coś lekko drgneło w AROSie dzięki Vampirom... Potencjał jest. Chyba jeszcze nowe MUI jest tak rozwijane z ciekawszych projektów. O innych wartych wspomnienia chyba nie słyszałem. Bardzo bym się cieszył gdyby mnie ktoś z błędu wyprowadził ok, racja
[#123] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@flops, post #121

Ukłony dla każdego co robi hardware/software dla Amigi.
+1


Zgadzam się że rekompensata jest z punktu finansowego niewielka. Z drugiej strony jakbym zadał np. Juenowi pytanie czy jego główną motywacją była chęć zarobienia jakiejś sensownej sumy złociszy to jestem prawie pewny że odpowiedź by brzmiała - nie.
Na retrokompy pisze sie dzisiaj z pasją i przyjemnościa albo wcale OK
[#124] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #116

A mi przykro że musiałem do czyjejś wypowiedzi się odnieść i padło na Ciebie. Nie piszę o tobie (jeżeli to tak odebrałeś) ale ogólnie o osobach pt "po co rozbudowana, tylko do Doom i oglądania dem" (taka lub podobna wypowiedź pojawia się po wielokroć w różnych językach).

Ok, rozumiem.

To się przyjrzyj dokładniej jak niektórzy się silą, aby udowodnić że rozbudowana Amiga nie ma sensu... zapominając dodać "dla nich".

Poniekąd się zgadzam. O ile jestem jeszcze za skromnymi poprawkami jak:
- karta która daje cyfrowe obraz na HDMI - bo monitory stricte commodore to już wymierające lub dawno wymarłe dinozaury.
- Proste przelotki na HDD do kart CF lub SD
- Rozszerzenie pamięci dla lepszej obsługi WB
- Rozszerzenie dla podpięcia myszki w standardzie USB i klawiatury
Natomiast robienie z klasycznej Amigi jak napisałem wyżej, "kulawego interface" do klawiatury i myszki w przypadku Wampira to już nie kumam. Tym bardziej tworzenie jakiegoś nowego standardu, który będzie imitował to co robi Opengl tym bardziej nie rozumiem.
To miało sens w erze Amithlona. Przystępny sprzęt PC na którym można było odpalić szybki Workbench. Mam go do dziś. To była przyszłość. Wampir, z całym szacunkiem dla twórców i ich wspaniałej pracy, to krok w tył. Choć bardziej, jeśli chodzi o "amipoletko" to znów jakiś krok w bok. Kolejny niszowy standard. Niepotrzebny.

Amiga też miała - OCS/ECS 1MB. I co to dało?
Także pamiętaj Amiga to nie konsola i łatwiej ją było rozbudować i mieć lepsze osiągi.
Poza tym bym ja bym jednak miał pewne uwagi, np SNES miał w niektórych cartridgach dodatkowe ukłądy żeby wspomagać sprzęt. A do Megadrive było Sega CD / Mega-CD. Więc nie widzę powodów czemu dla niektórych (piszę ogólnie, jakby co ) rozbudowana Amiga jest "nie teges".

Rozumiem o czym mówisz. FX był "nakładką" na możliwości Snesa, podobnie jak 32X dla Megadrive. Ale zauważ, że rozszerzenia te traktowane są jako "protezy" przed wejściem w pełne 32/64bitowe architektury. Największe hity tych systemów to gry wykorzystujące oryginalny hardware. Zarówno jeden jak i drugi system uaktualniał mapery ale głównie w kierunku zabezpieczeń i powiększenia miejsca na gry na swoich nośnikach.

Ja średnio, ale skoro były to mogły być zrobione w większości przypadków (vide Tiertex) znacznie lepiej. Przykłądy dałem poniżej.

Ja to też rozumiem. Ale dla mnie. Ja sprzedawałem dublujące się tytuły. Jak się ma 4 dzieci to zwyczajnie nie ma za dużo miejsca. A czasem jak dzieciaki odnajdą "zbiory" to niszczą

Właśnie na takich grach "exclusive" powinno się opierać tworzenie, ale to nie znaczy żeby nie tworzyć czegoś co już gdzieś jest. Czasami nawet może wyjść lepiej niż było oryginalnie. Dobrym przykładem jest obecnie tworzony Devil's Temple, czyli KungFu ReMaster.

ok

Zresztą, nie to żebym się czepiał, ale wasze hitowe gry są oparte na grach z innych platform...

J.w. nie było tych gier na Amigę w takiej formie. Nie ukrywaliśmy też skąd czerpiemy "inspirację". Nikt z właścicieli oryginalnych tytułów nie zarzucił nam ani plagiatu, ani kradzieży pomysłu. Stworzyliśmy bardziej odpowiedniki tych gier niż kopie i nie wstydzimy się tego.

Ale podeszliście to tego tak jak wspomniałem - żeby było lepsze niż oryginał.

Nie podchodziliśmy do tego bezpośrednio jako cel "zrobienie lepiej". Robiliśmy od zera coś podobnego, ogrywaliśmy to co zrobiliśmy i sprawdzaliśmy czy można dodać coś jeszcze lub zrobić to inaczej.
[#125] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@pisklak, post #120

Akurat ja osobiście muzykiem nie jestem więc sensownie na to pytanie ciężko mi odpowiedzieć.
No może jakiś nowy program do MIDI - skoro RastPort ma fajny interfejs w swojej ofercie
Albo po prostu jeszcze jeden wielokanałowy tracker, tylko wykorzystujący być może bardziej moc CPU do dodawania większej ilości efektów w czasie rzeczywistym. Na takiej Vampirce czy Warpie060 to chyba nie powinno być z nieco bardziej wymagającą obróbką dźwięku dużych problemów, że nie wspomnę o PPC.
Z drugiej strony osobiście lubię brzmienie SIDa i chiptuny więc może jakis programm bazujący na generowaniu dźwięku w czasie rzeczywistym czy coś w tym stylu. Taki trochę 'yet another chiptune tracker'.
Tak naprawde to pytanie dla obecnych na forum muzyków.


No właśnie nie jestem pewien czy to pytanie należy zaczynać od muzyków. No chyba, że ci muzycy mają sobie potem sami słuchać komponowanej przez siebie muzyki. Może warto zastanowić się czy w ogóle jest po co i dla kogo robić "kolejny wielokanałowy tracker z xxx" albo "kolejny chiptunowy tracker z yyy". Ile razy szukając modułów po serwisach gdzie są one zamieszczane miałeś wrażenie, że słyszysz "fajny kawałek, ale zyskałby jeszcze przy większej ilości efektów w czasie rzeczywistym". Przeczuwasz, że jest na coś takiego jakikolwiek popyt? Bo ja nie jestem do tego przekonany. Dlatego podstawowe pytanie nie powinno być skierowane do muzyków, a do odbiorców. I to nie jakichś hipotetycznych, potencjalnych, którzy "zaczęliby się interesować tematem i słuchać muzyki gdyby był taki, a taki program" tylko takich, którzy robią to już dzisiaj. Takich którzy mają wyrobiony gust i potrafią określić co im się podoba, co nie, a czego konkretnie im brakuje. I dlatego obawiam się, że tu nie jest problemem liczba kompozytorów mogących zachcieć takie oprogramowanie nabyć i wykorzystać do tworzenia. Tu pierwszym znakiem zapytania jest kto by miał tego potem słuchać? To byłaby przecież nisza w niszy, którą jest nawet szeroko pojęta Amiga i okolice.

Dlatego uważam, że takie na luzie wrzucane pomysły jeśli coś tworzą to raczej iluzję zapotrzebowania na oprogramowanie dla Amigi. No może nie jestem wystarczająco zorientowany w temacie i ktoś czający bazę mnie może wyprowadzić z takiego przeświadczenia. Może jest popyt konkretnie na to. Ale nie zaobserwowałem go.
[#126] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@twardy, post #103

ale 90% mojego używania Ami to demoscena

tak samo ja. tylko dema i to na prawdziwej amidze. A co do gier ..amiga jest słabiutka w porównaniu z megadrive czy snes i dlatego nie gram na niej
[#127] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@pisklak, post #117

(...) Będzie ponad 1k użytkowników lekką ręką. (...)

To za duże ilości, 1000 zamówień to nierealna liczba.
A napisanie bo ja wiem.... coś w stylu jakiegoś programu graficznego , który nie musi być super rozbudowany ale estetyczny, w miarę możliwości szybki i łatwy w użyciu, a przede wszystkim potrafiącego intuicyjnie i prosto obsłużyć proste czynności najczęście wykonywane przez użytkownika (czyli prosta/podstawowa ale intuicyjna obróbka zdjęć np. a także konwersja formatów czy zapisywanie danych obrazka do źródeł C/E/ASM itp. ) może być warte zainewstowania tych np. 50 zł...
To samo z programami muzycznymi itp. Wykorzystanie bibliotek wspólnych dla różnych systemów (MUI/AHI itp.) powoduje że napisanie takiego multiplatformowego programu nie jest aż tak wymagające ( w teorii oczywiście). A myślę że te programy wyróźniały by się na tle starszego oprogramowania, wniosły trochę świeżej krwi i nowych pomysłów.

Niestety, bardzo "utopijne" myślenie. Z kilku prostych powodów. Nakreślę jak ja to widzę:
Kiedyś chciałem bardzo aby na 68k zagościł GIMP. Teraz jest to dużo bardziej zaawansowany program ale 8 lat temu wydawało mi się że byłby spoko dla mojego pikselkowania na 040/40 16mb fast. Niestety, nikt nie był zainteresowany portowaniem kolejnego programu graficznego na Amigę dla kilku osób. Niestety, z mojego punktu widzenia już wtedy przepaść była straszna między aktualną wersją takiego GIMP a nie rozwijanego od lat oprogramowania.
Ale nawet jeśli, przeanalizować, taki potencjalny port. To odbiłem się od kilku ścian:
- zepsuta karta graficzna, rysowanie na telewizorku to mordęga. Rozmycia.
- rysowanie starą myszką amigową. Ok jest przelotka USB, ale nie pracuje ze wszystkimi myszkami. Bezprzewodowa, no ok. Tablet, zapomnij.
- Praca z Winuae? Super, z myszą jest ok. Tablet wariuje :/
Wtedy postanowiłem zainwestować W Pomotion NG, odpuścić sobie problemy z hardware i skupić się jedynie na grafice.
Drugie narzędzie... Blender 3D?
[#128] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@hrw, post #42

Używać? Do czego? Serio pytam. To są komputery do grania w stare gierki. Pobawienia się starym softem który do pięt nie dorasta temu co masz na dzisiejszych systemach.

To jest właśnie wypowiedź statystycznego polskiego amigowca dla którego Amiga za dzieciaka zawsze była konsolą do gier. Takie pytanie często się powtarza bo dzisiejsze środowisko amigowców jest zdominowane przez graczy i kolekcjonerów sprzętu. Tacy ludzie nie są w stanie przyjąć do wiadomości że Amiga to także programy które można używać do pracy zarobkowej czy hobbystycznie.

Nie każdy posiadacz Amigi to gracz. W dawnych czasach ten kto miał Amigę i miał 8 lat ten grał w gierki ale ten kto miał lat 18 i więcej używał Amigi jako narzędzia. Dziś jest tak samo, dzieci grają na PC, dorośli używają jako narzędzia.

Moja A1200 jest w codziennym użytku. Używam jej do pracy po pracy, tworzę w niej dokumentację którą podsyłam przez ftp, piszę maile. Prywatnie dorabiam korygowaniem tekstów i tłumaczeniami, robię to w większości na Amidze, to co zrobię bez problemu wysyłam klientowi yamem. Oprócz tego używam Amigi do robienia notatek, prowadzenia finansów domowych.

Kilka lat temu moderowałem na Amidze komentarze na stronie zagranicznego sklepu. Mało kto wie że backend wielu ecommerce ma panel do moderacji zrobiony w prostym html1 aby działało błyskawicznie na każdym sprzęcie, więc robiłem to na Amidze w starym ibrowse (wszystko działało, zero problemów). A że wszystko co robię jest głównie po angielsku więc nie mam na Amidze nawet problemu z polskimi ogonkami.

Ktoś zapyta czemu robię to na Amidze a nie ma pececie z windowsem lub macosem? Bo tak chcę. Bo tak lubię. Bo skoro mam sprawną Amigę która jest w stanie to uciągnąć to z tego korzystam. Dla mnie kompletnie nie ma problemu że napiszę fragment dokumentacji czy przetłumaczę klientowi tekst na Amidze zamiast na pececie. To jest dokładnie ta sama praca która daje ten sam rezultat. A że robię to na Amidze która jest moim hobby to pracuje mi się po prostu fajnie.

Niestety jest wiele osób którzy tego nie rozumieją i zawsze będą zadawać idiotyczne i męczące pytania „po co?”. Takie pytania zadają ami-gracze lub osoby które sprzedały Amigę i po przejściu na peceta zazdroszczą innym którzy coś robią na Amidze więc rzucają pogardliwe „po co?” żeby się dowartościować że oni są lepsi bo mają peceta. Gdyby ktoś pytał to ja też mam peceta i też go używam i nie trzeba mi tłumaczyć jak głupiemu że pecet ma procesor 3GHz a Amiga tylko 14Mhz albo że Word jest lepszy od Ceda. Nawet gdybym nie używał Amigi zarobkowo nikt mi nie zabroni używać jej oprogramowania hobbystycznie. Jak będę miał ochotę będę 10 godzin dziennie rysował memy w Deluxe Paincie albo robił proste gierki w basicu i żadnemu pecetowcowi nic do tego,
3
[#129] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #126

A co do gier ..amiga jest słabiutka w porównaniu z megadrive czy snes

Tak? Może jednak zapomniałeś dodać "moja"?
Bo na mojej mam takie gry:




To na SNES czy MegaDrive jest Quake?


Wszystko jest na oryginalnych układach, tylko procesor i ilość pamięci zmieniona.
Więc wychodzi że to SNES i MegaDrive są słabiutkie.
[#130] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@nogorg, post #125

Przecież było coś takiego jak Symphonie i to jeszcze w czasach, mniej więcej, świetności Amigi. Tracker o olbrzymich, zdaje się, możliwościach. W każdym razie, odpalałem go czasem w ramach "gaszenia pecetowców", bo ładunek wszelkich opcji na ekranie rzucał na kolana.

I co? I nic. Parę modułów można znaleźć na Aminecie, ale szerszej kariery chyba ten soft nie zrobił...
1
[#131] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Daclaw, post #130

A nie było tak, że Symphonie znośnie chodził dopiero na 060, a do pełni szczęścia potrzebował karty muzycznej? Kto miał w czasach "mniej-więcej świetności Amigi" taki konfig? A jeśli nawet miał tyle kasy żeby na wspomniany konfig wyłożyć to czy nie zastanawiał się czasem czy inna platforma sprzętowa i programowa nie zaoferuje mu więcej?
[#132] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Koyot1222, post #124

Poniekąd się zgadzam. O ile jestem jeszcze za skromnymi poprawkami jak:
- karta która daje cyfrowe obraz na HDMI - bo monitory stricte commodore to już wymierające lub dawno wymarłe dinozaury.
- Proste przelotki na HDD do kart CF lub SD
- Rozszerzenie pamięci dla lepszej obsługi WB
- Rozszerzenie dla podpięcia myszki w standardzie USB i klawiatury

Ogólnie się zgadzam, ale jak dla mnie brakuje jednak na tej liście lepszego procesora.
Co do wampira to mamy chyba podobne zdanie, już pisałem co na temat tego wynalazku sądzę.
[#133] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@recedent, post #131

Symphonie znośnie chodził od 030, a do pełni szczęścia nie potrzebował karty muzycznej.
1
[#134] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Daclaw, post #130

Przecież było coś takiego jak Symphonie i to jeszcze w czasach, mniej więcej, świetności Amigi.


Ja się odnosiłem do idei programu muzycznego na dziś, a nie 25 lat temu. Pięciu będzie go używało, a trzech słuchało muzyczek z niego. Zresztą pewnie przez Youtube. Na forum kilka osób napisze, że super program i tyle z tego będzie. Co nie znaczy, że nie chciałbym aby pojawiło się coś rozwijającego ideę Protrackera i bardziej cisnącego Paulę do dechy. Po prostu nie sądzę, aby to mogło coś więcej powojować. Ale mogę się mylić.

A Symphonie to osobny temat. Jakieś tam możliwości miał, ale niestety ubrane w koszmarny interfejs. Raczej tu bym upatrywał przyczyn znikomej popularności. Podobnie jak np. wcześniejszego "Face The Music" i paru innych.
[#135] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #129

W kategorii gier 2d trzeba jednak przyznać,
że na konsolach było więcej grywalnych
gier.
Najlepsze gry w tamtym czasie robili Ja-
pończycy a w Japonii Amigi nie było.

Taką dopaloną Amigę, to raczej do kon-
soli 3DO wypadałoby porównywać.
[#136] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Aurel, post #128

Tacy ludzie nie są w stanie przyjąć do wiadomości że Amiga to także programy które można używać do pracy zarobkowej czy hobbystycznie.


Na telco z klientem się nie wdzwonię, softu na sprzęt klienta nie skompiluję, dokumentacji w UMLu mu nie zrobię, stanu konta bankowego nie sprawdzę, z Amazona / eBaya / Allegro nic nie kupię, wycieczki przez Booking.com + SkyScanner nie zorganizuję, rawek z aparatu fotograficznego nie obrobię, e-booka sobie nie poczytam… ale można używać :D
[#137] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@nogorg, post #134

Symphonie poległo własnie na interfejsie - bo okiełznanie tej maszynerii pochłaniało sporo czasu. Poza tym nie obsługuje AHI ani kart dźwiekowych. Jest jednak inne, bardziej elastyczne narzędzie do pracy - OctaMED w wersji Soundstudio, który w swoim czasie był najelpszym amigowym trackerem do MIDI - i do dziś to bardzo dobre narzędzie do pracy z zewnętrzymi instrumentami.

Nawet patrząc na wszystko z dużym dystansem i sporej perspektywy czasu - do dziś da się coś tam dłubać w pikselach na Amidze. PT-1210 to również narzędzie, którym DJ z zacięciem do modułów nie pogardzi. Jakiś Amigawriter + czcionki ISO zrobią z Amigi całkiem sprawne narzędzie do pracy z dokumentami (wprawdzie RTF, ale zawsze) - więc kilka ścieżek rozwoju i zastosowań zawsze się znajdzie. Ja właśnie rozważam dopieszczenie jakiegoś starego Powerbooka do roli morphosowej maszyny do pisania - solidne toto, wystarczy poświęcić trochę czas i nada się do pracy z tekstem.

Nie ma co udawać, że czas nie płynie - a Amigi to przede wszystkim kosztowne (ale i dające sporo satysfakcji) hobby. W kilku zagadnieniach to wciąż solidna maszyna, z której przecież niskim kosztem da się zrobić piękny, domowy salon gier.
1
[#138] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #129

To na SNES czy MegaDrive jest Quake?


Sega Megadrive - 1988
SNES - 1990
Amiga 1200 - 1992

raczysz żartować? Porównywanie gruszek z jabłkami. Megadrive i Amiga to dwa różne światy. Ale z kłejkiem to już pojechałeś.

to może coś mniej wymagającego, skoro ta 1200 na sterydach taka za*ebista i umie w kłejka?

oj... Coś biednie - kolorki blade, w animacjach (spływająca woda gdzieś w 2 świecie) jakieś migotanie, wtf? x| Dźwięk miejscami brzmi wręcz koszmarnie (vide ostatni level na video, albo Air Combat - na Amidze w tonacji pogrzebowej).

albo może Super Turrican? Audiowizualnie taki Turrican 3 może mu buty czyścić:

A przecież SNES jest starszy od Amigi 1200, no jak to tak można? Ale kij - grunt że mamy port kłeja i można sobie fapać do widea z licznikiem eFPeeSów. x|
----------------
choć nie wiem, po co to wszystko piszę, bo - jak już ktoś wcześniej zauważył - wątek przerodził się w kolejny mix naszych ulubionych tematów (z którego nic nie wyniknie, ale przynajmniej można posiedzieć i podebatować):
- panowie, jest źle;
- co powinniśmy zrobić, żeby było dobrze;
- dlaczego jest tak, jak jest;
- Amiga jest lepsza od SNES i MegaDrive
- ile można by zarobić, gdyby coś zrobić, i na jaką platformę najlepiej robić;
- czy Amiga ma przyszłość i czy 68k, a jeśli tak, to czy lepiej Vampire, czy WinUAE.
etc.

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2021 22:48:15 przez snajper
3
[#139] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Cedrat, post #136

Na telco z klientem się nie wdzwonię, softu na sprzęt klienta nie skompiluję, dokumentacji w UMLu mu nie zrobię

Zapomniałeś dodać że rowerem pola nie zaorasz, widelcem zupy nie zjesz, rakietką do pingponga nie zetniesz drzewa, a w magnetofonie kasetowym nie odtworzysz płyty cd.

Jeeezu, tak trudno przeczytać ze zrozumieniem co napisałem? Nie chodzi o to by używać Amigi do montażu filmów czy tworzenia apek na smartfony, tylko by po prostu UŻYWAĆ. A nie tylko w kółko: grać w superfroga pod whdload, dyskutować co jest amigą a co nie jest lub kolekcjonować w piwnicy sprzęt i nowe karty arm turbo i jedyne do czego ich używać to sysinfo.

To że ja używam Amigi częściowo do pracy zarobkowej (tam gdzie się da) to tylko przykład. Ważne by ludzie korzystali z Amig choćby w ramach hobby, wtedy jest szansa że powstanie nowy soft np. gry. Jeśli Amigi leżą w szafie a „amigowcy” jedyne co potrafią to narzekanie i darcie szat na forum to od tego nic się zmieni. Od biadolenia oj oj oj nie przybędzie nowego softu, a potencjalni autorzy nie zrobią softu skoro ludzie używają amig tylko jako element kolekcji w piwnicy albo odpalarka do kilku starych gierek.

Na koniec powiem że jest niesamowicie fajne że Amiga sprzed 30 lat z procesorem 14 MHz tak fajnie radzi sobie z edycją tekstu, pocztą email, ftp w 2021 roku. Pisanie dokumentacji czy innych tekstów na Amidze jest ultra wydajne i w pełni dla mnie wystarczające. Uwielbiam zacząć tworzyć arkusz na pc w pracy i potem dokończyć w domu na Amidze. W tle lecą moduły a ja pracuję, komputer nie szumi, klawisze chodzą cicho. Potem sprawdzam pocztę, widzę że przyszły propozycje poprawek, czytam w yamie i nanoszę w dokumencie. Tak, mogę to samo zrobić na lenovo za 3000 zł lub na macu mini m1 za 4000 zł, ale mogę też na Amidze i wszystko działa. Oczywiście mógłbym siedzieć i biadolić jak niektórzy tutaj „po co”, „dlaczego”, „przecież na pc jest lepiej” ale pamiętajcie że takie biadolenie można ciągnąć w nieskończoność, mam w pracy takiego natręta który cały czas męczy mnie czemu używam na kompie tego a nie tamtego. Natręci jak widać są wszędzie.
2
[#140] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Aurel, post #139

Moje hobby wymagające jakiegoś rodzaju komputera to fotografia i podróże. W jaki sposób mogę do nich użyć Amigi?

Twórcy softu jak najbardziej na mnie zarobią, nawet nowego IBrowse’a kupiłem dla zachęty (i do przeglądania HTML’owej dokumentacji). Za moduły to ja serdecznie dziękuję, wolę mój magnetofon - z porządną kasetą zjada na śniadanie i Paulę, i wszystkie kiepskie karty dźwiękowe.

[edit] Ja nie biadolę, że nie ma softu. Co mi z tego, że ktoś go napisze, skoro Amiga będzie zbyt słaba do pracy? Po to mam na biurku wielordzeniową maszynę z gigabajtami RAMu, kartą graficzną zdolną do przeprowadzania obliczeń, i dyskiem SSD, żeby z niej korzystać - a nie męczyć się na maszynie sprzed 30 lat, bo może się mimo wszystko jakoś uda.

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2021 00:07:39 przez Cedrat
[#141] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Cedrat, post #140

Moje hobby wymagające jakiegoś rodzaju komputera to fotografia i podróże. W jaki sposób mogę do nich użyć Amigi?

OMG, kolejna osoba która nie umie czytać ze zrozumieniem. Więc powtórzę i tobie. Nie chodzi o to byś na Amidze obrabiał rawy z aparatu. Chodzi o to by Amigi UŻYWAĆ, a nie chować w piwnicy i zajmować się biadoleniem na forum jaka to Amiga jest stara i zła bo nic się nie da na niej zrobić, a pecet nowy i dobry bo lightroom na nim chodzi i adobe premiere pro i android studio.

Teraz czekam na kolejną osobę która napisze np. że zajmuje się projektowaniem mostów w autocadzie i zapyta „jak mam to zrobić na Amidze?”. A po niej przyjdzie kolejny i powie że na Amidze nie da się uruchomić Steama i zagrać w Among Us.

Czy są tutaj ludzie potrafiący czytać ze zrozumieniem? Proszę ręka w górę.
3
[#142] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Aurel, post #141

Spytam jeszcze raz: do czego praktycznego niby miałbym jej używać, i po co? Nawet codziennych wiadomości sobie nie przeczytam bez olbrzymiej dozy samozaparcia. We wszystkim (oprócz odpalania starych gier i dawno przestarzałego oprogramowania) jest cienka jak kij od kaszanki. Sprzęt jest po prostu prymitywny, a system operacyjny tak przestarzały, że nie wiem nawet od czego zacząć. To się nie poprawi, już nigdy - będzie tylko gorzej.

Nie rozumiem po co udawać - to już tylko retromaszyna. Taki parowóz świata komputerów.
[#143] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Cedrat, post #142

[#144] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@mmarcin2741, post #143

Że niby mam się zająć wyważaniem wałów?
[#145] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Cedrat, post #142

Spytam jeszcze raz: do czego praktycznego niby miałbym jej używać i po co?

Wiesz, jest takie hobby jak wędkarstwo. Wyobraź sobie że oni wciąż ŁOWIĄ ryby. I robią to WĘDKĄ. Zapewne powiesz że to nie ma sensu bo przecież rybę można kupić w sklepie rybnym!

Ale tak się składa że to hobby polega właśnie na tym, by używać wędki. Oni nie biadolą że wędka to przeżytek i że sklepy rybne są lepszym rozwiązaniem. Nie jęczą na forach że wolą pieczonego bakłażana z Lidla od własnoręcznie złowionej smażonej ryby. Będąc hobbystami robią to co lubią, zgodnie z ideą swojego hobby.

Nie zadają durnych pytań "po co używać wędki". Nie biadolą że nie lubię ryb i tego całego łowienia. I dzięki temu ich hobby się kręci: wydawane są czasopisma dla wędkarzy, w empiku są książki o wędkarstwie, w radiu są audycje o wędkarstwie, w telewizji programy o wędkarstwie, producenci tworzą sprzęt dla wędkarzy, są sklepy dla wędkarzy, codziennie wędkarz może spotkać wędkarza. Ich hobby trwa i się rozwija.

Teraz przenieśmy to na grunt amigowego hobby. Tutejsi "amigowcy" kiszą Amigi w piwnicy lub ich w ogóle nie mają. Jęczą jaka Amiga jest stara i beznadziejna bo nic się na niej nie da zrobić, Skype nie działa, Photoshop nie działa, normalnie szmelc, nie to co nowoczesny pecet z windowsem! I potem zdziwienie że hobby zdycha bo nikt nie robi gier czy softu. I tu też narzekają zdziwieni czemu tak jest, okraszone kolejną porcją "po co", "nic się na niej nie da zrobić", "dlaczego mam się męczyć na 30-letnim sprzęcie". Ciągłe jęczenie i biadolenie.

Ciekawe po co w ogóle interesujecie się Amigą. Po to by biadolić jakie to złe hobby? To kurde zmieńcie je na coś innego, np. na wędkarstwo. Albo lepiej nie, bo wejdziecie na forum wędkarskie i będziecie tam jęczeli że wędki są stare i złe i że sklep rybny jest lepszy a poza tym wy nie lubicie ryb. W ten sposób zniszczycie kolejne hobby zniechęcając resztkę ludzi która się tym zajmuje.

Odwiedzam regularnie różne retro fora i naprawdę tylko tutaj widzę takie biadolenie i jęczenie. Na forum o retro samochodach nikt nie biadoli że nie da się starym garbusem wystartować w Formule 1 albo że oni wolą nową dacię duster z gwarancją od jeżdżenia starym szmelcem który za chwilę znowu się zepsuje. Wręcz przeciwnie. Oni nie kiszą sprzętu po piwnicy tylko go na co dzień używają. I na pewno nie siedzą w tym hobby nie wiedząc o co w nim chodzi. Nie zadają durnych pytań "co mam niby robić z tym starym samochodem skoro w garażu stoi nowiutki mercedes w leasingu”. A już na pewno nie siedzą w tym hobby nie mając własnego grata i nie ewangelizują kolegów mówiąc że ich hobby jest przestarzałe i beznadziejne. Bo gdyby tak robili to byłoby to głupie i żenujące, prawda?
2
[#146] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Aurel, post #141

W moim rozumieniu łapiesz się na najmniej liczną kategorię amigowych użytkowników z pasją, którą określiłbym jako robiących "coś tam jeszcze", co trudno jednoznacznie skategoryzować (jak np. gracze, scenowcy itd.) ale ilościowo wyjdzie pewnie gdzieś ze 2-3 na 100 osób. I rozumiem też, że nie chodzi o to, żeby używać Amigi do tego, czego nie sposób na niej zrobić, tylko o fun, który można porównać np. do użycia fajnej oldskulowej miotełki po babci zamiast bezprzewodowego odkurzacza z mopem sterowanego przez wifi za pomocą smartfona

I to jest fajne, pozytywne, a słowoklucz to PASJA.

Mam taką refleksję ogólną, że pasji właśnie części środowiska zaczyna lub dawno zaczęło brakować, a to co zostało to jedynie sentyment do dawnych czasów, podróż w przeszłość, nierzadko podkręcone paroma browarkami albo wódzią. Okazuje się, że jak idziemy sobie na podwórko do dawnej piaskownicy, w której 30 lat temu za dzieciaka budowało się bazy, kopalnie lub prowadziło wojny już nie jest tak fajnie Potem ten zjełczały klimat radośnie sobie bąbelkuje w postach na forum
3
[#147] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Cedrat, post #144

Że niby mam się zająć wyważaniem wałów?


Chociażby... Bo z Amigą to już chyba pora dać sobie spokój.
1
[#148] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@snajper, post #138

Nie wiem, czy ty masz coś z percepcją? Od kiedy Turrican był pod A1200 robiony? Na filmie masz napisane A500 a ty coś o A1200. Super Turrican to natomiast całkiem osobna gra nie będąca żadną z części które były na Amidze. No i tańcujesz w kółeczko wokół OCS/ECS, a okładasz kijem AGA.
Wybacz, ale z tobą nie będę dyskutował, bo jeżeli gry z A500 podajesz jako przykłady "na nie" A1200, to nie mamy o czym dyskutować. Chyba nawet nie wiesz że A1200 =/= A500...
2
[#149] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Aurel, post #141

Wszyscy tu używają Amigi (mam na myśli classica) do tego, do czego ona się nadaje. Czyli do demek, starych gier i do nostalgicznej (i trochę - historycznie poznawczej) zabawy starymi programami.

Natomiast praca (taka zarobkowa) ma to do siebie, że chyba nikt nie chce poświęcać na nią więcej czasu, niż to konieczne. Bo czas pracy to pieniądz. Jakimś dziwnym trafem, w moim domu pojawił się pierwszy pecet obok Amigi dokładnie wtedy, kiedy skończyło się studenckie pierdu pierdu, a zaczęła się regularna praca. Wtedy sztuka dla sztuki i strata czasu przestały mnie bawić.

P. S. Amugus SUS.

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2021 07:52:54 przez Daclaw
1
[#150] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Aurel, post #145

Znaczy, mam tą Amigą ryby łowić, czy jak? Doczepić kółka i na zakupy nią jeździć? Bo nie rozumiem, o co chodzi.

Ciekawe po co w ogóle interesujecie się Amigą. Po to by biadolić jakie to złe hobby?


Żeby grać w stare gry i od czasu do czasu odpalić dla frajdy jakiś stary program, czasami lekko podrasowany. Nigdy nie biadoliłem, że to złe hobby. I nie chcę żadnego Lightroom’a na Amigę - nie bardzo rozumiem, do czego mógłby być przydatny na 32-bitowym procesorze sprzed 25-30 lat. Chcę AmigaOS 3.3.

Biadolę tylko, że sprzęt jest drogi, trudno dostępny, stary, i szybko robi się z tego kanapka. Wolałbym chipset w FPGA (AGA 4MB chip), procesor np. typu Buffee (ale nie musi być tak szybki, odpowiednik 68060 50-100 MHz mi wystarczy, byle miał FPU i MMU), fast RAMu wystarczy mi 96 MB, przydałaby się SATA, wbudowany GOTEK i scandoubler, wyjście HDMI do obrazu i dźwięku, chciałbym też RTG i AHI, może jeszcze MHI i dekodowanie JPG i PNG na jakimś pomocniczym ARMie. Na jednej płytce najlepiej, w jakimś formacie typu ITX. Pewnie kiedyś coś takiego będzie - w świecie 8bit już się tego typu projekty pojawiają (ZX Spectrum Next, Ultimate64, MEGA65, …).
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem