[#151] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Daclaw, post #149

Wszyscy tu używają Amigi (mam na myśli classica) do tego, do czego ona się nadaje. Czyli do demek, starych gier i do nostalgicznej (i trochę - historycznie poznawczej) zabawy starymi programami.


Ostatnio kiedy używałem Amigi to po to żeby zgrać sygnał audio bezpośrednio ze sprzętu, ze wszystkimi zakłóceniami jakie on generuje. Z rozkładaniem i składaniem to może z pół godziny trwało. Wcześniej wyciągnąłem A500, bo jakiś troll na PPA uparł się, że Ruff'n'Tumble na Amidze ma 50 FPS, a na filmach i emulatorze rzekomo tego miało być nie widać. To też może z pół godziny trwało.

Do całej reszty rzeczy, zabawy z programami (w moim wypadku choćby do zgrywania Protrackera do mp4), Amiga, jako sprzęt, się nie nadaje. Więcej jest z tym kłopotu niż zabawy.


Natomiast praca (taka zarobkowa) ma to do siebie, że chyba nikt nie chce poświęcać na nią więcej czasu, niż to konieczne. Bo czas pracy to pieniądz. Jakimś dziwnym trafem, w moim domu pojawił się pierwszy pecet obok Amigi dokładnie wtedy, kiedy skończyło się studenckie pierdu pierdu, a zaczęła się regularna praca. Wtedy sztuka dla sztuki i strata czasu przestały mnie bawić.


Będzie małe science-fiction: powiedzmy że gdyby w latach dziewięćdziesiątych można było emulować Amigę na Macu tak samo sprawnie, albo i jeszcze sprawniej, niż to czyniliśmy w drugą stronę. Powiedzmy, że można byłoby uzyskać w ten sposób znacznie większą wydajność kosztem podobnym, albo niższym. To kto realistycznie podchodzący do tematu by z takiego wyjścia nie skorzystał? Kto by się przejmował jakąś romantyczną wiernością wobec oryginalnej marki, sprzętu itd? Bez wątpienia znaleźliby się tacy i pewnie byłby to kolejny pretekst do podziałów między amigowcami (prawdziwymi i makowymi). Ale dla, nazwijmy to tak, profesjonalistów, zawodowców to te przepychanki nie miałyby wielkiego znaczenia. O ile w ogóle byliby ich świadomi.

Jeśli dla kogoś wierność krzemowym kostkom jest źródłem satysfakcji, nawet kosztem wygody czy efektywności pracy, to ja nawet nie wnikam - niech ma swoją frajdę. Sam to przerabiałem ćwierć wieku temu i miałem też z tego dużo satysfakcji, choćby z powodu nie zutylizowania przestarzałego sprzętu i wykorzystywania go do oporu - no czysta ekologia to była :). Ale dzisiaj do tego nie chcę już wracać, bo mam znacznie lepsze sposoby by popatrzeć na amigowe pikselki i posłuchać amigowych sampelków.
2
[#152] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Aurel, post #128

" Dla mnie kompletnie nie ma problemu że napiszę fragment dokumentacji czy przetłumaczę klientowi tekst na Amidze zamiast na pececie. To jest dokładnie ta sama praca która daje ten sam rezultat. A że robię to na Amidze która jest moim hobby to pracuje mi się po prostu fajnie."

Rozumiem, że wymagasz od swoich klientów jedynie "prawilnego" formatu .RTF a załączników tylko w .IFF czy może masz swoje sposoby na konwertowanie plików .docx? Przerabiałem temat "Distraction Free Writing" na archaicznych Makach 512k/Plus/SE/30 z wbudowanym monitorem. O ile działa to dobrze, gdy musimy sami coś stworzyć bez presji czasu, to, pisząc bez uszczypliwości, ciężko mi sobie wyobrazić pracę zarobkową z tekstami klientów...
[#153] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@charliefrown, post #152

Akurat surowe środowiska nieraz wpierają być twórczym. Jak nie miałem internetu w domu do 2004 roku i musiałem coś zaprogramować to (po wczesniejszym zgromadzeniu dokumentacji) pracowało mi się o wiele wydajniej bo jedyne co mogłem włączyć dodatkowo to AmigaAmp do mp3. Byłem tylko ja, edytor i kompilator.
1
[#154] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@charliefrown, post #152

Tego się nie próbowało, ale przecież nawet jak nie ma oprogramowania na Amigę do konwersji ".docx" (który jest przestarzałym formatem w 3 dekadzie XXI wieku, zalecane są formaty otwartoźródłowe) to np. rzekomo to skonwertuje https://convertio.co/pl/docx-rtf/, być może nawet uda się uruchomić stronę na Amidze...
[#155] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@mmarcin2741, post #135

W kategorii gier 2d trzeba jednak przyznać, że na konsolach było więcej grywalnych gier.
Najlepsze gry w tamtym czasie robili Japończycy a w Japonii Amigi nie było.

Ale to nie świadczy o samym sprzęcie, ale ilości na niego gier. A to już coś zupełnie innego. Jak sam zauważyłeś Amigi nie było w Japonii (uogólniając) a jedyna chyba firma japońska która bezpośrednio wydawała gry na Amigę to KOEI.
[#156] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #129

to nie amiga
[#157] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #148

a1200 to rozpaczliwy produkt commodore.do ratowania firmy. amiga to ocs/ecs. nie mówiąc już o tych pokrakach 060 ppc i innych dziwactwach wartych kupy smiechu.

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2021 10:50:36 przez Greczkin
[#158] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #157

Amiga to ocs/ecs

Może dla ciebie, bo Amiga 1200 to nawet z nazwy Amiga. I tak, A500 do SNES czy Megadrive się nie równa.
[#159] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #157

Czyli co? znowu zaczynamy brednioserial pt. "Co jest Amigą , a co nie jest ?". Dajcie już spokój.
[#160] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #156

to nie amiga

Według ciebie, nie skomentuję tego. Widzę że też chyba skończymy dyskusję, bo jak Amiga 1200 to według ciebie nie Amiga to nie ma sensu dalej prowadzić dyskusji.
3
[#161] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@JakubH_, post #159

Nie ja zacząłem, ale ja to skończę, bo widzę że dalsza dyskusja nie ma sensu.
[#162] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #157

amiga to ocs/ecs


Ale dlaczego ECS? To był jeszcze bardziej symboliczny i jeszcze bardziej nie na czasie krok rozwojowy, niż A1200.

A może prawdziwa Amiga to tylko Lorraine? To nie byłoby takie złe, bo ów prototyp zbudowany był za pomocą drutów i standardowych elementów elektronicznych - teoretycznie, łatwy do wskrzeszenia.
1
[#163] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #157

zdrowas mario...
kaplica :D
5
[#164] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #157

a1200 to rozpaczliwy produkt commodore.do ratowania firmy. amiga to ocs/ecs. nie mówiąc już o tych pokrakach 060 ppc i innych dziwactwach wartych kupy smiechu.


"świnkamor" w nowym wcieleniu
9
[#165] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #157

amiga to ocs/ecs

Aga jest w pełni kompatybilna z ocs/ecs, więc
rownież jest Amigą szeroki uśmiech
[#166] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Greczkin, post #156

to nie amiga



Czy Mega Drive z dolaczonym 32x to nadal Mega Drive czy nie?

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2021 13:30:30 przez kempy
1
[#167] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@kempy, post #166

rozważania filozoficzne na tym forum godne Platona ;)
2
[#168] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@ilmenit, post #167

Amiga to marka komputerów produkowanych
przez firmę Commodre w latach 1985-1994.
[#169] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@ilmenit, post #167

a to jest niegłupie spostrzeżenie. Z biologicznego punktu widzenia człowiek po x latach jest zupełnie innym organizmem. Tym, co tworzy indywidualność jednostki, jest nasza świadomość. Żeby możliwe było utrzymanie tożsamości komputera po zmianie podzespołów, trzeba zatem odgórnie przyjąć istnienie jego świadomości, czy też "duszy". Jak wiadomo - stare komputery mają duszę, a nowe nie mają. Pytanie brzmi: jakiego czasu potrzebuje komputer do wykształtowania zalążka duszy.
2
[#170] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@mmarcin2741, post #168

Amiga to marka komputerów produkowanych
przez firmę Commodre w latach 1985-1994.


Ojojojojoj, a ja kupiłem Amigę 1200 od Amiga Technologies GmbH, to co ja mam?
[#171] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@marianoamigo, post #170

Hmm... a Amiga od Escomu to nie Amiga?
[#172] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@ilmenit, post #167


1
[#173] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@marianoamigo, post #170

To masz Atari 😉
[#174] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@tukinem, post #171

Miałem dopisać epizod Escomu, ale się mi
nie chciało.
Escom poskładał do kupy to, co znaleźli
w magazynach Commodore - przynaj-
mniej według mojej wiedzy tak było.
[#175] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@JakubH_, post #173

To masz Atari 😉


Niiiieeeeeeeeeeeeee

[#176] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@marianoamigo, post #175

Miał być Atari Falcon, ale jak nie chcesz, to nie.

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2021 16:34:19 przez mmarcin2741
[#177] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@snajper, post #169

Dobra, zakładając, że możliwy jest eksperyment Frankensteina - bierzesz mózg jednego człowieka, wsadzasz w ciało innego. Kim jest wynikowa osoba - następcą ciała, czy następcą mózgu? Moim zdaniem, jest po prostu nową osobą. Bo jak wsadzisz mózg Pudziana w ciało Małysza, to nie uzyskasz ani strongmena, ani skoczka.

Tak więc, nie można stwierdzić, że o tożsamości komputera decyduje tylko sprzęt albo tylko system i soft. Decyduje, po równo, jedno i drugie.
1
[#178] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Daclaw, post #177

Małysz z mózgiem Pudziana zapisałby
się pewnie na siłownie i został po
kilku latach mini strongmanem na
sterydach szeroki uśmiech

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2021 16:56:23 przez mmarcin2741
[#179] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@ilmenit, post #167

Myślałem nad tym statkiem. Jest mnóstwo organizacji których członkowie odchodzą i zastępują ich inni, ale dopóki przyświeca im taki sam cel to zwykle zachowują nazwę, a jeśli zmieniają kurs to zwykle i nazwę zmieniają.

Co 4 lata przed olimpiadą ludzie zapalają znicz na Olimpii i biegną z nim do miejsca zawodów. Po co? Pewnie już po sekundach żaden atom jaki składał sie na ten płomień już w nim nie występuje. A ludzie zadają sobie tyle trudu by nie zgasł i dotarł na miejsce.

Czasem ludzie uszkodzą sobie mózg we wypadku i przechodzą zmianę osobowości, wszyscy ich znajomi mówią że to już nie jest ta sama osoba. I każdy z nich na nowo musi zadecydować czy chce sie zadawać z tak odmienioną osobą czy nie. Czasem tracą pamięć i choć ktoś im mówi kim są jego bliscy którzy patrzą z nadzieją że będzie jak dawniej, to ta osoba sama musi podjąć decyzję czy chce z nimi zostać czy odejść jak tylko wydobrzeje.

Czyli nie ma jednoznacznych wytycznych, każdy sam podejmuje decyzje do kiedy czuje że coś jest kontynuacją a kiedy już nie. No to nie ma się o co spierać. :)
1
[#180] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@ZbyniuR, post #179

Moim zdaniem Amiga stała się Amigą gdy powstał AOS. Oprogramowanie jest tchnieniem życia. I powiedzmy że AOS to jest dusza. Dziś tą duszę możemy tchnąć w emulator i mamy Amigę. Nad czym tu się rozwodzić.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem