[#91] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@HOŁDYS, post #87

...i jak już będziesz miał tę "nową wydajność", to wtedy wyjdą wszystkie wąskie gardła tego oprogramowania. Okaże się, że nikt go nie przewidział do pracy ze 100MB jpegami czy z półgigowymi bitmapami (a wystarczy skan formatu A1, 300DPI) i gleba. Zaboli brak obsługi większości współczesnych formatów. I i tak trzeba będzie sięgnąć po jakiś współczesny soft, żeby wstępnie przygotować dane na potrzeby zabawy z Amigą. Zawracanie gitary a nie robota.
2
[#92] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Mir3k, post #89

A w jakie grałeś? To ci powiem co mogę ci polecić.
[#93] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #92

Wymgania Amigowców rosną wraz z wiekiem. Jak
byliśmy małolatami, to goła A500 powodowała
opad szczęki. Dziś cpu 030 to jakoś nie każdemu
wystarczy szeroki uśmiech
Strach pomyśleć, co bedzie za 11 lat

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2021 17:21:53 przez mmarcin2741
[#94] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@mmarcin2741, post #93

"Strach pomyśleć, co bedzie za 11 lat "

Pewnie za 11 lat to przecietny amigowiec bedzie jezdzil na ekologicznym, elektrycznym wozku inwalidzkim , podcieral sie pampersem, krzyczal do telewizora "Za komuny to Amiga rulezowala!" i wciaz czekal na klawisze ze zbiorki i kolejna partie Vampirow z procesorem 2 GHZ
7
[#95] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Koyot1222, post #86

"Rosną słupki i wydajność, nic więcej."

rosnie tez ego posiadaczy najszybszych Amig na swiecie (ale tylko TEORETYCZNIE ! ) ok, racja
2
[#96] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@selur, post #95

Poprosze bana - walic Morphosa i inne pseudo amigi :)

ps.o ku.. po pijaku o Atari zapomnialem

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2021 18:36:25 przez HOŁDYS
6
[#97] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@HOŁDYS, post #96

A może niech każdy używa swojego ulubionego komputera tak jak dotychczas. Po co się sprzeczać? Sprzęty z MorphOS to chyba już 32 bitowe komputery prawda? To maszyny z inną rodziną procesorów. Amiga to za to dłuższy kawał historii. Nawet załączenie C64 do napisu Ready to już jest nie lada wyzwanie w dzisiejszych czasach przy dzisiejszych telewizorach itd. Przesuwanie ikonek po blacie to też może być frajda. Atarowcy niech zazdroszczą naszych Glow i NewIcon. Są gry, programy muzyczne, graficzne i demoscena. Za gówniarza siedzieliśmy całe popołudnia przed swoimi (dzisiaj retro) komputerami i nie oczekiwaliśmy za to ani kasy ani cudów. Każda nowa gra jaką się dorwało była ogrywana. Dzisiaj już się chyba w tyłkach poprzewracało bo jest cała masa gier za darmo w necie, jak i cała gama emulatorów różnych maszyn.
2
[#98] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@HOŁDYS, post #96

Na bana to sobie trzeba zasłużyć. A gadki że "walić MorphOSa" i że "pseudoamigi" to my tu mamy codziennie. Musisz się bardziej postarać.

P.S. Ostrożnie z tym hejtem w stronę "pseudoamig" bo nawet w "klasycznym" obozie są takie konstrukcje (ja nie będę pokazywał palcem), które jedni już nazywają "pseudoamigą" a drudzy jeszcze będą bronić własną piersią waleczną.
[#99] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@tukinem, post #97

Mhm, słuszne spostrzeżenie...

"Osiołkowi w żłoby dano. W jeden owies, w drugi siano." (...)
"Aż Oślina pośród jadła, Z głodu padła." - ukłony dla Fredro. ;)
2
[#100] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@mmarcin2741, post #93

Strach pomyśleć, co bedzie za 11 lat



Artist: Nazaire. Title: 'Pilgrimage to ancient shrine'.
3
[#101] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Koyot1222, post #100

W lesie będą działać bez podłączenia do prądu? Patrząc na dzisiejszy szał fotowoltaiczny to całkiem całkiem możliwe :)
[#102] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@HOŁDYS, post #96

A morphosa na mojej A1200 też czy nie?

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2021 20:25:05 przez michal_zukowski
[#103] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@michal_zukowski, post #102

Ech , w gry amigowe to nie gram zbyt dużo, bo zręcznościówki są już dla mnie za trudne i irytuje, że trzeba w kółko zaczynać od początku, bo nie ma save. Wszystko co odpalalem na Amidze zeby dłuzej pograc w xiągu ostatnich 15 lat (a nie tylko żeby popatrzeć na oprawę) to Frontier, UFO, Civilization. I wszystko to mam na PS4, nawet Super Stardust z trybem VR jest, więc siedzę z padem l, czasem z VR na łbie i się jaram jak technika poszla naprzod, pykając sobie casualowo.

Na amigach odpalam sobie nowe produkcje, ot tak żeby zobaczyć, czasem wspieram twórców kupnem, ale 90% mojego używania Ami to demoscena i IMP.

P.s. strasznie bzdurny wątek. Wiecznie te same osoby piszace wiecznie to samo. Wystarczy czytać nicki, wpisów nie trzeba bo z góry wiadomo co kto napisze. Wyluzujcie Panowie :)
8
[#104] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@twardy, post #103

Wątek nie jest bzdurny , tylko trzeba sobie wyjaśnić że nie wszyscy oczekują od twórców gier , tworzenia ich w dzisiejszych czasach na poziomie gołej A500.
Są karty turbo takie , siakie i owakie i nic. Gra musi działać na gołej A500 Psioczenie na Amigi NG i tp.. . to jest męczące.
[#105] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@djpiotrs, post #104

Jeśli twórcy nie mogą liczyć na gratyfikację finansową za swoją pracę to muszą mieć inną motywację (czytaj: bo tak chcą, lubią i widocznie muszą coś sobie albo komuś udowodnić). W związku z tym jakiekolwiek oczekiwania wysuwane w ich kierunku przez społeczność wydają się dość naiwne.
5
[#106] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@twardy, post #103

Każdemu wydaje się, że świat czeka na ich recenzje rzeczywistości, produktu, czegokolwiek ;) Tak jak jest prawo Moore'a, tak jest prawo, że merytoryczne posty zazwyczaj kończą się po 2 stronach. Potem to już jest czysta przyjemność dyskusji dla dyskusji ;)
2
[#107] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@twardy, post #103

W sedno.

Żadnego "wysypu" nowych gier i softu na Amigę po prostu nie będzie. Nie ma żadnych podstaw, żeby twierdzić inaczej.

Wysyp projektów hardware będzie natomiast trwał, bo są po prostu łatwiejsze do ogarnięcia w oparciu o dostępną wiedzę, schematy, dokumentacje. A przy tym można jeszcze parę złotych realnie zarobić.

Tyle o Amidze "twórców".

Amiga "użytkownika" to dzisiaj granie, scena i socjalizacja, może jeszcze jakieś inne tematy, oczywiście jeśli się ma PASJĘ do tych rzeczy.

Poza tym jest już tylko amidziadostwo, kłótnie o wyższość LCD nad CRT, FPGA nad real CPU itp., opowiadanie bzdur i snucie mrzonek, między innymi w takich wątkach.

Tak rozumiem cześć "...a rzeczywistość". Osobiście żadnych "wymagań" jako "Amigowiec" nie mam.

Włączam Amigi, podobnie jak Twardy, żeby pooglądać demka, jeszcze żeby pograć z dzieciakami na dwa joye albo sprawdzić, czy nie muszę dzwonić do Superbonia zaklepać termin w warsztacie
4
[#108] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Koyot1222, post #86

Ogólnie to wszystko fajnie, ale nie rozumiem tej swoistej nagonki na właścicieli rozbudowanych sprzętów. Na dodatek posługując się stereotypami. Ja jakoś nie atakuję właścicieli nie rozbudowanych sprzętów, że np. u nich Foundation nie działa, czy wielokanałowe moduły się tną. Akceptuję ich koncepcję klasyka i podejście do rozbudowy (czyli żadnej).

...kolejne Amigi 500, czy też 1200 są wyposażane w kolejne niewiele wnoszących w ich rozwój akceleratorów. Dopalacze te, groteskowo rozszerzają możliwości tych maszyn. Rosną słupki i wydajność, nic więcej

Wybacz, ale nie napiszę tutaj gdzie te słupki mam. Dla mnie liczy się praktyczne zastosowanie wydajności, a z tym nie mam problemów. Nie wiem czemu wielu ma jakieś problemy do rozbudowanych sprzętów, ja jakoś nie mam problemów z zastosowaniem swojego akceleratora. I to w praktyce a nie pustym ukazywaniem osiągów w postaci liczb czy wykresów - szkoda mi na to męczyć procesor i samą kartę.

Groteskę widzę najbardziej w wampirach. Absurd doprowadzony jest do tego stopnia, że klasyk staje się zbytecznym balastem, lub co najwyżej archaicznym interface klawiatury i myszki.

Ja także to zauważyłem i wybrałem rozwiązanie jakie wybrałem, gdzie nie silą się na zastępowanie chipsetów tylko nad sprzężeniem ich z odpowiednikami (karta dźwiękowa i graficzna) aby wszystko było na jednym wyjściu. Już obecnie można podłączyć Paula pod wejście miksera karty audio a zespół obecnie opracowuje scandoubler z flickerfixerem ktrórego celem będzie sprzężenie układów AGA z kartą RTG.

Chodzi o to, że podstawowy klasyk sam w sobie jest fajną platformą o osobliwych ograniczeniach.

Wszystko fajnie, ale ograniczenia na siłę doprowadziły do tego że na Amigę są "prawie jak" gry. Prawie jak na PC, prawie jak na konsolę, prawie jak na automaty.
Rozumiem i podziwiam twórców tworzących na "stockowy" sprzęt, ale nie rozumiem podejścia "tutaj wytnę, tam przytnę, to wywalę i wejdzie na jedną dyskietkę". Nosz do jasnej Anielki, to nie może być na 2 dyskietkach ale "pełne"? Podobnie też z innymi aspektami. Dzisiaj wielu użytkowników ma rozszerzenia i na pewno chciało by coś więcej niż jakieś backbonowe wytwory wymagające właśnie rozszerzeń (bo na "golasie" albo nie chodzą, albo chodzą słabo). I jakoś ich twórcy się nie spinają żeby działało na nie rozbudowanym sprzęcie.

Podobnie jak C64 zamknięty w pewnej erze czasowej.

Owszem, tak jest. Ale wiele osób to zarzuca scenie C64 że się kisi w sosie "stock only" zamiast jak np scena Atari 8bit wykorzystywać wszelkie dobrodziejstwa gdyż wielu posiadaczy atarynki ma ją rozbudowaną o przynajmniej dodatkową pamięć.
Osobiście mi brakuje np wsparcia do korzystania z nośnika jak dysk twardy (i podobnych). Ba, zapewne mało osób wie że np w takim Pains 'n' Aches wystarczy wrzucić wszystkie pliki do jednego katalogu by gra działała (łącznie z zapisem) nawet na SD2IEC. Ale to są niestety pojedyncze przypadki a mało które rzeczy są przerabiane na IDE64 (tak się przyjęło po najpopularniejszym rozszerzeniu o HD określać programy/gry działające z katalogu jak w.w. PnA) albo choćby CRT z możliwością zapisu.
1
[#109] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@adam_mierzwa, post #106

Każdemu wydaje się, że świat czeka na ich recenzje rzeczywistości, produktu, czegokolwiek ;)


No odważna taka teza do postawienia w świecie internetowym, gdzie na recenzje się nie tylko czeka, ale i za nie płaci. Gdzie na reakcjach, lajkach, komentarzach się opiera biznesy, a znani internetowi twórcy obowiązkowo o nie żebrzą. Mniej znani artyści też nie wrzucają do sieci swoich dzieł tylko po to, aby 'zrobić sobie backup w chmurze', ale patrzą czy czasem jakiś pies z kulawą nogą przypadkiem nie nabił im wyświetlenia. Jak zostawił lajka to już święto, a na wypadek komentarza na otwarcie czeka w piwniczce "Czar Teściowej" z rocznika 1995.

Widać w amigowych zaułkach internetu nie przyjęło się jeszcze, że fora dyskusyjne służą do dyskutowania, a internet ogólnie do komunikacji. Internet przeglądany na IBrowse i komunikowany z resztą świata przez 0202122 musi być fascynujący.
[#110] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@mccnex, post #107

Żadnego "wysypu" nowych gier i softu na Amigę po prostu nie będzie. Nie ma żadnych podstaw, żeby twierdzić inaczej.


Nie będzie z prostego powodu - cokolwiek wsadzimy do klasyka, uzyskamy tylko nieco szybszego klasyka. Ale nic nie sprawi, aby ten klasyk wszedł na jakiś inny poziom. Takim wejściem na inny poziom były (nie wiadomo dlaczego, niezbyt lubiane) karty PowerUP, uzupełnione potem o BV/CVPPC. One na chwilę dobiły Amigę do poziomu ówczesnych mainstreamowych kompów. Jeśli to nie wystarczyło (skończyło się głównie portami), i to niemal 25 lat temu, kiedy tliły się jeszcze zgliszcza świetności, to już nic nie pomoże.
1
[#111] Wymagania Amigowców a zderzenie z rzeczywistością.

@Daclaw, post #110

Jeśli to nie wystarczyło (skończyło się głównie portami), i to niemal 25 lat temu, kiedy tliły się jeszcze zgliszcza świetności, to już nic nie pomoże.


Hehe... no dokładnie... Tyle że o ile wówczas wydajności PPC i RTG prawie nikt nie miał, to dzisiaj może mieć każdy, jeśli nie koszernie, to choćby na macu lub uae.


"... ale Arka przyleci... Przyleci, prawda?"



Ostatnia aktualizacja: 16.09.2021 09:22:11 przez mccnex
[#112] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@nogorg, post #109

No ba, są też "neocelebryci" którzy zaczęli karierę dzięki sieci i mediom społecznościowym. Wystarczy że jakaś osoba zrobi nagranie na swoim przyszłym "fanpejdżu" swoich umiejętności, albo przy ich braku pomacha atrybutami a przy odrobinie szczęścia jakaś grupa osób to obejrzy. Okaże się to wystarczające żeby uznać to za "spore zainteresowanie" przez jakiś eBrukowiec i już kolejna grupa z ciekawości zajrzy znowu nabijając oglądalność. Potem oferty od reklamodawców, zaproszenia do eShow czy eWywiadów i biznes zaczyna się kręcić. Oczywiście nikt nie mówi że to nie będzie przejściowe zainteresowanie, ale "tu i teraz" osoba i uznana jest za celebrytę.
[#113] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #112

No ba, są też "neocelebryci" którzy zaczęli karierę dzięki sieci i mediom społecznościowym. Wystarczy że jakaś osoba zrobi nagranie na swoim przyszłym "fanpejdżu" swoich umiejętności, albo przy ich braku pomacha atrybutami a przy odrobinie szczęścia jakaś grupa osób to obejrzy.


To podobnie jak w retro świecie - jedna osoba nagra kawałek gameplayu jakiejś amigowej gry. Inna pomacha nowo zakupionym joystickiem przed kamerą, albo nagra jak słabo chodzi DOOM na A1200. I też znajdzie się grupa, którą to uszczęśliwi. A to lekki, niewymagający intelektualnie kątęt. Też tworzą się lokalne gwiazdeczki, które inaczej nie miałyby szansy na zaistnienie. Są akcje i są reakcje. Taki jest świat.
[#114] Re: Wymagania Amigowców a zderzenie z rzeczywistością.

@mccnex, post #111

Wysypu na pewno nie będzie i tutaj się z wami zgodzę. Każdy kto tak myśli odkleił się od rzeczywistości i mu peron odjechał.

Niemniej jednak w ogólnie pojętej "modzie na retro" widzę możliwość że zaczną wychodzić pojedyńcze sensowne rzeczy. Staram się obserwować co się dzieje, a wręcz wyszukiwać nowinki, co widać choćby w tym lub tym wątku, więc zauważyłem że w porównaniu z tym co się działo powiedzmy 10 lat temu można śmiało stwierdzić że Amiga przeżywa swoisty renesans. Wystarczy porównać co już w tym, (nie zakończonym jeszcze) roku wyszło a co wyszło 10 lat temu w 2011. Zapowiedzi (zapewne już na kolejny rok) też są obiuecujące, bo przynajmniej jedna gra będzie wyciskała prawie na maksa możliwości "stockowego" sprzętu.

Ogólnie nie ma co otwierać szampana albo urządzać występy tańca zwycięstwa, ale na pewno jest lepiej niż było w czasie "zapaści" czy "kryzysu" (jak kto woli) gdzie prawie nic nie wychodziło. Dla niektórych to może jest trochę coś na zasadzie "dom nam się spalił, ale stodoła ocalała", ale jest nadzieja że coś będzie co jakiś czas wychodziło mniej lub bardziej ciekawego na Amigi mniej lub bardziej rozbudowane.
2
[#115] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Solo Kazuki, post #108

Ogólnie to wszystko fajnie, ale nie rozumiem tej swoistej nagonki na właścicieli rozbudowanych sprzętów.

Nie widzę żadnej nagonki. Jak kogoś stać to kupuje.

Ja jakoś nie atakuję właścicieli nie rozbudowanych sprzętów, że np. u nich Foundation nie działa, czy wielokanałowe moduły się tną. Akceptuję ich koncepcję klasyka i podejście do rozbudowy (czyli żadnej).

Przykro mi, że odbierasz moje wypowiedzi jako atak. Nie mam nic przeciwko rozbudowie. Pokazuję tylko, że groteskowe wydaje się rozbudowywanie Amigi w nieskończoność. Bo komputery się rozwijają, pojawiają się nowe technologie i standardy. To nie będzie miało końca. Niszczymy tym też obraz oryginalnego komputera lat 90tych. Niczym Delorean, który zniknie i zostanie zapomniany w formie klasycznej.

Wybacz, ale nie napiszę tutaj gdzie te słupki mam. Dla mnie liczy się praktyczne zastosowanie wydajności, a z tym nie mam problemów. Nie wiem czemu wielu ma jakieś problemy do rozbudowanych sprzętów, ja jakoś nie mam problemów z zastosowaniem swojego akceleratora.

To jest ok. Kupujesz to co chcesz.

Ja także to zauważyłem i wybrałem rozwiązanie jakie wybrałem, gdzie nie silą się na zastępowanie chipsetów tylko nad sprzężeniem ich z odpowiednikami (karta dźwiękowa i graficzna) aby wszystko było na jednym wyjściu. Już obecnie można podłączyć Paula pod wejście miksera karty audio a zespół obecnie opracowuje scandoubler z flickerfixerem ktrórego celem będzie sprzężenie układów AGA z kartą RTG.

Ok.

Wszystko fajnie, ale ograniczenia na siłę doprowadziły do tego że na Amigę są "prawie jak" gry. Prawie jak na PC, prawie jak na konsolę, prawie jak na automaty.
Rozumiem i podziwiam twórców tworzących na "stockowy" sprzęt, ale nie rozumiem podejścia "tutaj wytnę, tam przytnę, to wywalę i wejdzie na jedną dyskietkę". Nosz do jasnej Anielki, to nie może być na 2 dyskietkach ale "pełne"? Podobnie też z innymi aspektami. Dzisiaj wielu użytkowników ma rozszerzenia i na pewno chciało by coś więcej niż jakieś backbonowe wytwory wymagające właśnie rozszerzeń (bo na "golasie" albo nie chodzą, albo chodzą słabo). I jakoś ich twórcy się nie spinają żeby działało na nie rozbudowanym sprzęcie.

Tu dochodzisz do ciekawego wniosku.
Odniosę się do gier, bo w tym mam troszkę doświadczenia więcej. Jako wieloletni użytkownik urządzeń serii "gameboy" przyzwyczaiłem się, że na "małego chłopca do gier" wychodzą namiastki dużych produkcji. Niektóre lepsze inne gorsze. Dodatkowo, na tej platformie można spotkać produkcje wybitne, tworzone tylko na ten sprzęt.
Konwersje mi nigdy nie przeszkadzały, miałem świadomość ograniczeń sprzętu.
Dyskietki, jeśli mówimy o nośnikach to jest, był z tym problem. Więcej nośników to większy koszt i problem dla wydawcy. Przy nawet nakładzie lat 90tych, powiedzmy ze 2000 tyś pudełek, pojedyncze dyskietki to aż/zaledwie 2000szt. Przy 2-3 dyskach to dodatkowe 2-4tyś dyskietek. Koszt robi się poważny.
Jeśli mówimy o gameboy, gdzie ilości rozchodzą się w milionach, to stosunek ceny do jakości był inny.
Backbonowe wytwory powstają, bo ludzie mają pasję, ale nie mają umiejętności. Często chęć zrobienia (ukończenia projektu) gry jest tak silna, że nikomu nie chce się czekać. Oczywiście, też jest droga najprostsza, czyli tak jest najwygodniej.
Tutaj też, dochodzimy do kuriozum o którym wspominałem wcześniej. Czasem jest wstyd komuś pokazać, że zakupiona za potężne cebuliony, mocarna karta nadaje się tylko do tego aby puścić płynnie gry backbone.
Czemu twórcy się nie spinają? Bo nie ma jedności. W tej chwili sama klasyczna Amiga to:
- klasyk nierozbudowany Amiga 500/600/1200 plus coś jak konsola CDTV oraz konsola CD32
- klasyk rozbudowany Amiga 500/600/1200 plus coś jak konsola CDTV oraz konsola CD32
Tu trzeba było by rozgraniczyć podgrupy:
- Karty apollo, Blizzardy mniej lub bardziej rozbudowane karty rozszerzeń ram, zegarów itp
- Wampiry
- Wichery
Podział nie jest jednolity, jest nierówny. jak posłuchasz na forum, to wszystkie te konfiguracje są "wiodące". Każdy chciałby tej samej gry, tych samych odczuć na każdej z maszyn.
Aby to objąć, najlepiej jest utworzyć coś na najniższą konfigurację, wtedy względnie pójdzie na każdym. Ale jak pokazało nam doświadczenie, często są też z tym problemy. "Najbezpieczniejszy" jest podstawowy konfig.
Ale wracając do sprawy. Czy my musimy zawsze dostawać gry prawie z PC i innych konsol? Jestem w może komfortowej sytuacji, bo Amiga zawsze służyła mi do grafiki. Lubię gry, ale gram/mam na NES,SNES,N64 Gameboy, Advance, NDS, Switch czy CD32 i Megadrive. Te konsole miały niestety przez lata ułatwienie dla potencjalnych developerów. Stałą, niezmienną architekturę. Upatruję też sukces sceny C64 właśnie w tej mało zmiennej materii.
Nie potrzebowałem mieć tych samych gier dodatkowo na Amidze. Dlatego tak bardzo pasuje mi podejście do tworzenia gier Juena. Robić coś czego nie było na Amidze, z lepszym lub gorszym skutkiem. Ubogacać doświadczenie i tworzyć.

Owszem, tak jest. Ale wiele osób to zarzuca scenie C64 że się kisi w sosie "stock only" zamiast jak np scena Atari 8bit wykorzystywać wszelkie dobrodziejstwa gdyż wielu posiadaczy atarynki ma ją rozbudowaną o przynajmniej dodatkową pamięć.

Tu znów się cofamy. Bo najbardziej popularne dema na atarynkę lub gry to te właśnie, na podstawowy konfig.

Osobiście mi brakuje np wsparcia do korzystania z nośnika jak dysk twardy (i podobnych). Ba, zapewne mało osób wie że np w takim Pains 'n' Aches wystarczy wrzucić wszystkie pliki do jednego katalogu by gra działała (łącznie z zapisem) nawet na SD2IEC. Ale to są niestety pojedyncze przypadki a mało które rzeczy są przerabiane na IDE64 (tak się przyjęło po najpopularniejszym rozszerzeniu o HD określać programy/gry działające z katalogu jak w.w. PnA) albo choćby CRT z możliwością zapisu.Cytuj zazn

Przykro mi, nie znam się na tym. Nie wypowiem się.
1
[#116] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Koyot1222, post #115

Zacznę może od tego żeby wyjaśnić
Przykro mi, że odbierasz moje wypowiedzi jako atak.

A mi przykro że musiałem do czyjejś wypowiedzi się odnieść i padło na Ciebie. Nie piszę o tobie (jeżeli to tak odebrałeś) ale ogólnie o osobach pt "po co rozbudowana, tylko do Doom i oglądania dem" (taka lub podobna wypowiedź pojawia się po wielokroć w różnych językach).

Nie widzę żadnej nagonki. Jak kogoś stać to kupuje.

To się przyjrzyj dokładniej jak niektórzy się silą, aby udowodnić że rozbudowana Amiga nie ma sensu... zapominając dodać "dla nich".

Te konsole miały niestety przez lata ułatwienie dla potencjalnych developerów.Stałą, niezmienną architekturę.

Amiga też miała - OCS/ECS 1MB. I co to dało?
Także pamiętaj Amiga to nie konsola i łatwiej ją było rozbudować i mieć lepsze osiągi.
Poza tym bym ja bym jednak miał pewne uwagi, np SNES miał w niektórych cartridgach dodatkowe ukłądy żeby wspomagać sprzęt. A do Megadrive było Sega CD / Mega-CD. Więc nie widzę powodów czemu dla niektórych (piszę ogólnie, jakby co ) rozbudowana Amiga jest "nie teges".

Nie potrzebowałem mieć tych samych gier dodatkowo na Amidze.

Ja średnio, ale skoro były to mogły być zrobione w większości przypadków (vide Tiertex) znacznie lepiej. Przykłądy dałem poniżej.

Dlatego tak bardzo pasuje mi podejście do tworzenia gier Juena. Robić coś czego nie było na Amidze, z lepszym lub gorszym skutkiem. Ubogacać doświadczenie i tworzyć.

Właśnie na takich grach "exclusive" powinno się opierać tworzenie, ale to nie znaczy żeby nie tworzyć czegoś co już gdzieś jest. Czasami nawet może wyjść lepiej niż było oryginalnie. Dobrym przykładem jest obecnie tworzony Devil's Temple, czyli KungFu ReMaster. Są też przykłady "poprawek" tego co wspomniałem (tam gdzie się da) np Eye of the Beholder oraz Eye of the Beholder II w wersji dla AGA, gdzie jest muzyka lepsza niż w wersji PC (z wersji OCS/ECS), grafika ta sama co na PC oraz dodatkowo automapa a "jedynka" ma animowane outro w 256 kolorach (na PC są tylko statyczne grafiki).

Zresztą, nie to żebym się czepiał, ale wasze hitowe gry są oparte na grach z innych platform... gwizdanie
Ale podeszliście to tego tak jak wspomniałem - żeby było lepsze niż oryginał. OK
[#117] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@Koyot1222, post #115

Bardzo często pada tutaj argument że z amigowego programowania nie da się wyżyć... I to jest oczywiście prawdą! Tak jak prawdą jest że akurat w środowisku amigowym OpenSource działa niestety bardzo niemrawo (nad czym należy ubolewać). Mimo wszystko pragnę zauważyć że realny rynek na dobrze napisane nowe oprogramowanie amigowe wcale nie jest aż taki mały.
Wspólny mianownik to system kompatybilny z AOS3, a tutaj mamy klasyka (najlepiej dopalonego wtedy jednak łatwiej coś sensowniejszego napisać bo ograniczenia są mniejsze, UAE też od biedy da sie podpiąć), AOS4 i MOSa (i jeszcze od biedy AROSa x86 też). Będzie ponad 1k użytkowników lekką ręką. I tak jak Ci użytkownicy bardzo często kupują nowe 'gierce' w zasadzie tylko dla wsparcia ich twórców (bo czasu na granie mają bardzo mało), ten sam mechanizm może równie dobrze zadziałać w odniesieniu do programów użytkowych. Może na utrzymanie to za mało ale na pewno wystarczająco dużo żeby hobbystycznie coś sobie dorobić, łącząc przyjemne z pożytecznym.
A napisanie bo ja wiem.... coś w stylu jakiegoś programu graficznego , który nie musi być super rozbudowany ale estetyczny, w miarę możliwości szybki i łatwy w użyciu, a przede wszystkim potrafiącego intuicyjnie i prosto obsłużyć proste czynności najczęście wykonywane przez użytkownika (czyli prosta/podstawowa ale intuicyjna obróbka zdjęć np. a także konwersja formatów czy zapisywanie danych obrazka do źródeł C/E/ASM itp. ) może być warte zainewstowania tych np. 50 zł...
To samo z programami muzycznymi itp. Wykorzystanie bibliotek wspólnych dla różnych systemów (MUI/AHI itp.) powoduje że napisanie takiego multiplatformowego programu nie jest aż tak wymagające ( w teorii oczywiście). A myślę że te programy wyróźniały by się na tle starszego oprogramowania, wniosły trochę świeżej krwi i nowych pomysłów.

Może to co powyżej opisałem nie ma sensu... może ma. W każdym razie nagle dzięki Vampirom i Warpom całkiem wyraźnie wzrasta baza dopalonych Amig (nawet pomio tego że najszybsza 68k to dalej jest wydajnośc o której użytkownicy NG myślą z politowaniem) na które nieco łatwiej jest napisać nieco bardziej nowoczesne programy.
Konkluzja mojego przydługiego wywodu jest taka że jednak dzięki rozwojowi HW łatwiej jest (i będzie) napisać coś nowego co ma jakieś szanse na zakup w jakiejś minimalnie sensownej ilości ( chociażby patrzac na to jak sprzedaje się AOS 3.2). Także jestem bardzo umiarkowanym optymistą. A gdyby co roku wychodziło nawet ze 3-5 nowych ale sensownej jakości programów byłbym zadowolony.
[#118] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@pisklak, post #117

To samo z programami muzycznymi itp. Wykorzystanie bibliotek wspólnych dla różnych systemów (MUI/AHI itp.) powoduje że napisanie takiego multiplatformowego programu nie jest aż tak wymagające ( w teorii oczywiście). A myślę że te programy wyróźniały by się na tle starszego oprogramowania, wniosły trochę świeżej krwi i nowych pomysłów.



A tak z ciekawości, bo akurat ten tamat trochę mnie interesuje - czego brakuje Ci w już istniejących na Amidze programach muzycznych i w tworzonej na/dla nich muzyce?
[#119] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@pisklak, post #117

To samo z programami muzycznymi itp. Wykorzystanie bibliotek wspólnych dla różnych systemów (MUI/AHI itp.) powoduje że napisanie takiego multiplatformowego programu nie jest aż tak wymagające ( w teorii oczywiście). A myślę że te programy wyróźniały by się na tle starszego oprogramowania, wniosły trochę świeżej krwi i nowych pomysłów.


DigiBooster 3? Wyszedł. Można kupić. Nie będzie rozwoju bo się nie sprzedał dobrze.
[#120] Re: Wymagania Amigowców a rzeczywistość...

@nogorg, post #118

Akurat ja osobiście muzykiem nie jestem więc sensownie na to pytanie ciężko mi odpowiedzieć.
No może jakiś nowy program do MIDI - skoro RastPort ma fajny interfejs w swojej ofercie
Albo po prostu jeszcze jeden wielokanałowy tracker, tylko wykorzystujący być może bardziej moc CPU do dodawania większej ilości efektów w czasie rzeczywistym. Na takiej Vampirce czy Warpie060 to chyba nie powinno być z nieco bardziej wymagającą obróbką dźwięku dużych problemów, że nie wspomnę o PPC.
Z drugiej strony osobiście lubię brzmienie SIDa i chiptuny więc może jakis programm bazujący na generowaniu dźwięku w czasie rzeczywistym czy coś w tym stylu. Taki trochę 'yet another chiptune tracker'.
Tak naprawde to pytanie dla obecnych na forum muzyków.

Dżwięk w V4 to 8 16-to bitowych kanałów stereo 44kHz(+) z oddzielnym sterowaniem głośności dla każdego kanału, z danymi dostępnymi w całej pamięci (nie musi byc chipmem). Nie znam się ale zapewne na NG możliwości HW są jeszcze większe w tej dziedzinie.Warp też ma jakiś codec dźwięku więc na pewno będzie lepiej niż Paula. Także jest czym i z czego wyciskać 7 poty ok, racja
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem