Program jak program, ale... czcionki, polskie czcionki, eksport/import do/z najpopularniejszych formatów, całokształt amigowej specyfiki dot. obsługi drukarek.

Oczywiście, że wszystko się da. Jeździć anglikiem w ruchu prawostronnym - też. Tylko czy o to chodzi w pracy? Narzędzie ma być optymalne i samo w sobie nie dostarczać nowych tematów do zajmowania się nimi.

Polskie czcionki sobie wgrałem, a do obsługi druku był dołączony Digita Print Manager co znacznie poprawiało temat.

Z drugiej strony - nie patrzmy tylko na polską perspektywę, temat jest o A1200 jako takiej. A kasa dla C= , a w szczególności dla producentów oprogramowania nie czekała wtedy w Polsce bynajmniej....

Właścieiwe to po co komu ta A1200 z aga. Sprzedać
to i zostawić sobie A500. A1200 to tylko trochę
ulepszona A500, to po co zagracać sobie tym chatę?

Ja bym powiedział, że nie IBM PC zdominowało świat i nie żadna "otwarta architektura" ale raczej to że powstały stowarzyszenia producentów dążące do standaryzacji czy to royalty free, czy też rozwiązań licencjonowanych starając się zyskać jak największą popularność dla własnego rozwiązania. W końcu w zakresie rozszerzeń mieliśmy NuBus, które zagościły w Macach, mieliśmy autorskie Zorro II od Commodore (i później nieco podłatane Zorro III), mieliśmy MCA od IBM, mieliśmy ISA i późniejsze EISA, wreszcie VLB od VESA i PCI intela. De facto każde z prezentowanych rozwiązań jest w lamusie, ale to które się stało de facto przemysłowym standardem to PCI (czy to 32bit 33MHz czy w kolejnych mutacjach po 64bit 66MHz). Oczywiście teraz dominuje PCIe. Nie inaczej było ze standardami komunikacji, standardami pamięci etc. Czy to zapewnia, że zawsze wygra najlepsze? W zasadzie nie, ale zawsze wygra najsilniejsze. Np. HDMI vs DP ... DP jest royalty free, ma swoje ograniczenia, ale w zasadzie daje wszystko co potrzeba. Ale zadomowiło się HDMI o jednak podnoszącej koszt licencji. Bo HDMI jest w każdym TV i większości monitorów od wielu, wielu lat, a DP jeśli jest to w niektórych TV i części monitorów. Co innego freesync - tutaj pokrywa się z częścią rozwiązań wprowadzanych przez standard (hdmi zresztą) i w najnowszej rewizji jest rozwiązaniem niezłym i zdecydowanie szerzej stosowanym, a G-Sync Nvidii jest drogie, rzadziej stosowane, ale ogólnie rzecz biorąc lepsze. Rynek rządzi się swoimi prawami. Amiga nie potrafiła nadążać za potrzebami rynku i zniknęła. Mogłaby równie dobrze zniknąć gdyby miała SIMM, gdyby wyszła z HDD, gdyby miała z boku zorro III... tak - to wszystko zwiększyłoby szanse, ale zamknięta architektura komputera i tak by pozostała, bo domowa amiga opierała się na chipsecie, a nie możliwości zmiany półmegowej SVGA bez hw blitt na 2 megową SVGA z hwblitt, a później 4 megową z jakimś dekoderem, a później 8 megową z 3d ...

A oprogramowanie biurowe było. Moja A1200 w zestawie Desktop Dynamite miała Wordwortha który na tamten czas funkcjonalnością nie odstawał od MS Word.

Rozumiem, że zapewniało też 100% kompatybilność z MS Wordem.
Jak sprawa arkusza kalkulacyjnego?
I to wszystko bez HD bo z dyskietek, i na TV bo nie na monitorze VGA? Jaki wtedy koszt takiego amigowego zestawu biurowego wyposażanego w extra RAM, HD i monitor VGA?

Przecież to nie miało szans nawet by konkurować z PC/Windows z pakietem biurowym M$.


Generalnie, moim zdaniem ten Desktop Dynamite to pakiet ciekawy jak na Home Computer, i do takich celów A1200, włączając w to gry, była i jest super.








Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 14:44:24 przez Dopuser

Polskie czcionki sobie wgrałem, a do obsługi druku był dołączony Digita Print Manager co znacznie poprawiało temat.

Z drugiej strony - nie patrzmy tylko na polską perspektywę, temat jest o A1200 jako takiej. A kasa dla C= , a w szczególności dla producentów oprogramowania nie czekała wtedy w Polsce bynajmniej....

Właściwie to czemu nie? Jeśli spojrzeć na 1992 rok i tutejszego wroga publicznego nr 1, to np. w kwestii czcionek trochę rzeczy wprowadził. Czasem lepiej, czasem gorzej ale coś oferował. A co w tym samym czasie oferował AmigaOS?

https://www.wikizero.com/en/Windows_3.1x

Windows 3.1
Windows 3.1, released on April 6, 1992, introduced a TrueType font system[5] (and a set of highly legible fonts), which effectively made Windows a viable desktop publishing platform for the first time. Similar functionality was available for Windows 3.0 through Adobe Type Manager (ATM) font system from Adobe.

MS nie lekceważył tych rynków.

Windows 3.1 for Central and Eastern Europe
A special version named Windows 3.1 for Central and Eastern Europe was released that allowed use of Cyrillic and had fonts with diacritical marks characteristic of Central and Eastern European languages. Microsoft introduced its own code page (Windows-1250) and supported its use in violation of many countries' ISO standards (e.g., the official Polish codepage is ISO-8859-2, which was ignored by Microsoft but is supported by contemporary Internet Explorer versions). Similarly, Microsoft also released Windows 3.1J with support for Japanese, which shipped 1.46 million copies in its first year on the market (1993) in Japan.[10]

A co analogicznego dostarczało C=?

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 14:59:55 przez nogorg

LibreOffice pod Linuksem też nie zapewnia 100% kompatybilności z MS Office, jednak udało mi się w tym zrobić pracę doktorską, a ostatnio habilitacyjną. Magisterki nie, bo tę zrobiłem w WordWorthu
Zresztą w połowie lat 90 MS Office nie stanowił jeszcze dominatora rynku SOHO, bo mocno wtedy podgryzał go WordPerfect (który chyba w jakiejś starej wersji był na Ami).

Tak sobie przeglądam ten wątek i widzę, że 80% uczestników wzajemnie podnosi się na duchu biczowaniem nieszczęsnej A1200: bo CPU za wolny, bo AGA za wolna i w ogóle za słaba, bo 8 bit dźwięk....
Oczywiście, A1200 nie była cudem na tle konkurencji jak A1000, czy nawet A500... no dobra, była co najwyżej przeciętna w swojej klasie cenowej. Jednak od tej A500 i tak była lepsza pod każdym względem. Moje przejście z A500 na A1200 w roku 1994 wspominam bardzo dobrze: ponad 2x szybsza, więcej kolorów, do tego głębokości kolorów do których przywykłem w A500 wyraźnie szybsze, 2x więcej RAM, do tego twardy dysk, który miałem od razu zamontowany.
Głównym problemem A1200 było to, że powstała za późno. Ten komputer powinien pojawić się w 1990 roku, a chipy AAA w 1992. Co jest bulwersujące, to Commodore miał już gotowe chipy wtedy.
Ale problemem była kadra zarządzająca C=. Im się wydawało, że tak jak w przypadku C64 komputer domowy można tłuc przez 10 lat, co najwyżej zmieniając obudowę. Dokładnie tak postępowali z Lorraine, która w kosmetycznie zmienianych specyfikacjach przetrwała na rynku blisko 10 lat, do jedynej właściwie poważniejszej modyfikacji w postaci AGA. Tyle że za późno.
Lata 80 się już skończyły, rynek komputerów przestał przypominać rynek napojów typu Cola... zaczęła obowiązywać maksyma z Alicji w Krainie Czarów, że ten kto nie biegnie dostatecznie szybko, ten cofa się. A Commodore nie próbowało biec, spało.
Reasumując, A1200 to nie była zła maszyna, gdybym wtedy (1994), z obecną wiedzą miał zmieniać moją A500 na coś nowszego, to też wybrałbym A1200. Bo na A4000 nie było mnie stać, a PC były zbyt drogie, zaś MS-DOS zbyt prymitywny. Niedługo zaczęło być inaczej, ale nie w 1994 roku.


Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 15:17:26 przez wali7

"Nie no co ty przeciez niektorzy pisali ze w wieku 15 lat kupili sobie pentium za grosze w 1995 i to zaraz premierze na gieldzie na grzybowskiej"

W 1995 już mimo młodego wieku ostro bawiłem się w handelek podzespołami i powiem Ci, że z tymi pentiumami był jakiś dobry wałek. Nie pamiętam teraz dokładnie musiałbym podpytać się jeszcze kumpla ale wiem, że ktoś sprzedawał nowe pentiumy 90, 100, 120 za praktycznie połowę ceny - oczywiście bez rachunku i było to u nas na giełdzie w Łodzi. Wieść niosła, że spadły z TIRa ale była tez mowa, że była to cała seria odrzutów bo procesory były bez pudełek.
Musiało to być końcówka 95 i 96 rok. Później podobna akcja była z PII w cenie celeronów.

Mogę powiedzieć za siebie, chociaż A500 nie jest dla mnie odniesieniem. A1200 z AGA zastąpiła u mnie A4000 z kartami GFX i muzyczną wtedy, gdy przestałem używać Amigi do poważnej pracy. Dlatego, że zajmuje mniej miejsca, jest prostsza w konfiguracji i wystarczy, żeby poczuć klimat. Ale to jest kosmiczna przepaść. Nigdy zresztą nie byłem entuzjastą tego modelu.

ktoś sprzedawał nowe pentiumy 90, 100, 120 za praktycznie połowę ceny

Te procki to mogły być te słynne szlify. P60 przemianowano
na szybsze. Nawet w Bajtku ostrzegano przed zakupem.

Zresztą w połowie lat 90 MS Office nie stanowił jeszcze dominatora rynku SOHO, bo mocno wtedy podgryzał go WordPerfect (który chyba w jakiejś starej wersji był na Ami).

Pakiet biurowy w postaci worda i excella to był tylko warunek konieczny choć niewystarczający, jeśli chodzi o soft. Pojawiały się przecież równolegle inne aplikacje specjalistyczne czy wręcz robione na konkretne zamówienie a potrzebne do pracy w firmie, bo w końcu komputer to nie tylko elektroniczna maszyna do pisania... gdzie tam miejsce dla domowego komputera jakim jest np. Amiga, czy inne obecnie wymarłe marki z tego okresu ???

Patrząc z DZISIEJSZEJ perkspetywy łatwo coś krytykować i "być mądrym po szkodzie".
A faktem jest że każdy marzył o A1200 w momencie gdy pokazała się na rynku...





Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 15:30:41 przez Dopuser

Reasumując, A1200 to nie była zła maszyna, gdybym wtedy (1994), z obecną wiedzą miał zmieniać moją A500 na coś nowszego, to też wybrałbym A1200. Bo na A4000 nie było mnie stać, a PC były zbyt drogie, zaś MS-DOS zbyt prymitywny.

Dokładnie.

Dlaczego gry również na PC w 1993 roku działały w 320x200, skoro - teoretycznie mogły działać w 1600x1280?

Wiem, że są karty graficzne bardzo wydajne jak na owe czasy - sam o nich nie słyszałem.

AGA nadążała za VGA w podstawowej wersji i oferuje trochę ponadto, bo 256 kolorów uzyskamy też np. w 640x256.

Tyle że ta 'VGA w podstawowej wersji' to na rynku była od 1987 roku. ECS był odpowiedzią - doszły tryby Multiscan itp umożliwiające użycie monitorów VGA. Nie oferując nic nowszego w temacie kolorów bo się nie dało.

AGA była zapchajdziurą, próbą odświeżenia tego co było pod ręką. Dostała pasmo, wydajności trochę i tyle. W tamtym czasie gry na PC to może i głównie w 320x200 były ale system pozwalał używać 800x600 i wyżej w 15/16/32 bitach. Odpalenie Wordwortha w 640x256 a WordPerfecta w 800x600 robiło różnicę.

A jakość monitorów szła w górę i jak ktoś potrzebował to kupował 17/19/21" i robił użytek z karty graficznej.

AGA była zapchajdziurą

W terażniejszości dzieje się to samo. Wiele produktów to zapchaj dziurę. Np. te intelowskie , procesor 10-tej generacji a układ graficzny montowany od szostej generacji. Wzrost wydajności to tylko od 3 do 5% według generacji procesorów. Takich co kupują z dolnej półki wodzi się za nos już od 15 lat.
Nabyłeś komputer w 2010 roku , wymieniasz komputer w 2021 roku a on jest tylko szybszy od tego z 2010 30%-50%

Inne czasy, inny rynek i nadal są potężne PC do kupienia/zbudowania ponad "zapchajdziurę"
A i ta ostatnia wystarczy większości, A1200 po wyjęciu z pudełka starczała głównie do swoich gier z dyskietek, no chyba, że A1200HD

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 18:00:04 przez Jacques

Takich co kupują z dolnej półki wodzi się za nos już od 15 lat

Tyle, że A1200, wg oficjalnej propagandy, była 8 cudem świata, a nie z dolnej półki.

A kto powiedział że A1200 była 8 cudem świata? Według Commodore była to mała Amiga.
Jak na swoje czasy po lekkim rozbudowaniu była fajnym komputerem.

Według pampuchowych mądrości ;)
Tyle, że jak spojrzeć w życiorys MP (z całym szacunkiem dla gościa i jego wkład w rozwój IT) - gośc prywatnie był kibolem jakiegoś podrzędnego klubu piłkarskiego więc fanatyzm na polu IT nabiera sensu.

Tylko ta rozbudowa kosztowała więcej niż przejście na PC z szybszym procesorem niż w nowej larcie turbo
Przeglądając gazety z tamtych lat np BAJTKA w dziale giełda są na sprzedaż podzespoły używane do PC, a kart turbo/FastRAM nie ma. Na ami nie było trendu rozbudowy jak w PC. Większość ogłoszeń Amigowych to sprzedaż zestawu.

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 18:56:52 przez snifferman

To nie są Pampuchowe mądrości. Bredzisz człowieku . I zostaw Pana Pampucha w spokoju. Kogo to obchodzi , każdy ma prawo do róznych hobbi.

Owszem. Pózniej , dalej to jest zgoda . Pecety taniały bo były w produkcji. To jest naturalne , im czegoś jest więcej to tanieje.

PC taniały bo określono standard i dalej już poszło z górki a konkurencja zrobiła swoje. Gdyby tylko Intel klepał procesory to świat stałby w miejscu, na szczęście AMD zmusiło ich do postępu i obniżenia cen. Przez embargo USA do Układu Warszawskiego na procesory i386 mieliśmy dziurę w rozwoju technologicznym. I tak sporo Amigowców równolegle posiada jakąś odmianę PC 486 w swoich zbiorach.

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 19:14:18 przez yarosf

Myślę, że to jednak coś innego. Czasy późnego Bajtka to okres, kiedy ludzie albo się pozbywali (raczej gołych) Amig, albo szli w rozbudowę. Przy czym, był to trend "pierwotny", za wcześnie na rynek wtórny.

Proces prawdziwego tonięcia Titanica (którego atmosfera odcisnęła się w serwisie ACP) miał miejsce na początku stulecia. Wtedy było już widać, że PPC nie zbawi świata, a amiga nie przyjdzie powtórnie w chwale sądzić żywych i umarłych, więc na giełdę leciało wszystko. Wtedy też ceny amigowego sprzętu były najniższe w dziejach.

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 19:19:44 przez Daclaw

Marek Pampuch miał swoje specyficzne podejście do sprawy. Już w tamtych czasach czytając jego artykuły wyczuwało się lekki s-fiction ale nie ma co zaprzeczać, że człowiek zrobił naprawdę dużo dla środowiska a to, że czasami przekoloryzował to fakt ale pełny szacunek dla Marka.
Nie przypominam sobie, żeby A1200 nazywano 8 cudem świata. Muszę poszukać w MA ale z tego co pamiętam stało jak wół, że to okrojona A4000 z możliwościami rozbudowy.

Ja ze swojego punktu widzenia bardzo się cieszę, że w tamtym czasie miałem Amigę 1000, 500 później 1200 i niczego nie żałuję. PC też się cieszyłem. Teraz fajnie się piszę ale dla młodego człowieka dni płynęły długo a Amiga dawała wiele frajdy. Zresztą obecnie amigowanie tez daje frajdę. A i przypomnijcie sobie jak głośne były wtedy PC.

Marek Pampuch po prostu polubił produkty firmy Commodore, w tym Amigę. Pamiętajcie, że był to już wtedy dorosły człowiek. Przemawiała do niego intuicyjność obsługi i atrakcyjność tej klasy komputerów.

Wystarczy poczytać wcześniejsze wydawnictwa jak seria "Moja Amiga".

Potem losy Amigi potoczyły się różnie - nie jest to niczyja wina. To, że Pan Pampuch wytrwał przy Amidze wskazuje tylko na siłę woli. Wykupił Magazyn Amiga i przyznam, że zapewnił mi wspaniałe lata życia.

Mam pytanie do was wszystkich ...jak Amiga byl taka Ch.. to czemu nie kupiliscie PC czy Atari Falcon ?

Po co ta gadka ? Amiga byla jest i bedzie zajebista i tyle...cofam sie w czasie do poczatku lat 90 i bez zastanowienia wybieram Amige a wam kij w mrowisko grzybiarze jedni...

I nawzajem

Mam pytanie do was wszystkich ...jak Amiga byl taka Ch.. to czemu nie kupiliscie PC czy Atari Falcon

Amiga była fajna, ale patrzę na wszystko bez klapek . AGA była postępem w stosunku do OCS/ECS, ale nie była jakimś cudem jak niektórzy chcą tu twierdzić.
Jednakże prawdę mówiąc, w tamtych czasach dla mnie, największym problemem był brak stacji dysków HD

Mam pytanie do was wszystkich ...jak Amiga byl taka Ch.. to czemu nie kupiliscie PC czy Atari Falcon ?

Ale tutaj piszemy konkretnie o A1200, prawda?

Miałem 3 lata Atari 130XE ze stacją dyskietek i byłem bardzo zadowolony.
Miałem 3 lata A500 i byłem bardzo zadowolony
A potem był PC i znów byłem bardzo zadowolony

Ba, z perspektywy czasu i hobby Amiga 1200 jest super, posiadam dwie, wkrótce w jednej wyląduje Warp. Ale oceniamy ją z punktu widzenia tamtego rynku, a nie emocji i pasji.
I tu już tak super nie było...

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2021 20:44:01 przez Jacques

.jak Amiga byl taka Ch.. to czemu nie kupiliscie PC czy Atari Falcon ?

Dziwne pytanie, każdy wie że o cenę chodziło...

Amiga byla jest i bedzie zajebista i tyle

Jeśli tak, to dlaczego tytuł wątku brzmi: "A1200 do gier była świetna, to producenci softu zawalili sprawę?". No właśnie, szukamy logicznych argumentów, a nie "bo tak i już".