@ZbyniuR,
post #2233
A propo ankiety, to mi też jakoś umknęła. Nie żeby ten fakt zmienił wynik, ale widać że nagłośnienie było takie sobie.
I pewnie to racja że więcej ludzi lubi oglądać piksele niż je stawiać.
A jako osoba która nie raz wyraża się (użyjmy szumnego słowa) "artystycznie" (choć częściej słowem niż obrazkiem), myślę że większą inspiracją są wewnętrzne przeżycia oraz prace innych, niż dostępność samouczków. Bo te raczej kupują ci co marzą o tym by się nauczyć aby robić na innych wrażenie, niż ci co po prostu mają w sobie potrzebę by czasem uzewnętrzniać to co w nich siedzi. Ci ostatni zwykle są samoukami.
A propo inspiracji to stworzenia jakiegoś dzieła (jak ta książka), wiem jak to jest mieć świadomość tego że po głowie chodzi więcej pomysłów niż te które zdecydujemy się zrealizować. Nie widzę nic złego w szukaniu bodźców w postaci potencjalnej sławy lub kaski, bo to jest jak woda do nasionka/pomysłu które na samej chęci dołożenia swojej cegiełki do budowy świata, albo zobaczenia na własne oczy tego co nam siedzi w głowie nie ma sił na przebicie się na powierzchnię i może przeleżeć w glebie lata.
I tak jeszcze dodam na trochę inny temat. Zdecydowanie częściej bawię się w konwertowanie obrazków niż tworzenie ich od zera. I nie raz się stykam z uszczypliwymi uwagami że w ten sposób nic nie tworzę, (bardziej dosadnych uwag nie przetoczę). Nie raz byłem bliski uwierzenia w to co pisali. Ale teraz myślę że jednak nie mają racji, bo to tak jakby twierdzić że artysta fotograf który nie bierze pędzla do ręki zajmuje się niczym. I skoro opiera się na tym co zrobili inni lub co stworzyła natura to jest jedynie niecnym uzurpatorem twórcy.
Jasne że nie każdy kto próbuje coś robić jest w tym dobry, a czasem jest jedynym fanem tego co zrobi. Ale to on wybiera gdzie przyłoży obiektyw, i kiedy naciśnie migawkę. Które z wielu zdjęć wybierze, jak je potem przytnie, jaki zastosuje filtr, albo z jakim innym zdjęciem sklei. Po to by pokazać jak wygląda świat jego oczami, bo dostrzegł przegapiony przez innych okruch piękna właśnie tam. A niektórzy robią to tak dobrze, że wielu chce patrzeć na te okruchy z ich punktu widzenia. Choć nie mówię tu o sobie.