Forum: 90 postów zawiera frazę "Minecraft"
A próbowałeś wersje na PSX-a? Zassałem odpowiednie pilik i jutro sprawdzę pod FPSE an A500 z PiStormem, a później na A1260.
OK wrzuciłem tutaj: https://tinyurl.com/3vpzw7e4
Duplikat… Ostatnia aktualizacja: 19.05.2025 19:39:41 przez Czarek
Ano udało się skompilować ale nie udało mi się jej uruchomić na żadnej amidze ani UAE… Może wrzucę na google drive i ktoś będzie miał więcej talentu i szczęścia?
I jak? Udało się skompilować? Podeślij binarke.
Widziałem wersję "przeglądarkową" i z tego co tam zobaczyłem to jest w zasadzie zabawa blokami - układanie i kasowanie. Chyba że to dwie różne rzeczy?
No nie do końca. Jest to reimplementacja klasycznej wersji Minecrafta mniej więcej z 2009 roku, napisana dla odróżnienia od oryginału nie w Javie a w C. Zaletą tego rozwiązania jest zmniejszenie zapotrzebowania na zasoby systemowe oraz możliwość portowania na platformy, na których nie działa maszyna wirtualna Javy.
Czy ma ktoś jakieś doświadczenia z AmiCraft na Amidze?
Co to znaczy "klon Minecrafta"? Można robić w tym cokolwiek innego niż bawić się w ustawianie różnokolorowych bloków, tudzież burzenie ich?
Szukałem Amicrafta ale miałem z tym problem. Zresztą ma też chyba duże wymagania.
Spóźniłem się, wygląda na to, że już jest port na Amigę tylko trzeba go zbudować także w kolejnej wolnej chwili spróbuję go skompilować :D
1. Davida Braben`a od "Frontiera" ? Skąd pomysł, jak stworzył ten świat (nieskończony!) i jak na Amidze zmieścił to na jednej dyskietce? Tu odpowiedź byłaby bardzo prosta. Pomysł na grę "Frontier" wziął się z jego poprzedniej gry, czyli "Elite". W końcu "Frontier" ma w podtytule "Elite II". 😃 To było po prostu znane z ośmiobitowców "Elite", które dzięki maszynom 16-bitowym, można było znacznie rozbudować. Gdyby chcieć zapytać o pomysł to raczej trzeba byłoby pytać o "Elite". Pojemność dyskietki wydaje się wręcz przeogromna gdy porównamy sobie ją do 16KB RAM w których musiało się zmieścić "Elite" (bez doczytywania z dysku) i kosmos też był nieskończenie wielki. 😃 Trochę odpowiedzi jest w książce "Perełki programowania gier" (4 ogromne tomy w polskich wersjach były wydane przez Helion około 20 lat temu). Pamiętam, że jest tam jeden rozdział wyjaśniający to. W "Elite" same nazwy planet zajmowałyby około 16KB, nie mówiąc o współrzędnych planet, całej logice gry, grafice, dźwięku. Podobno zostało to zrobione tak, że jest lista sylab z których mogą być tworzone nazwy. I generatorem liczb pseudolosowych o stałym tzw. ziarnie z tych sylab są tworzone unikalne nazwy. Tak samo jest ze współrzędnymi planet. One są losowane ale ziarno losowania jest zawsze to samo, więc poszczególne planety są zawsze w tych samych miejscach i mają te same cechy. Przyznam się, że gdy to przeczytałem to w 2005 roku dokładnie tak samo zrobiłem w grze "Road Chase" (dla telefonów z Java2ME) żeby wszystkie trasy były powtarzalne, zawsze w tym samym miejscu miały taki sam zakręt, a żeby nie trzeba było ich układać ręcznie i trzymać w pliku (wszystkie trasy dla 3 krajów zajęłyby strasznie dużo i nie zmieściłyby się na niektórych telefonach). Zresztą na takiej samej zasadzie w Minecraft można sobie wygenerować świat podając seed (ziarno) i mieć pewność, że zawsze będzie taki sam. Wracając do amigowego "Frontiera" - tego wszechświata nie ma tam na dyskietce. Jest losowany ale przez generator, który zawsze losuje tak samo. :-) Oczywiście nie umniejsza to zasług autora. Mnie "Frontier" też zawsze fascynował.
Przede wszystkim spójności - wiele razy zdarza się tak, że programista jest grafikiem, muzykiem, scenarzystą i testerem. I wychodzi z tego kupa. Albo gra ma świetną grafikę ale jest nudna. Jeszcze inna sytuacja - jest super pomysł i fabuła ale wykonanie na poziomie Atari XL. Najgorzej natomiast jest, jak gra ma wszystko - silnik, fabułę, grafikę i muzykę ale zabrakło kogoś, kto spojrzałby na to z boku i gra jest... niegrywalna i drętwa. Się z tym zupełnie nie zgadzam. Mogę podać 3 gry które robiła praktycznie jedna osoba i wszystkie są bardzo grywalne a jedna zrobiła rewolucję. Fez - praktycznie jeden autor od wszystkiego - super pomysł na platformówkę Seria Kingdom (new lands, two crowns) gra została zrobiona przez jedną osobę a jest bardzo miodna (oczywiście nowe wersje kontynuuje cały zespół) Minecraft dzieło praktycznie jednej osoby, nie wiem czy coś trzeba dodać, poza tym że po twórcy widać, że z niego grafik taki jak widać ale i to zwojowało świat, przyjęto to z dobrodziejstwem inwentarza i nikt tego nie zmieniał. Patrzę po swoich dzieciach, one mają głęboko gdzieś śliczne grafiki czy cudowną muzykę, jakieś efekciki. Gra ma wciągać być z jajem, zaskakiwać, może trochę absurdu, dawać trochę swobody. Grają namiętnie w Baba is You czy Pikuniku.
No cóż, faktycznie pisanie gier w Javie faktycznie nie było najlepszym pomysłem, o czym moze świadczyć fakt że obecnie w javie praktycznie nie ma gier (możę poza Minecraft). Nie mniej w obecnych czasach gdzie pamięci mamy ile chcemy, w dużej większości przypadków GC to dobra rzecz bo chroni jednak przed wyciekami pamięci (nie zawsze oczywiście), a sam GC odpala się co jakiśc czas raczej liczony w dziesiątkach sekund a nie milisekundach. Twoje przypadki są dosyć specyficzne i sięgają czasów kiedy Java faktycznie pchana była wszędzie do np. odtwarzaczy bluray gdzie jest do teraz. I to przez tą Jave między innymi hackerom udało się złamać zabezpieczenia PS5. Obecnie Java to rozwiązania klasy enterprise działające głownie na serwerach. Tam nie koniecznie liczy się każdy cykl procesora tylko niezawodność. Faktycznie w twoich przypadkach było to nie wątpliwie problemem. Swoją drogą strach pomyśleć jak by działały przeglądarki i aplikacje webowe gdyby javascript developer sam musiałby alokowować i zwalniać pamięć ;-). Pewnie próg wejścia w świat frontend developmentu byłby kilka stopni wyżej niż obecnie. Ostatnia aktualizacja: 28.03.2024 18:10:03 przez jarokuczi
A masz tam może NVIDIE? Mi Minecraft lepiej chodzi na Mintcie. Lepsze stery dla GT960 niż w Windows 7. Dzieciaki grają. Nawet shadery idzie włączyć.
Oj, dawno mnie tu nie było. Bardzo dobry An Ode to Deluxe Paint. Skłonił mnie do kilku przemyśleń i rozwinięcia komentarza, który zawarłem pod artykułem. Od pewnego czasu śledzę kanał "Vix in Japan", gdzie od czasu do czasu, pojawiają się materiały związane z tym oprogramowaniem. Deluxe Paint to dziś oprogramowanie jak najbardziej archaiczne. Co ciekawe, mimo wszystko nadal nadaje się do kilku zastosowań. Co zostało przedstawione w materiale "wspominkowym", idea rysowania prostych obrazów o niewielkiej rozdzielczości i przestrzeni barwnej jest dla mnie bardzo zrozumiała. Dla ewentualnego młodego artysty Deluxe Paint miał dużo niższy "próg wejścia". Prawdą jest, że wtedy komputery nie były jeszcze tak powszechne, a te które oferowały 16 bitowe doznania dopiero wkraczały pod strzechy gospodarstw. Co rzuca się w oczy od razu, w odróżnieniu od nowoczesnego oprogramowania to bardzo prosty, czytelny "interface" DP. Nie ma problemu z większą rozdzielczością, bo ograniczona jest do podstawowych trybów. Proste pędzle, maksymalnie paleta złożona z 256 kolorów. Poważne ograniczenia powodują, że człowiek mając mniej narzędzi do wyboru, od razu zaczyna kombinować. Dużo bardziej ważny jest proces, czasem zabawa a nie sam obraz na końcu. Zaczynamy od czystej kartki. Bez banku grafik "rojality frii", bez generowania "Aiii". Dziś przy pracy z pikselami pracuję z odpowiednikiem DP. Wyspecjalizowane narzędzie, Pro Motion NG jest nowoczesne, ale w dużej mierze z celowo posiada narzucone ograniczenia rodem z lat 90tych. PMNG z uwagi na szerokość palety nie nadaje się do pracy przy cyfrowych zdjęciach. To oprogramowanie posiada jednak wiele narzędzi, których działanie jest podobne jak w nowoczesnym warsztacie obróbki graficznej. Narzędzia takie jak warstwy, zaawansowany system selekcji, dystrybucja wycinków grafiki w projekcie, zaawansowane undo itp. Pracując w tych "dwóch światach" (grafika retro pixel i nowoczesna grafika), zauważyłem często, że chętnie wracam sobie do PMNG by poprzestawiać sobie trochę pikseli, niż np do Photoshopa, ew darmowego GIMPa by popracować nad materiałem. Zacząłem w tym widzieć pewną analogię, kiedy mój młodszy syn sięga po duże klocki "duplo" dużo częściej niż po małe klocki "lego". Modele powstają dużo szybciej, pomimo mniejszej ilości elementów. Dużo łatwiej, bo elementy są mało różnorodne, w mniejszej palecie do wyboru. Efekt jest dużo szybszy, a modele powstają od zera. Często obserwuję dużą trudność kursantów nowoczesnej grafiki. Kiedy pierwsze godziny muszą "walczyć o przetrwanie" w gąszczu narzędzi i opcji nowoczesnego oprogramowania Adobe. Szkoda, że w ramach programowych nie ma prostszych narzędzi "na początek". Czasem zaczynam wprowadzenie do grafiki 3D od kilku ćwiczeń w MagicaVoxel. Efekt jest podobny, ludzie bawią się, efekty są szybkie, może nie do końca profesjonalne. Wejście w 3D jest dużo mniej stresujące. Dla niobeznanych w temacie, edytor Magicavoxel to edytor 3D w którym grafikę buduje się w elementów o tej samej wielkości, takie klocki kubiki ustawiane w przestrzeni trójwymiarowej ale z zachowaniem ustawienia do siatki. Coś jak piksele, tak voxele mogą być tylko w jednym miejscu kratki. źródło Voxele to taki "Minecraft" w grafice 3D ;) To dużo mniej skomplikowane niż typowa grafika 3D gdzie podstawowe primitywy graficzne to punkt, krawędź i czworobok. Jako elementy wektorowe mogą występować w dowolnym miejscy przestrzeni. Nie mówiąc już o takich zmartwieniach jak UV mapa, tekstury, low poly, high poly wypalanie map itp. itd. A wy jak sądzicie? Prostsze narzędzia są bardziej produktywne?
Ja akurat bardzo lubię minimalizm, zawsze lubiłem atarowski hi-res. Zdecydowanie wolę gustowne płaskie wektory niż koślawe (a nawet przeciętne) tekstury. Zauważam zabawną prawidłowość. Im platforma jest bardziej ograniczona tym jest większe ciśnienie na realizm, wyciąganie jak największej liczby kolorów, używanie sampli. A gdy platforma jest na tyle mocna, że pozwala zrobić niemal wszystko, nie musi niczego udowadniać, to ludzie bez problemu przyjmują gry czarno-białe (Inside, Limbo), kanciaste (Minecraft) w pixelowym stylu (Tower 57, Beat Cop). Ja rozumiem, że w grze "Tony" taka, a nie inna grafika nie była wynikiem pomysłu tylko tego, że po prostu taka już była zrobiona. Ale czy nie można po prostu dać się ponieść temu stylowi i cieszyć się nim? Tym bardziej, że gra na serio jest bardzo ładnie narysowana. Na pewno wolę taką grafikę niż np. pokolorowaną w stylu ZX Spectrum. Uważam, że hiresowa grafika w wielu produkcjach dla ZX Spectrum jest świetna. Tylko te koszmarne telegazetowe kolory i color-clash psują wszystko. Według mnie te gry wiele zyskują gdy się je ogląda na monochromatycznym monitorze, który pozbywa się tych koszmarnych kolorów. Szkoda, że amigowy świat ciągle siedzi w epoce udowadniania nie wiem czego i nie wiem komu. Ciekawe, że jakoś nikomu nie przeszkadza, że rewelacyjny (pod względem designu) "Another World" powstał na Amidze, a wykorzystuje tylko 16 kolorów. to sie bierze z kompleksów, zaczeło sie w czasach pierwszego Dooma i trwa do dzisiaj
Ja akurat bardzo lubię minimalizm, zawsze lubiłem atarowski hi-res. Zdecydowanie wolę gustowne płaskie wektory niż koślawe (a nawet przeciętne) tekstury. Zauważam zabawną prawidłowość. Im platforma jest bardziej ograniczona tym jest większe ciśnienie na realizm, wyciąganie jak największej liczby kolorów, używanie sampli. A gdy platforma jest na tyle mocna, że pozwala zrobić niemal wszystko, nie musi niczego udowadniać, to ludzie bez problemu przyjmują gry czarno-białe (Inside, Limbo), kanciaste (Minecraft) w pixelowym stylu (Tower 57, Beat Cop). :-) Ja rozumiem, że w grze "Tony" taka, a nie inna grafika nie była wynikiem pomysłu tylko tego, że po prostu taka już była zrobiona. Ale czy nie można po prostu dać się ponieść temu stylowi i cieszyć się nim? :-) Tym bardziej, że gra na serio jest bardzo ładnie narysowana. Na pewno wolę taką grafikę niż np. pokolorowaną w stylu ZX Spectrum. Uważam, że hiresowa grafika w wielu produkcjach dla ZX Spectrum jest świetna. Tylko te koszmarne telegazetowe kolory i color-clash psują wszystko. Według mnie te gry wiele zyskują gdy się je ogląda na monochromatycznym monitorze, który pozbywa się tych koszmarnych kolorów. :-D Szkoda, że amigowy świat ciągle siedzi w epoce udowadniania nie wiem czego i nie wiem komu. Ciekawe, że jakoś nikomu nie przeszkadza, że rewelacyjny (pod względem designu) "Another World" powstał na Amidze, a wykorzystuje tylko 16 kolorów. :-)
Dobre :)) Lata postępu, wkroczenie akceleracji 3D w latach 90, potem GPU i ich kolejne generacje, żeby pozbyć się tych ohydnych pikseli, a tu się pojawia rozpikselowany Minecraft jakby nigdy nic :)
Wygląda jak MONSTER na Amigę. Moje dziec zobaczyły ten filmik i pytają czy to Minecraft :lol:
Ciekawe kiedy Minecraft sie dorobi grafiki. Obawiam się że w tej kwestii nic się nie zmieni, bo taka ma być grafika w tej "grze".
Ciekawe kiedy Minecraft sie dorobi grafiki. Gra z newsa wyglada tak jak miala wygladac i juz.
Z mojej strony za podsumowanie niech posłuży takie świadectwo. W sobotę rano pomyślałem, że w zasadzie to przecież mogę zabrać ze sobą syna, lubi chłopak grać, to niech pogra w coś innego niż Minecraft - założyłem sobie, że mu się spodoba, bo nikt mu nie będzie liczył czasu przed monitorem. Nie powiedziałem mu gdzie i po co jedziemy - przynajmniej nie od razu, tylko zapowiedziałem że będzie się cały dzień nudził. Pomyślcie o jego minie na taką wiadomość, kiedy miał już w głowie zaplanowany dzień z laptopem :-) Przed wyjazdem spakowałem graty, żeby miał chłopak wybór, jeśli chodzi o gry i sprzęt, a w trakcie drogi powiedziałem, że jedziemy na spotkanie, gdzie będzie dużo komputerów i grania. No i się chłopak autentycznie ucieszył. Niestety po przyjeździe, szybkim przywitaniu z organizatorami i wstępnym rozpakowaniu sprzętu zaczęły się problemy: Plan A CD32 - zabrane w komplecie, ale nie wziąłem płyt z grami :(Plan B A600+turbo+WHDLoad - na miejscu okazało się, że płyta główna bez turbo startuje, z turbo ni chu chu - WHDLoad bezużyteczne :(Plan C RetroPie - nie miałem klawiatury na USB, zabrany przez mnie pad nie chciał działać, pady od PSX nie były akceptowane, a na zlocie ciężko o pada do PC :(Plan D C=64+Chameleon - po podłączeniu zasilacza, komputer się nie włącza [później się uruchomił, winny okazał się włącznik] :(Plan E A500+PiStorm - brak karty SD z oprogramowaniem, miałem pozyskać ją na zlocie i finalnie się udało, ale nie od razu :( Z każdą kolejną porażką mina mojego syna robiła się coraz bardziej ponura, a moja frustracja coraz głębsza. Na szczęście dobre duszyczki nas poratowały i na biegu kolega Adam użyczył nam swoje C=64 - co pozwoliło zyskać czas, a młody ogrywał Giana Sisters i Boulder Dash'a. Później dzięki pomocy ZENO65 uruchomiliśmy A500+PiStorm i od tego momentu zrobiło się już super, bo zyskaliśmy dostęp do ogromnej bazy rozrywki. Razem z Wojtkiem tłukliśmy w różne gry i zabawa ojciec-syn była piękna. Wojtek zapisał się też na turniej SWOS, choć nigdy wcześniej w życiu gry na oczy nie widział, tym bardziej nie miał pojęcia o jej mechanice. Tutaj z mojej strony głęboki ukłon w stronę innych uczestników turnieju, z którymi się mierzył. Mój syn, jak chyba prawie każdy nie lubi przegrywać, tylko jako 11 latek nie radzi sobie jeszcze zbyt dobrze z emocjami po porażce. Co było widać po pierwszym w życiu meczu w SWOS i oczywiście meczu przegranym. Nerw i łzy w oczach. I dzięki Wam za to, że podczas kolejnych meczów z Wojtkiem traktowaliście go ulgowo, przez co jeden mecz nawet wygrał :thumbsup:. Jako ojciec naprawdę to doceniam. Podsumowując. Miejsce, ludzie, atmosfera super. Syn po powrocie do domu powiedział mamie, że WSPANIALE się wynudził. Dodatkowo od soboty pyta, kiedy mu uruchomię SWOSa na komputerze :twisted: Życzę zatem kolejnej edycji w przyszłym roku, żeby syn mógł się ponownie wspaniale wynudzić, a być może uczestniczyć w turnieju SWOS jak równy z równym.
Description: Minecraft clone for Warp3D Nova Download: amicraft.lha (TIPS: Use the right click menu if your browser takes you back here all the time) Size: 5Mb Version: 1.1 Date: 04 Jul 2019 Author: SK Submitter: SK Email: carasghant/gmail com Requirements: Enhancer Software 1.5 Category: game/misc Replaces: game/misc/amicraftnova.lha License: Public domain Distribute: yes Min OS Version: 4.1 Jeśli os4.1, enhancer software 1.5 , warp3d Nova jest na 060, to na pewno pojdzie
Może ktoś nie zna blendera, a miał ciśnienie żeby grę zrobić i wydać. No i zrobił i wydał. Z innej beczki to jak pojawił się Minecraft, to też nie rozumiałem jak taka kiepska graficznie gra może kogoś interesować. Grywalność wygrała.
Może próbuje nadrobić to, czego z wiadomych względów nie zarobił w czasach ZSRR ;) Tak, na pewno. Historia praw autorskich do Tetrisa jest mocno pokręcona i przez długie lata niewiele z niego miał. Ale dawno już to nadrobił. Wygląda na to, że "Tetris" to takie jednorazowe szczęście (z opóźnionym zapłonem) jakie mu się trafiło. Trochę jak "Minecraft" trafił się Notchowi (ale tutaj bez opóźnionego zapłonu tylko z doskonałym, natychmiastowym finansowym efektem). :-) Obaj niczego ciekawego później już nie stworzyli. A przynajmniej nic co przedostałoby się do publicznej świadomości.
Zakup jest nie oplacalny...wyniesie cie koszt polowy amigi Mozna znalezc na amibay i ebay pod nazwa megaChip Aaaa zrozumialem ze szukasz 2MB chip do A500 rev 5/6 Pewne mamAgnusa 1MB Ps.niezly Minecraft ,,,watek z 2011 r Nie, chciałbym zrobić na rev5 1MB CHIP.
Zakup jest nie oplacalny...wyniesie cie koszt polowy amigi Mozna znalezc na amibay i ebay pod nazwa megaChip Aaaa zrozumialem ze szukasz 2MB chip do A500 rev 5/6 Pewne mamAgnusa 1MB Ps.niezly Minecraft ,,,watek z 2011 r Ostatnia aktualizacja: 14.04.2021 23:15:22 przez HOŁDYS
Masz chociarz jedno Raspberry pi ktorego uzywasz na codzien? Tak sie uczepiles tego przegrzewania. Mam 5 Raspberry pi ktore nie sa nigdy wylaczane. Dwie 4ki, dwie 3ki i jedna 2ka. Na jednej czworce pracuje na codzien. Temperatura nie przekracza 65 stopni C. Gram na niej rowniez w Minecraft (pelna wersja) i uzywam Dosbox. W obudwu przypadkach czasem po kilka godzin i znow temperatura nie przekracza 65 na pasywnym chlodzeniu. Jak widzisz daleko do 85 stopni C przy ktorym CPU zwalnia zeby sie nie spalic... Tez mam kompa na Ryzenie i Nvme i DDR4 wypasionego. Ne da sie ukryc ze RPi jest wolniejsze. Tylko ze jakbym mial kolejne 3 PC podlaczyc do telewizorow zeby uzywac na nich Kodi, kolejny PC zeby na nim pracowac i jeszcze jeden zeby byl serwerem wydruku dla drukarki 3d to by chyba drozej mnie kosztowalo. A tak male wolne i tanie RPi robi to co chce zeby robilo i nawet nie martwie sie o zuzycie energii. I to wszystko na ARM. Nie wiem jak ciezki jest RaspiOS w porownianiu z MOS ale jestem przekonany ze jesli teoretycznie istnialby port na RPi 4 to predkosc by byla wiecej niz zadowalajaca. Ja RaspiOS uzywam i nie narzekam. Wszystko dziala z zadowalajaca predkoscia (mam bezposrednie porownanie do szybkiego Ryzena). Nawet Q3 (Recedent jak ogarne jak zainstalowac pliki z pelnej wersji to zrobie tego benchmarka).
Ja korzystam z listwy Koogeek: https://www.koogeek.com/p-o1eu.html i wyjścia USB dla iPada, czyli DC 5V / 2.1A (Max.) i jest ok. Nie mam aktualnie nic podłączonego do RaspberryPi (rpi jest serwerem Minecraft ;-), ale do pierwszej konfiguracji (i włączenia ssh) podpinałem klawiaturę i hdmi. Ostatnia aktualizacja: 10.04.2020 20:16:17 przez X-Type^HVR
Myslalem ze to Minecraft ;)
E, gdzie tam od razu zarżnęły... Pecetowy Minecraft sobie z tym jakoś radzi. Ten kawałeczek terenu został przeniesiony w skali 1 pix do 1 voxel. Zważywszy że każdy element ma 6 "twarzy" to na tym kawałku jest coś koło 3mln vertikli. W odpowiedzi na #898 W odpowiedzi na #899 Dzięki!! :thumbsup::thumbsup: W odpowiedzi na #900 Na sto procent by się dobrze sprzedała Pewnie tak. Bądzmy dobrej myśli. Jak już skończymy to może ktoś pokusi się o port NG ;-)
E, gdzie tam od razu zarżnęły... Pecetowy Minecraft sobie z tym jakoś radzi. Sama aplikacja też to jakoś wyświetla. Chyba że mówisz o NG/telefonach, to tam trzeba by trochę pogłówkować. ;) Dlatego właśnie pytałem o tą appkę. Jeśli kiedykolwiek dotrwam do portów swoich gier na platformy pecetowe to będę eksperymentował z grafiką voxelową i trochę przekoszoną kamerą, albo nawet na wprost ale z perspektywą. Znalazłem też darmowy, otwarty zamiennik tego Twojego programu: Goxel ale jeszcze go nie tykałem.
Krashan - początkowo nie zauważyłem, że to Ty :mrgreen: medytowałeś ze słuchawkami (Twój wizerunek widziałem do tej pory tylko na zdjęciu w necie) - dopiero mnie pokierowali, że siedzisz pod oknem, heh. Retro Sfetro - dzięki za zajęcie dla mojego syna - jak by nie Minecraft i pozostałe gry to momentami by się nudził a tak był zadowolony. Dzięki temu miałem czas pogadać z innymi :thumbsup: Stoopi - daj znać czy zaślepki pasują, ile zasilaczy i joyów polutowałeś na miejscu? biax - moja Matka jest prawie Twój rocznik - ale Twoje zainteresowanie całkowicie inne na plus :thumbsup: QUAD - jak będzie przebiegunowienie ziemi (Twój argument ma sens) to do tego czasu powinienem Ci załatwić te "trzymacze kart" do dużych Amig - wtedy na pewno nie wypadną :lol: Elita ppa.pl na Retronizacji - nawet się nie spodziewałem, że tyle osób było - niestety nie wszystkich zidentyfikowałem po nickach z forum. Pierwszy raz gadałem z Wojt_GL, Krashan, Stoopi, Lucus, Skiba, k3chi, JakubH - sorry za pozostałych, których nicków nie zapamiętałem i resztę ekipy co są od początku poprzednich edycji Retronizacji. Sordan - jakoś tak wypadło, że nie pogadaliśmy, myślę, że jeszcze będzie okazja. Renton - dzięki za zorganizowanie miejsca, było ciężko ale dało radę. Widać, że na następnej edycji trzeba załatwić dodatkowe stoły - bo sprzętu przybywa. Ostatnia aktualizacja: 13.05.2019 09:58:30 przez Adinfo
Masz ikonkę Youtube nad ramką w której piszesz posta/odpowiedź. Tak zrobiłem, ale nie zatrybiło. Przeedytowałem kilka razy na różne sposoby ale nie pomogło.
No to i ja podepnę się ze swoim linkiem. Co prawda grę recenzowałem w roku 2015, a najnowsza wersja dla W3D Nova jest z października 2016, ale jakoś bardzo dużo się przez ten czas się nie zmieniło.
PS. Jak wstawiać filmy w sposób jaki to zrobił Hołdys? Masz ikonkę Youtube nad ramką w której piszesz posta/odpowiedź.
już w 2015 ją usunęli. :munching out: Jest za to coś takiego: http://eu.os4depot.net/index.php?function=showfile&file=game/misc/amicraftnova.lha :munching out: https://www.ppa.pl/forum/strefa-gier/35546/amicraftnova-pierwsza-gra-wykorzystujaca-warp3d-nova Ostatnia aktualizacja: 18.12.2018 23:19:21 przez snajper
Te linki Hołdys nie są z amigowej wersji. Tu jest zdaje się najostatniejsza wersja dla Amigi: [youtube] https://www.youtube-nocookie.com/embed/3um6nJPDpP4 [/youtube] Ogólnie chodzi to fajnie, chociaż ja nie grałem w tą podlinkowaną bo nie mam W3D Nova, mam zainstalowaną poprzednią. Jedynie co przeszkadza to doczytywanie terenu gdy się włączy zbyt długą widoczność. Poza tym moja wersja potrafiła się zwiesić tu i tam. Ale da się pograć i trochę nabudować. Z tym że wielu funkcjonalności z oryginału nie ma bo nie stoi za naszą wersja rzesza ludzi. PS. Jak wstawiać filmy w sposób jaki to zrobił Hołdys? :-? Ostatnia aktualizacja: 18.12.2018 23:12:37 przez Ferin
Szkoda, że te linki nie działają. Mógłbym dzieciom wypromować tą grą Amigę. :tak:
Jesteś pewien, że to mocy brakuje, a nie zostały zgubione klatki przy zrzucaniu ekranu? :-) Tutaj widać coś Minecraftopodobnego zrzucanego na porządnym sprzęcie (Avermedia Live Gamer Portable 2) przez kas1e i jest raczej płynnie (AmigaOne X5000, RadeonHD, 1920x1080x32): https://youtu.be/jIFG-9EHr94?t=309 Ostatnia aktualizacja: 18.12.2018 22:16:04 przez MDW
jako ze moje pociechy zagrywaja sie i mecza mnie tymi kwadratami :) jeden z synow zadał mi pytanie Tato a Minecraft był na Twoja Amige ? no i tato baran nie umiał mu odpowiedziec :idea2: okazało się że jest :) ktoś popełnił port AmiCraft i wygląda to mniej więcej tak widac ze brakuje mocy i jest slideshow wiecej info
Jeszcze dodaj ze Minecraft to twoja ulubiona gra i będzie komplet
Najlepsze gry powstaly w latach 1998-2006 i zadne zaklinanie dzieci neostrady tego nie zmieni. Pozniej tworzono tylko gry owszem z coraz lepsza grafika i dzwiekiem ale o miodnosci daleko za murzynami zlotego okresu gier. wyjatkiem od reguly jest Minecraft, ktory mimo swojej makabrycznej wrecz grafiki polozyl na lopatki produkcje za setki milionow dolarow i to jest wlasnie potwierdzenie tego o czym mowie. :tak:
Plansza Forest kojarzy mi się z Minecraft
Czym lepiej... niż klasykiem. Zgadzam się w 100%. Mój, prawie 5 letni starszy zaczął od Jimm'iego właśnie (nie odpalałem kompa przy nim wcześniej więc i pytań nie było). Potem był Lotus, Ruff´n´Tumble, Zool itd. Potem poszedł do szkoły i zaczął się Minecraft PE (pokolenie palca). Ale obecnie nie gra kiedy chce, bo jakby siedział tyle ile chce to by... mentalnie popłynął. Ale do Lotusa na szczęście chętnie wraca. A młodszy? Nie byłem już tak uważny... a co by było gdyby?
tylko widzisz czasem, ten szkrab przyjdzie do Ciebie i spyta co robisz... ja reż jestem pokoleniem wychowanym na patykach, kapslach, resorakach i czytaniu książek. Bardziej chodziło mi o propozycje dla mnie czy dla innych szukających co już można pokazać dzieciakowi wprowadzając go w świat komputerów. A czym lepszym nie zacząć niż klasykiem... ostatnio obserwowałem chrześniaka lat 6 który znał tylko Minecraft, jak zasiada do lotusa... wrażenia bezcenne... :D
no ale jeśli naprawdę się chwalimy ... ;) to w '94 pisałem pracę dyplomowa w technikum elektrycznym w BASICu na PC (XT/AT) a program sterował i wyrysowywał charakterystyki silnika tarczowego. pamiętam że zrobienie do tego sterownika (urządzenie) na tyrystorach to był dla mnie kosmos ale daliśmy z kumplem radę. i na serio w BASICu robiliśmy czary. tak więc nie język jest ograniczeniem. teraz po latach programowania (nigdy nie powiem złego słowa o BASICu, C, C++, Javie, PHP, itp) faktem za to jestże tym bardziej milo powraca się do assemblera M68k. toż to prawie język wysokiego poziomu w porównaniu z 6502 :D aha i jeszcze BTW: Z moim synem od jakiegoś czasu piszemy wprawki w BASICu C64. Młody ma frajdę bo poznaje nowe konstrukcje, a program kalkulatora potrafi już przepisać do LUA w Minecraft'cie. więc naprawdę nie język jest kluczowy tylko zrozumienie problemu jaki chcemy rozwiązać.
Applowe rozwiązania są słabe i to wszystko jest tworzone i rozwijane jak w czasach komputerów ośmiobitowych. Zupełnie niedzisiejsza, sztywna, głupia filozofia i bardzo przeciętne produkty. Ale co ja na to poradzę, że to się sprawdza i nie znajduję na tej planecie nic lepszego. Idea Linuxa jest wspaniała. Tak samo jak idea komunizmu nie była zła. Ale, moim zdaniem, tylko mając pełnię władzy nad wszystkimi elementami można naprawdę realizować w pełni własną wizję. Nie dziwię się Apple, że chce mieć wszystko ppd swoją kontrolą. Sam bym tak chciał. Oczywiście nie przeszkadza to Apple korzystać i uczestniczyć w rozwoju wielu opensourcowych projektów. :-) W amigowym świecie opensource mogłoby się sprawdzić, bo (jak napisałeś w ostatnim zdaniu) wtedy porzucony projekt nie umiera i jest szansa, że ktoś przejmie rozwój. Ale ja mam raczej na myśli żyjące i prężnie rozwijane projekty/platformy, a nie projekty-zombie. W takim przypadku zbyt wiele elementów decyzyjnych i zależności nie sprzyja rozwijaniu (często dziwnych) pomysłów. Ludzi nie należy słuchać tylko ich obserwować. Użytkownik zazwyczaj nie ma racji. :-) Coś odważnego można stworzyć tylko gdy ma się nad wszystkim kontrolę. Dlatego dziwne gry są tworzone przez niezależnych, małych twórców, a nie Electronic Arts czy Activision. W tych korporacjach Minecraft nigdy by nie powstał. :-) Apple jest takim dziwnym tworem - niby wielkie korpo z ogromnymi zyskami, a działa jak startup. Chociaż to się już niestety zmienia. Zaczynają powoli słuchać użytkowników i wszystko zbliża się do "normalnej" firmy. :cry: Ostatnia aktualizacja: 06.10.2016 09:27:16 przez MDW
:) No miło mi, zwłaszcza po obejrzeniu video i zobaczeniu reakcji widzów :) Dzięki wszystkim za oddane głosy! Minecraft powiadasz… ;) Hmmm bardziej nawiązywałem do MegaLoMani w którą kiedyś się zagrywałem :):) ale niech tam będzie… ;) Pozdro!
Było pięć w GFX i osiem w MSX Protracker. Twoje prace naprawdę bardzo się podobały, a jedna z nich dostała nawet nowy tytuł: "Minecraft". O szacunku dla bandery stateczku po lewej też warto wspomnieć. ;)
Rozumiem to doskonale. Dlatego ja sobie radzę używając (w ostatnich 2 latach bardzo rzadko) Blendera pod OSX. Ale gdybym miał ciut nowszego (dosłownie 2.64 zamiast 2.62) i gdyby działał poprawnie pod MorphOSem 3.9 to jego bym używał. To kwestia fanbojstwa. Daje to dodatkową radochę. :-D Ostatnia aktualizacja: 04.01.2016 18:43:25 przez MDW
Bo co to za radocha męczyć się z kobylastymi źródłami programu, który pod Linuksem, czy nawet – o zgrozo – Windowsem i tak działa lepiej? Powiem szczerze, nawet głupią ikonkę do programu wygodniej mi się robi w Blenderze pod Linuksem. Mam się męczyć w imię „rasowej czystości”? Lepiej czas zaoszczędzony na walce z Blenderem pod MorphOS-em przeznaczyć na pracę nad kodem. Albo nawet na granie w grę ;-).
A to może faktycznie są gdzieś dostępne. Ale jeżeli są to i tak pewnie nie znajdzie się chętny na ogarnięcie tego projektu w pojedynkę. Trochę to jest duże. Zwłaszcza, że Yomgui musiał sobie przeportować do tego Blendera też Pythona (w którego chyba za bardzo się wczuł, bo teraz chce już wszystko w Pythonie robić).
Może udałoby się go namówić Blender na licencji GPLv2 jest. Więc udostępniając binaria ma obowiązek udostępnić źródło.
Coraz bardziej mam wrażenie, że zmuszenie Yomguia do ruszenia Blendera jest niemożliwe. Jego bawi ten cały Python i nic się z tym chyba nie zrobi. Może udałoby się go namówić żeby uwolnił źródła morphosowego Blendera i wtedy ktoś inny zająłby się poprawianiem go.
Dzięki za info - czyli jak dla mnie upgrade MOS-a póki co nie ma sensu. Pod 3.7 w Blenderze krzaczą się fonty w 'User Preferences', kurczę był jakiś myk żeby to obejść przynajmniej na czas konfiguracji ale nie mogę sobie przypomnieć. No nic trzeba czekać na ruch Yomgui-ego w tej kwestii. Ps. Przypomina mi się apropos tych krzaczących fontów, że to było związane właśnie z TinyGL. Czyżby po zmianach w 3.8 może być już wszystko ok z fontami po odświeżeniu Blendera... :)
W MorphOSie 3.8 chyba trochę mieszano w sterownikach czy TinyGL i Blender głupieje. Np. fonty są skopane i jakieś inne elementy GUI się krzaczą. Pytałem na MorphZone.org i problemy są znane. Po prostu Bledner wymaga odświeżenia, bo ta wersja jest z 2012 roku. Ostatnia aktualizacja: 03.01.2016 11:57:13 przez MDW
Ja kilka dni temu intensywnie używałem pod 3.7 i było ok, ale to proste rzeczy były. Przy czym konkretnie Ci krzaczy Blender pod najnowszym MorphOS-em?
Yomgui żyje i działa?! No to może jest cień nadziei, że będzie nowy Blender. Ostatni (2.62) strasznie się krzaczy i jest praktycznie nieużywalny pod najnowszym MorphOSem. :-(
Gdyby to zrobił, to byłoby naprawdę coś :thumbsup:
Chciałbym zobaczyć co się z tego wykluje. Bo jak narazie to baaardzo wczesna wersja jest, nie wiem czy warta newsa. O Minecrafcie na MorphOSa autorstwa Yomgui słyszałem już lata temu. Ups, muszę pohamować swój sceptycyzm, bo znów Mufa powie, że coś bojkotuję ;-)
Szczerze, to PyGame i wszystko co z wężonem powiązane, żeby było tak dostatnio jak na PC z Windowsem. Blender nowszy nie jest na razie potrzebny.
Yomgui rządzi! Choć pewnie sporo ludzi wolało by nowszego Blendera.
1. Fajna sprawa. 2. Fajnie, że z domieszką Pythona będzie.
Niestety, dla mnie rezygnacja z HD4650 na rzecz leciwej x1950 ( z reguły dobrze "przegrzanej" ) bo ileś tam klatek jest więcej w QIII (w którego nie grywam) lub teście Cow3D - jest pozbawiona sensu. Skusiłbym się na MOSa gdyby było na niego środowisko do programowania mikroprocesorów ATmega, dobra symulacja wyścigowa, nawet Minecraft byłby dobrą zachętą ;) . Tak pozostaje tylko jaranie się cyferkami ( a mój samochód ma 515 koni, a mój 520, a mój setkę osiąga w pięć sekund, a mój dwieście w sześć sekund itd ) :)
A co do samej gry to chyba malo kto pogral w nia na tyle dlugo, zeby stwierdzic ze wystepuje tam tez Myszka Miki, czyli Walt Disney Company. Myszka Miki jest dzisiaj bezwartościowa. Gdyby były ptaki Angry Birds, samochody z Cars czy ludek z Minecraft to byłaby afera. :)
Kurcze, jest tyle fajnych pomysłów, tyle fajnych postaci można samemu wymyślić. Po co ładować się w wątpliwe i ryzykowne używanie cudzych tematów/postaci? Chociaż tutaj pewnie chodziło o to, że gdyby coś sam narysował to nie dałoby się na to patrzeć, a tu miał gotową (w miarę sensowną) grafikę. No ale jak sam nie potrafi robić grafiki to i tak można sobie poradzić. Żyjemy w złotych czasach minimalizmu. Dzisiaj kawałek sześcianu potrafi podbić świat (np. Minecraft). Jak człowiek trochę ruszy swoją kreatywność to i bez grafiki się obejdzie.
Tyle wybecalowali za Minecraft-a to muszą jakoś odrobić :D
Zdecydowałem się na PS4. Nawet prawie już kupiłem ale pomyliłem sposób kredytowania(chciałem raty bez procentów a wziąłem inne kredytowanie, niestety nie było to czytelne przy składaniu zamówienia) i musiałem anulować. Dzisiaj będę jeszcze raz próbował złożyć zamówienie. Konsola z dwoma padami wyjdzie tysiąc siedemset sześćdziesiąt zł plus 20zł kurier. Nie udało mi się taniej znaleźć konsoli z metodą płatności kredyt 0% odsetek. A gierki to dla dzieciaków wystarczy na początek Fifa15, Minecraft potem będą urodziny/imieniny dzieciaków to dostaną jakieś inne gierki np. LBP 3 czy też coś co będzie nadawało się do sterowania ciałem.... Choć teraz też dałeś mi do myślenia z tą inną konsolą. Ale prawda jest też taka, że teraz jest okazja z świętami załatwić prezent dla całej rodziny. Potem w połowie roku to już nie będzie okazji aby kupić taki sprzęt. Jeszcze przyjrzę się tej WiiU ... Ostatnia aktualizacja: 01.12.2014 11:12:12 przez Tomski
W tym przypadku Arti nie masz racji. JAVA to nie tylko telnet.jar. Wymienię aplikacje, które używam/łem: klient FTP, klient anonimizujący, obsługa rynku Forex (kilka aplikacji różna funkcjonalność - analizy, składanie zleceń, agregacja informacji), obsługa giełdy, klient/serwer zarządzający urządzeniami WiFi (Ubiquiti), LinkPlanner, przeglądarka obrazu z kamer, etc. Primo - JAVA na MOSie byłaby tak samo bezużyteczna jak na AOS; MOS/AOS + jeden z w/w programów i już mam co robić na sprzęcie "hobbystycznym". Dodaj do tego czystą rozrywkę: Minecraft i Supremacy1914 (ci akurat przejdą na HTML5 więc szansa jest). Poza tym banki - dwa pierwsze z brzegu Millenium klient biznesowy i Banki Spółdzielcze zrzeszone w BGK - obydwa bez JAVY ani rusz. Co do UI, stare telefony Sony Ericssona także nie miały ani za dużych zasobów, ani systemu operacyjnego a JAVE i owszem. Nie lubię JAVY, wiele mogę jej zarzucić, gdyby nie intensywna reklama to powinna dawno paść, AmigaOS i pochodne raczej powinno używać REBOLa ale ten jest za mały i za niezależny żeby wypromować się jak JAVA.. ale jeśli się pojawi w naszej bajce to jednak coś wniesie i warto kibicować projektowi.
Zwyczajnie nikt nie wie o tych grach. Ilość pobrań z linka jest podana dla Androida, a ściąganie gier mobilnych to działa na zasadzie "wszyscy zagrywają się w jakieś Agry Birds, ja też muszę to mieć". Jak coś nie jest na topie to prawie nikt sobie nie zadaje trudu szukania "a może wyszło". Przykładowo "Another World 15th Anniversary Edition" jest w wersji pudełkowej na PC (na Allegro za 15 zł, i w wielu sklepach) ale też został znaleziony przeze mnie przypadkowo w "powiązanych". Porównanie "Angry Birds" i "Minecraft" trafne, niestety ale bez reklamy gra się nie sprzeda, nie ma co się dziwić ze sprzedaż remake niska gdy nie sprzedają się gry nowe. Jest to widoczne gdy do czasopism o grach dodawane są nowe gry o sprzedaży bliskiej zeru, a niekiedy niezasłużenie (np przygodówki, i to spolszczone). Minecraft jest wyjątkowy, bo jest grą która pozwala poczuć się raczej nie jak górnik ale jak Stwórca, sam kształtujesz świat wokół siebie, jest to gra nieskończona i pozwalająca uruchomić wyobraźnię, takich gier jest mało i ludzie to docenili. A twój avatar - no cóż, wiesz co spotkało bohatera po tym geście :mrgreen:
Ilość pobrań niestety nie powala. To jest właśnie zastanawiające. Często piejemy z zachwytu jakby to było cudownie gdyby odświeżono tytułu z naszej młodości to na pewno cały świat by się na nie rzucił, bo to było grywalne, a teraz to w tych grach tylko ta grafika i nic więcej... Takie całkiem dobrze (albo nawet bardzo dobrze) odświeżone tytuły jak: "Another World", "Spy VS Spy", "North & South", które były w czasach swojej młodości wręcz ikonami, produkcjami wręcz niezwykłymi, dzisiaj nie powalają ilością pobrań. Nawet jeżeli kosztują tyle co jednorazowy bilet MPK. Czyli ten nasz przysłowiowy "SuperFrog" na wszelkie nowe platformy wcale nie musiałby być takim hitem jak się nam wydaje. Na nostalgii można jechać ale jednak skala tego jest symboliczna w porównaniu z dzisiejszymi produkcjami napompowanymi komercją, marketingiem, reklamami (nie chcę być oklepany ale jako przykład muszę podać "Angry Birds"). Oczywiście jak zawsze są wyjątki i jest nim na pewno "Minecraft". Skala fenomenu tej produkcji zaskoczyła chyba cały świat. I to on, a nie "Angry Birds", daje nadzieję małym zespołom na zdobycie świata. Jest to nadzieja o prawdopodobieństwie niewiele większym niż wygrana w Totolotka. Ale to jednak nadzieja. :) :)
Faktycznie Stardust i SuperStardust to byly niezłe produkcje. Zresztą wszystkie Pinball Dreams/Fantasies/Illusion i SlamTilt też chyba były scenowe i też wymiatają do dzisiaj. Tylko, że te pinballe były już robione w firmie i w jakiś zorganizowany sposób, a nie w weekendy w domu. :) Tak zupełnie prywatnie to rzadko bywa, że powstaje coś grywalnego i przemyślanego. Oczywiście zdarza się, bo inaczej nie powstałaby kupa grywalnych popierdółek na iOS/Android albo chociażby np. Minecraft. :) Ostatnia aktualizacja: 03.09.2012 16:24:44 przez grxmrx
"To wszystko to tylko nostalgia i przywiazanie do starych rupieci z lat mlodosci" W czesci tak ale nie w 100%. Gdyby dzisiejsze gry mialy to "cos" co gry sprzed lat, to za starociami nikt by nie tesknil. Jest pewne grupa graczy, ktorzy maja po prostu dosc dzisiejszej ekstra wypasionej wizualnie ale prymitywnej badz co badz masowki. A dowodem na to niech bedzie popularnosc legend of grimrock, ktora bije niejednego komercyjnego rpga albo Minecraft przy ktorym wiedzmin to zwykla popierdulka (pisze sie przez ó) Ostatnia aktualizacja: 27.08.2012 15:15:21 przez selur
Z tą duszą, cukierkowatością i miodnością, to różnie bywa. Wszystko zależne od punktu widzenia/punktu odniesienia. Dla starych dziadów, takich jak ja - lat 46 - praktycznie wszystkie produkcje na małe Atari, C64 i Amigę mają tę "duszę". Bo to był czas zachwytu nad praktycznie każdą nową grą. Bo to raz za razem było coś nowego. "Darkmere", "Ishar", "Dune", "Swiv", "The Settlers", "Chaos Engine", "Flashback" i "Another World" (się po nogach sikało - że łaaaaaaa! jakaż płynność animacji)! Albo "Lotus III" czy wcześniejszy "Vroom" - ten pęd, ten realizm pokonywania wiraży wbijał w fotel;-) Mimo uśmiechu - nie żartuję, nie nabijam się. Dziś te gry są dla nas, fanów retro grania, fanów Amigi, swoistym wehikułem czasu. Przenoszą nas ileś tam lat wstecz, kiedy wszystko było nowe, podniecające, świeże. I rzecz dotyczy nie tylko Ami czy C64, czy którejś z Atarynek. Stare gry na PC też mają tę "duszę", prawda? Bo też było to odkrywanie jakichś nowych światów, nowych możliwości komputera. Do końca życia będę pamiętał np. Neverhood - bo ten plastelinowy świat był czymś ożywczym, odkrywczym. Będę pamiętał "Little Big Adventure" - cudny zoom dźwiękowy zauroczył, "MDK" - efekt snajperskiej lunety wywoływał ekstazę;) Długo by wymieniać. Akceleratory 3D Voodoo też "urywały głowę". Jak sobie wstawiłem Voodoo i wgrałem łatkę do "Outlaws", to mi się w palniku kręciło od tej płynności i "realizmu". A ktoś pamięta "The City of Lost Children” na bazie rewelacyjnego, psychodelicznego filmu? - grywalność taka sobie, ale klimat unikalny po dziś dzień. Teraz zaś... Teraz coraz mniej rzeczy cieszy. Co nie kupisz, co nie zainstalujesz - nihil novi sub sole. Ot, płynniej śmiga, ot grafika bardziej realistyczna. I tyle. Idziemy i strzelamy, strzelamy i idziemy. Pewnie nasze dzieci i wnuki będą mówiły, że "współczesne gry są do doopy - takie Call of Duty, czy Medal of Honor albo Call of Juarez miały duszę". Próbowałem wkręcić się w Skyrim i mi się nie udało. Tak, pięknie jest, kolorowo. I się idzie, idzie, idzie, idzie... Jak długo można tak łazić? Nogi mnie rozbolały już w Lord of the Rings. Zatem - bardzo to wszystko względne. Pozdrawiam pogodnie Des Ps. Zapewne jestem subiektywny, jako że nie jestem namiętnym graczem. Lubię "ślamazarne" strategie - ostatnio relaksuję się przy Beasts & Bumpkins na zabytkowym PC z Pentium 120. Hoduję kury, doję krowy i tak dalej;-) No i Minecraft - od tego świata trudno mnie oderwać.
Ano tak, zapomniałem... @Koyot1222 Eee to bardziej prekursor Terrarii, niż Minecrafta jest. ;)
Otwórz w nowym oknie/karcie, HOL ma zabezpieczenie na http referer dla obrazków (żeby nie linkowali).
Tak sie przyjrzalem planszy "?" obrazek z diggersow
graj w kaskade (nowa gra lotto) Przy moim cholernym pechu pewnie bym nigdy nic nie trafił. :) Ale ja od wielu lat jestem w trakcie robienia czegoś na miarę sukcesu Angry Birds, Minecraft, Doodle Jump, Flight Control... Na prawdę uważam, że trachnąc milion dolarów to żaden problem. Tylko kurcze ciągle coś mi nie wychodzi. :) W tej chwili oczywiście też coś tworzę. Po rozmowach z Electronic Arts jeden projekt wstrzymałem i zacząłem kolejne dwa. :) Ciągle coś kombinuję tylko ciągle coś nie tak... Ech... 18 lat auto i ani grama rdzy! No i właśnie o to chodzi. A wyobraź sobie, że znam kogoś kto ma Renault Kangoo. Jak auto skończyło 8 lat to pewnego dnia po wjechaniu w dziurę koło już nie wyszło z błotnika. Pojechał do warsztatu i okazało się, że amortyzator wszedł do samochodu, bo wszystko przegniło. Jakoś cudem pospawali i 2 miesiące później to samo stało się z drugiej strony. Po 8 latach samochód przegnił w cholerę! Mój ojciec zawsze mówił, że w samochodzie może wymienić wszystko poza konstrukcją. Jak podwozie przegniło to koniec. Nie boi się niczego ale jak blacha gnije to się poddaje. :) I coś w tym faktycznie jest. Wymiana silnika, wszystkich układów to nie jest wielki problem. A jak auto ma miękkie progi od rdzy to koniec. :) 8-letnie Renault przegniło, a 25 letni VW Transporter (jeszcze ten T2), którym często jeździłem ma zupełnie zdrowe podłogi. Jak to jest? :)
mozliwosci widze zdecydowanie wieksze, mozesz wrzucic darmowe demko do marketu, a np pelna wersje sprzedawac sobie sam z wlasnej stronki. i miec cala kase dla siebie a nie oddawac spory % applowi czy googlowi Tak, możliwości jest więcej. Tylko ja nie chcę możliwości. :( Ja chcę wszystko w jednym miejscu. To jest paranoja ale ja wolę sobie nawet zainstalować gorszy program z MacAppStore niż lepszy gdzieś tam ściągany. Wiem, że wszystko będzie ok, wszystko mi sie raczej aktualizuje, powiadamia mnie. Poza tym wypuszczając coś na AndroidMarket/AppStore/MacAppStore ma się pewność, że zobaczy to KAŻDY użytkownik tych systemów. To jest absolutnie niespotykane. To tak jakby istniała możliwość dania ulotki reklamującej płyn do mycia naczyć za jednym zamachem KAŻDEMU. To jest warte znacznie więcej niż 30%. :) Oczywiście pomijam przypadki życiowych bankrutów jak ja i kilkadziesiąt tysięcy innych nieudanych developerów. :) Ale takie AngryBirds, FlightControl, DoodleJump, FruitNinja na pewno nie zdobyłyby takiej popularności gdyby nie były dostępne dla każego ludka przez jedno kliknięcie. Poza tym AndroidMarket/AppStore uwalniają mnie od pośredników (tu jest jeszcze uwaga, ale to później), robienia strony, utrzymywania jej, szukania sposobów żeby ktoś na nią w ogóle zerknął. Dawniej jak developer dostawał za grę dla J2ME 25% ceny to był po prostu szczęśliwy. A mogę pokazać konkretny przykład w którym z gry kosztującej 7 zł developer dostawał 24 grosze. Naprawdę, mogę to potwierdzić mailami od pośrednika i wpływami za ilość sprzedanych sztuk. No a teraz jak Apple, Google, Microsoft, RIM, HP, Samsung dają 70% to jest złodziejstwo? :) Wyeliminowaliśmy chorych pośredników. To jest naprawdę coś. Kiedyś nie dało się dać gry np. do Orange. Trzeba było przez pośrednika. Gra kosztuje 10 zł, połowa Orange, więc 5 zł. Z tego połowa pośrednik to 2,50 zł. Super, nie? A w AppStore/AndroidMarket z 10 zł miałoby się 7 zł. I ta mała uwaga. Dzisiaj AndroidMarket i AppStore są tak przeładowane, że każda gra po 3 dniach sprzedaży przestaje się sprzedawać. Po prostu tonie w setkach tysięcy aplikacji. Trzeba koniecznie mieć pomysł na pokazanie jej ludziom. Można to robić na własną rękę (mogę pokazać jak tego nie należy robić, bo to już potrafię, hehe). Dobrym pomysłem jest obanerowanie połowy najwazniejszych portali zajmujących się grami dla Android/iOS. Tylko trzeba przygotować się na kilka tysięcy dolarów wydatku. Nie jest dużo i jak gra nie jest kichą jak Fortis to na pewno kilkadziesiąt razy się zwróci. :) No ale jak się ma w portfelu 4,65 zł to można sobie baner zrobić najwyżej jako obrazek na swoim profilu Facebooka i napisać coś na Twitterze. :) Dlatego wtedy pomocny bywa wydawca. Jak łyknie grę takie Chillingo/EA czy Ngmoco to już ja wezmą w obroty i świat się o niej dowie. No a jak już te 200 milionów użytkowników widzi baner to 2-3 miliony z nich w niego kliknie i grę zainstaluje na pewno. Jak nie będzie to kicha to już poleci... Teraz popełnię samobójstwo i sam sobie zaprzeczę. :) Wszystko co pisałem o scentralizowanych systemach dystrybucji jest moim zdaniem prawdą ale jest też wyjątek. Niestety powstało coś takiego jak Minecraft, który niszczy całą tę filozofię, którą opisałem. :D Ja nie wiem co o tym zjawisku sądzić. Ratuje mnie tylko myśl, że taka forma dystrybucji ma cień szansy na powodzenie tylko na komputerach. Na smartfonach nie, bo ich używa zbyt dużo zwykłych ludzi, którzy chcą po prostu kliknąć i zabijać ptakami świnie. :)